Wednesday, July 08, 2015

Czytanie i dzierganie w upale

Pogoda kompletnie rozłożyła mnie na łopatki... Jedyne, na co mam siłę, to czytanie i dzierganie bawełny, a do tego siłownia i nauka japońskiego. Gotowanie ostatnio ograniczam do obrania ziemniaków i otwarcia pojemników ze zsiadłym mlekiem oraz krojenia arbuza, a na maszynę do szycia patrzę z niechęcią, ufff..... Dzisiaj tylko szybki raport z czytania i dziergania.
The hot weather totally drained me... For the past weeks the only things I could do was reading and knitting cotton, plus going to the gym and learning Japanese. I limited my cooking to peeling potatoes and opening soured milk containers, and also cutting watermelon wedges. I cannot even look at the sewing machine, pffff..... Today only a short report on my reading and knitting activities.


http://www.makneta.com/2015/07/wspolne-dzierganie-i-czytanie_8.html


Dziergam, i to dwa sweterki na raz! 
Pierwszy to Mały Kardigan do kompletu z sukienką (którą może uda mi się przed końcem lipca uszyć...), ale gdy w czwartek doszłam do połowy rękawów skończyła mi się włóczka... Musiałam zamówić brakujący motek i wiedziałam, że zostanę na weekend z bezczynnymi rękami, więc wyciągnęłam kupiony okazyjnie za 4 zł na ciuchach dziwny 200 g motek białej bawełny Solberg Garn 12/4 Mercerisert i zabrałam się za z dawna planowany sweterek z korpusem w ażurowe romby i gładkimi rękawami. Mimo drutów 2,25 mm idzie mi błyskawicznie więc przewiduję rychłe wykończenie dwóch projektów drutowych. *^v^*
I kept knitting two projects at a time!
The first one was the Tiny Cardigan to match the dress I'll make (one day, I hope to finish it by the end of July...), but when I reached the middle of the sleeves on Thursday I ran out of yarn... I ordered a skein but I knew I'd stay empty handed for the weekend so I dug out the strange 200 g skein of Solberg Garn 12/4 Mercerisert white cotton I recently bought for about 1 USD at the second-hand shop and started the cardigan I planned ages ago. I've been using 2,25 mm needles but it's been going quite fast so I hope to have finished two projects soon. *^v^*



Czytam też zawzięcie i przede wszystkim Charlesa Strossa, to znaczy brnę przez kolejne części "The Laundry Files" - skończyłam "The Jenifer Morgue", potem przeczytałam nowelkę "Down on the Farm", powieść "The Fuller Memorandum", nowelkę "Overtime" i teraz zaczęłam "The Apocalypse Codex", wszystko to w formie ebooków na telefonie. 
I've done a lot of reading since last time -  "The Laundry Files" by Charles Stross are going well, I finished "The Jenifer Morgue", then read a short story "Down on the Farm", then a novel "The Fuller Memorandum", another short story "Overtime" and now I started the novel "The Apocalypse Codex", all in ebooks on my telephone.




Natomiast w kolejce w formie książkowej czekają już na mnie: najnowsza (u nas) chociaż najstarsza praca Harukiego Murakami "Słuchaj pieśni wiatru/Flipper roku 1973". Naszło mnie też na książkowe wspominki i chcę przypomnieć sobie cudowną książkę Junichiego Saga "Japonia. Wspomnienia z czasów jedwabiu i słomy. Portret miasteczka" i Hanny Kowalewskiej "Tego lata w Zawrociu", do której wracam co roku właśnie latem.
There are some books in the paper form that await me: recently published in Poland very first work by Haruki Murakami - "Hear the Wind Sing/Pinball 1973", then I feel like recalling the great book about the Japanese past, "Memories of Silk and Straw" by Junichi Saga and also there's a book that I always read in the Summer, namely "This Summer in Zawrocie" by Hanna Kowalewska.

23 comments:

  1. Kowalewską bardzo lubię. Przeczytałam wszystkie części tej książki.
    Sweterków do kiecek nigdy dosyć . Zwłaszcza gdy kiecek dużo.
    Pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Czytałam wszystkie części ale najbardziej kocham pierwszą z nich i odświeżam ją sobie co roku latem. *^v^*
      Tak sobie myślę, że brakuje mi jeszcze zielonego sweterka, hm.... ^^

      Delete
  2. Siłownia. W take pogode? Podziwiam, autentycznie podziwiam :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jedno słowo i zrozumiesz - klimatyzacja!!! *^O^*

      Delete
  3. O, to i tak ambitnie z tymi obiadami, my się ograniczaliśmy do lodów ;p
    Dziergaj, dziergaj, będziesz miała sweterki do kolejnych cudnych sukienek ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. No, jednak czasami trzeba coś konkretnego do brzucha wrzucić... ^^*~~
      Biały sweterek sięga mi już prawie do talii, szybko idzie! No i się spieszę, żeby uwolnić drut 2,25 mm i skończyć rękawy w tym drugim!

      Delete
  4. Czytając początek spodziewałam się czegoś w stylu: "w takie upały mam siłę tylko leżeć do góry brzuchem", a tu sporo dziergania, mnóstwo czytania, siłownia, gotowanie... Jestem pod wrażeniem :) Sweterki zapowiadają się pięknie. Ten biały wychodzi bardzo wdzięczny :)
    Pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dzierganie i czytanie można wykonywać półleżąc do góry brzuchem w samych majtkach na kanapie! *^o^* A siłownia dodaje mi endorfin czyli siły w te upały, no i jest klimatyzowana, czego nie można powiedzieć o moim mieszkaniu. ^^

      Delete
  5. Piękny ten biały ażurek

    ReplyDelete
    Replies
    1. Czasami prosty zabieg daje fajny efekt! *^v^* Kiedyś chciałam go zrobić w kolorze piasku czy szarościach, ale trafiła się biała bawełna i nie żałuję wyboru!

      Delete
  6. Sweterki wychodzą bardzo ciekawie i te ćwiczenia w upały....ojej...dla mnie wyzwaniem było ugotowanie obiadu dla dzieci, uff......a co do książek czy kowalewska jest w stylu miłosnym, kryminalnym, bo może po coś też sięgnęłabym.....pozdrawiam wakacyjnie ;-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. W domu nie zrobiłabym jednego przysiadu, ale kiedy wchodzę do klimatyzowanej siłowni, to od razu chce mi się żyć i biegam między przyrządami! *^o^*
      Kowalewska jest trochę trudna do określenia - akcja toczy się współcześnie, główna bohaterka to młoda kobieta żyjąca w wielkim mieście, która niespodziewanie dostaje w spadku po babci dom na wsi. To książka bardzo życiowa, bo nic tu nie jest proste i piękne jak w amerykańskich filmach - stosunki międzyludzkie, te rodzinne jak i te miłosne są skomplikowane i często ciężkie i raniące obydwie strony. Jednak mnie się ta książka bardzo spodobała, jest w niej tajemnica, jest magia miejsca jakim jest dom w Zawrociu, świetne są też kolejne części z tą samą bohaterką. Ja polecam, szczególnie na wakacje! *^v^*

      Delete
    2. Dzięki za wyczerpującą opowieść :-) jadę do biblioteki :-)

      Delete
  7. Czytanie, dzierganie, siłownia i japoński? I Ty piszesz, że pogoda rozłożyła Cię na łopatki? Jedwab i słoma kojarzą mi się z pamiętanym z dzieciństwem obrazkiem wykonanym ze sprasowanych słomek naklejonych na jedwab i z wystawą sztuki Kraju Kwitnącej Wiśni często odwiedzaną w dzieciństwie w drodze ze szkoły (jakaś pierwsza-druga klasa).

    ReplyDelete
    Replies
    1. Większość z tego można robić na leżąco na kanapie. *^v^* A siłownia ma klimatyzację, od razu się człowiekowi chce żyć!
      Bardzo polecam tę książkę Junichiego Saga, to zbiór "obrazków" dawnej Japonii, sentymentalna podróż do przeszłości, której już nie ma.

      Delete
  8. Ładny ten karmelowy, szybko pokazuj, co dalej :) A upały niech się kończą i niech już będzie jesień :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Już niebawem!
      A jesień to się właśnie zrobiła, 16 stopni, wiatr i deszcz, brrrrr..... Niech jeszcze troszkę lata będzie, dobrze?... ^^

      Delete
  9. Biały sweterek idzie Ci ekspresowo :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Już mi zostały tylko rękawy! A chyba będą niedługie, bo mam ok. 70 g włóczki.

      Delete
  10. Sweterki zapowiadają się ślicznie:) Oooo, a ja nie znam Kowalewskiej...chyba by to trzeba naprawić... i ta "Japonia" mnie też kusi..

    ReplyDelete
    Replies
    1. Sama się dziwię, jak szybko mi się dziergają! *^v^* Kowalewska pisze świetnie, chociaż nie jest to typowa literatura na lato - lekka i przyjemna. Ale wciąga!
      A "Japonia..." jest bardzo sentymentalną książką, bo pokazuje świat, jakiego już nie ma.

      Delete
  11. Ale masz turbo doładowanie na drutach. Nigdy nie robiłam sweterka na tak cienkich drutach, zawsze mi się wydawało, że to lata całe musi zająć.

    Żadnej z wymienionych lektur nie znam. A co jest takiego w tej książce Hanny Kowalewskiej, że Tego lata w Zaworciu czytasz już kolejny raz?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Białemu brakuje już tylko rękawów, a beżowemu kawałeczek rękawa i listwy! *^v^*
      A w Zawrociu jest jakaś magia, dom po babci, z ogrodem, gorące lato, tajemnica, trudno to opisać, trzeba przeczytać i samemu się przekonać. ^^

      Delete