Wednesday, March 01, 2017

DOJ czyli Doroczne Odchudzanie Jadłospisu




W tym roku tak jak rok temu znowu zamierzamy z mężem przeprowadzić Doroczne Odchudzanie Jadłospisu, kto do nas dołączy? *^v^*
This year just like in 2016 we are going to go through the Yearly Menu Slimming, who wants to join? *^v^*




Wpis z zeszłego roku znajdziecie tutaj, zasady są bardzo proste, a w skrócie wyglądają tak:
- zmniejszamy porcje - nie gotujemy a więc też nie ładujemy na talerze porcji jak dla wojska!
- zmniejszamy ilość mięsa (albo z niego zupełnie rezygnujemy, wedle gustu) - nie więcej niż 50 g czerwonego mięsa dziennie, drób i ryby jemy w rozsądnych ilościach, odstawiamy sklepowe wędliny
- białą mąkę pszenną zastępujemy innymi rodzajami mąki razowej, np.: orkiszowa, żytnia, owsiana, itp, 
- żegnamy się z białym chlebem i bułkami, białym makaronem
- żegnamy słodycze, słone przekąski, ciasta
- odstawiamy alkohol i papierosy
- jeśli takowe spożywacie (my nie), rezygnujecie z napojów gazowanych, fastfoodów i gotowych dań kupnych
Last year's post can be found here, the rules are very simple, and in short they go like that:
- make the portions smaller - don't cook a lot hence don't put on your plate huge amounts of food!
- cut red meat to 50 g per day, eat reasonable amounts of chicken and fish, don't buy store-made cold meats
- use wholewheat flour from different grains instead of white wheat flour
- say goodbye to white bread and white pasta  
- say goodbye to sweets, crisps, cakes
- refrain from alkohol and cigarettes
- if you still drink/eat them, resign from soda, fastfoods and ready-made dishes





A co jemy?
- najróżniejsze kasze, ryże i makarony 
- najróżniejsze warzywa i owoce w wielu formach (surowe, gotowane, pieczone, w zupach, zapiekankach, itp, itd)
- mleko i jego przetwory
- dużo ryb, ale też inne mięso w małych ilościach
- w weekend pozwalamy sobie na słodki deser, w rozsądnej ilości
What are we going to eat?
- various groats, rices and pasta
- various vegetables and fruit in many forms (fresh, boiled, baked, in soups, gratins, ect)
- milk and other dairy
- lots of fish, also other types of meat in small amounts
- on weekends you can have some small sweet dessert


pęczak z brukselką, bobem i tofu

pizza z brukselką


Powyższe zasady będą obowiązywać mnie i Roberta, Wy możecie je zmodyfikować do własnych potrzeb/preferencji/konieczności dietetycznych.

Zaczynamy 1 marca, bo zawsze dobrze zacząć wraz z początkiem miesiąca. A kontynuować będziemy przynajmniej do 17 kwietnia, żeby w sam raz na imieniny mojego męża być zdrowszym, piękniejszym i w lepszej formie! *^v^*
Jeśli zdarzy się Wam dzień lub dwa powrotu do starych nawyków żywieniowych to NIC SIĘ NIE STAŁO!!! Życie toczy się dalej a my znowu jemy zdrowiej i lżej mimo potknięcia.
The above rules are for me and Robert, you can follow the same ones or modify them according to your neesds/preferences/dietary requirements.
We start on 1st March because it's always good to start at the beginning of the month, right? We will continue at least until 17th April to be in better shape just in time for my husband's nameday! *^v^*
If you happen to go back to your previous eating habits for a day or two, remember that NOTHING HAPPENED!!! Life goes on and you go back to the new better habits on the next day.


szpinak po tajsku, grzyby duszone i czarny ryż

makaron z pasternakiem


UWAGA! Ostrzegam, że przyłączenie się do tej akcji grozi: 
- widoczną utratą nadmiarowych kilogramów
- rozświetleniem i ogólnym polepszeniem stanu cery
- uregulowaniem systemu trawiennego
- nabraniem chęci do życia i działania
- pozytywnym nastawieniem do świata
WARNING! Joining us can result in:
- visible overweight loss
- brightening and improvement of the complexion's
- digestive system's regulation
- getting the desire to live and act
- positive attitude towards the world

surówka z ogórka, marchewki i edamame



To też szansa na wyciągnięcie z zakamarków kuchennych szafek rzadko używanych sprzętów - zaprzęgamy do roboty blendery, tarki, sokowirówki, spiralizery i insze takie, i robimy pasty, przeciery, soki, koktajle, tniemy warzywa i owoce na plasterki i ścieramy na wiórki. Wprowadzamy do jadłospisu różnorodność nie tylko na poziomie smaków i kolorów, ale też kształtów i tekstur! *^0^*
It's also the chance to get those forgotten kitchen appliances out of the cupboards - blenders, shredders, juicers, spiralizers, ect, and we start to make pastes, purees, juices, smoothies, we cut veggies and fruit into slices and shreds. We introduce not only the variety of flavours and colours but also shapes and textures. *^0^*




Pewnie najbardziej interesuje Was, jak zmiana sposobu żywienia wpływała na moją wagę. ^^*~~ W zeszłym roku zaczęłam z poziomu 81,5 kg i do sierpnia (bo w mniejszym lub większym stopniu utrzymałam ten sposób żywienia się do dziś) zeszłam do 73 kg. Jesienią i zimą trochę sobie pofolgowałam i dorzuciłam z powrotem kilka kilo. W tym roku startuję z poziomu 76 kg.
Ale nie odchudzanie jest naszym głównym celem akcji, tylko zmiana nawyków żywieniowych na zdrowsze! *^o^*
You're probably interested how last year's action changed my weight. ^^*~~ Last year I started with 81,5 kg and till August I went down to 73 kilos. I was naughty last Autumn and Winter and took back 3 kilos, so this year I start from 76 kg.
But loosing weight is NOT the main reason for this menu slimming, but changing the eating habits for the healthier ones! *^o^*

 koreańskie placki z daikona

taiyaki kimchi

20 comments:

  1. dołączyłabym sie z chęcią, ale ja tak się żywię na codzień ;)więc to by było nieco oszustwem.
    w kazdym razie popieram takie akcje, bo uczą że da się żywić smacznie i kreatywnie nie tylko bazując na mięsie, ziemniakach i surówce(to akurat żaden przytyk do was, bo wy tak nie jadacie ^v^). Ja właśnie wszamuję sałatkę z moim ukochanym toppingiem cieciorkowym na ostro :3

    ReplyDelete
    Replies
    1. Właśnie o to postawienie mięsa na głównym miejscu w każdym posiłku chodzi mi przede wszystkim, a raczej o zdetronizowanie przysłowiowego schabowego. I masz rację, od zeszłorocznej akcji zostało nam wiele nowych zdrowszych nawyków żywieniowych, teraz już tak dużo nie musimy zmieniać! *^V^*

      Delete
  2. Mnie pogrążają słodycze, bo resztę stosuję ze względu na zdrowie. Chyba wdrożę jeszcze technikę MŻ.
    Co to za książka z przepisem na sałatkę z pieczonej marchewki? Wygląda przepysznie :)
    Pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Mnie trochę też, chociaż od dawna już sięgam raczej po owoce niż po ciastka. Wiosna to czas w sam raz na zamianę ciężkich ciast czekoladowych na lżejsze tarty z owocami albo jogurt z orzechami. A zmniejszenie porcji to najłatwiejsza zmiana, człowiek nadal jest najedzony, ale nie przeżarty, czuje się lżej, ma więcej energii, same plusy. *^v^*
      To jest pierwsza książka kucharska Mai Sobczak, autorki bloga qmamkasze.pl, o takim samym tytule. Pisałam niedawno o drugiej książce tej autorki, obydwie są super! ^^*~~

      Delete
  3. To ja się chętnie przyłączę do tej akcji. Szczególnie przekonałaś mnie tym , że na imieniny Twojego męża będę zdrowsza, piękniejsza i w lepszej formie ;) :P :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zapraszam serdecznie i bardzo się cieszę! *^v^* A na imieniny wpadaj, zrobię jakieś pyszne zdrowe jedzenie!

      Delete
  4. Dzięki za kolejny inspirujący wpis! Bardzo smakowicie wyglądające dania, na pewno kilka wypróbuję:) A co to za cudowne pałeczki-kredki?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Inspiruj się i gotuj! *^v^*
      A to pałeczki właśnie, nie są przy okazji kredkami (niestety). Dostałam kiedyś od japońskiej znajomej, niestety są bardziej ozdobne niż użytkowe, bo bardzo śliskie.

      Delete
  5. Asia, a czy przygotowanie takiego lepszego/zdrowszego posiłku jest czasochłonne? Nie ukrywam pracuję zawodowo i do tego dojeżdżam do pracy prawie 2 godziny dziennie. Wpadam do domu i gotuję ( odgrzewam ) może nie byle co, ale byle szybko. Mięcho, bo szybko, bo mąż lubi, bo... ja nie bardzo lubię, więc nie jem. Kasze lubię i często gotuję. Zachwycają mnie Twoje warzywa!!!
    Dołączam do akcji, ale w ograniczonym zakresie.
    Jak ja Cię lubię Asiu.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo mi miło, lubię być lubiana! *^0^*
      Wszystko zależy od potrawy. Lasagna - czy będzie z mięsem czy z warzywami, zawsze będzie czasochłonna. Pulpety warzywno-kaszowe są nawet bardziej czasochłonne niż mięsne, bo kaszę najpierw trzeba ugotować a warzywa obrać i zetrzeć, a dopiero potem lepimy kotlety. Ale tu nie chodzi o wielką rewolucję w naszej kuchni, szczególnie, kiedy nie ma na to czasu. Skup się na drobiazgach łatwo osiągalnych w Twojej sytuacji zawodowej - np.: gotuj i podawaj mniejsze porcje, żeby się nie napychać do rozpuku, koniec z dojadaniem wszystkich ugotowanych ziemniaków mimo, że już obiad wypełnił nam wszystkie zakamarki, "bo szkoda wyrzucić"! Nie wyrzucać, tylko zrobić na później sałatkę ziemniaczaną ze szczypiorkiem i jogurtem. *^v^* Zadbaj, żeby zawsze w domu były surówki - nawet te kupne, wiaderko ogórków kiszonych, świeże warzywa, żeby było po co sięgnąć nawet do mięsnych obiadów. Zamiast ciasta na każdy deser miej pod ręką owoce. Już obmyślam nowy wpis z takimi pomocnymi trikami na usprawnienie pracy w kuchni, żeby nikt nie miał wymówki, że nie ma czasu na zdrowe jedzenie! *^V^*

      Delete
  6. W zeszłym roku straciłam ok 20 kg:) Przez zimę ze dwa przybyło ale też zaczynam kolejną turę bo łącznie jeszcze z siedem by mi się przydało zrzucić:) Damy radę:) pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. O, jaki piękny wynik, gratulacje!!! *^O^*
      Coś jest z tą zimą, że człowiek częściej sięga po jedzenie tuczące, choć ogrzewające naszą duszę, mniej się też ruszamy (zazwyczaj). Ale na szczęście lada dzień znowu będzie bogactwo wiosennych warzyw i owoców, i oczywiście, że damy radę!

      Delete
  7. Te zdjęcia są tak niesamowite, że aż chce się spróbować takiego wiosennego wyzwania :) Muszę to przemyśleć . Pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tu nie ma co myśleć, tylko trzeba jeść!... ^^*~~ Zacznij od drobnych zmian - mniejsze porcje, słodki deser nie tak często, więcej warzyw. Jak zobaczysz rezultaty to sama będziesz chciała iść w to dalej!

      Delete
  8. Ja tak jem na co dzień, tylko jeszcze bez nabiału, ze względu na silną alergię. Niestety waga stoi jak zaklęta, ale czuję się lepiej, mam większą odporność i wiem, że robię coś dobrego dla siebie. Gotowanie nie jest aż tak czasochłonne, jak się wydaje. Kotlety z kaszy i warzyw robią się same, duzo przyspiesza blender, który w kilka sekund ściera na tarce dużą ilość warzyw. Kasza gotuje się sama, i kotlety pieka w piekarniku też same :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jaki piękny głos w temacie! *^V^* Nie mam nic do dodania, pozdrawiam serdecznie!

      Delete
  9. Ja to bym się zapisała rękami i nogami, gdyby nie to, że za bardzo nie umiem gotować tak ładnie. Ale w moim przydomowym sklepie pojawił się regał ze zdrową żywnością i różnymi kaszami, więc kto wie. Pozdrawiam!

    ReplyDelete
    Replies
    1. E tam, nie trzeba ładnie, wystarczy smacznie i zdrowo! *^V^* Niektóre potrawy wyglądają bardzo niewyględnie, a jadłoby się je łyżką wazową, koniecznie kup jakieś pyszne kasze i dołączaj!

      Delete
  10. Już w ubiegym roku zachwycałam się waszym rodzinnym osiagnieciem w gubieniu kilogramów, i tak myślałam, że trzeba by was nasladować. A tu, proszę, znowu tych leniwych i niepewnych motywujesz, aż pomyślałam, że spróbujemy ( raczej ja będę zmuszać i męża ), bo akurat na dzień 1 marca, miałam tyle kg, coś Ty w ubiegłym roku.Za kilka dni umiarkowanego odżywiania waga drgnęła ( nareszcie), więc może i wytrzymamy. Pozdrawiam serdecznie z dalekiego Wilna, jestem wierną czytelniczką blogu.

    ReplyDelete
    Replies
    1. W takim razie cieszę się, że ogłosiłam akcję na blogu! ^^*~~ Utrata kilogramów to fajna rzecz, ale przede wszystkim robimy to dla nabrania i utrwalenia lepszych nawyków, za co podziękuje nam całe ciało - samopoczucie, trawienie, wygląd. Obiecuję motywować, inspirować i wspomagać, bo może to nam wyjść tylko na zdrowie! *^V^*

      Delete