Wednesday, April 19, 2017

Czytanie i dzierganie nieadekwatne do pogody...

I nagle znowu środa, kiedy to się stało?!... *^-^*
Czyli dziś znowu Czytamy i Dziergamy razem z Maknetą.
Suddenly here is Wednesday, how come?!... *^-^*
So today we are Reading and Knitting with Makneta.



U mnie widać postępy! Pasiasta bluzeczka ma wreszcie paski, wczoraj zszyłam przód z tyłem, przymierzyłam i potrzebuję jeszcze około 5-7 cm dekoltu. Na razie zapowiada się nieźle, ale efekt końcowy wciąż jest niewiadomą, bo jak wiadomo włóczka bambusowa rozciąga się po zmoczeniu.
A jeśli chodzi o czytelnictwo, to zaczynam "Diabelski owoc" Toma Hillenbranda, dopisek "kryminał kulinarny" na okładce wywołał u mnie pozytywne nastawienie do tej lektury! ^^*~~
There is progress in my knitting, my stripey blouse has stripes, last night I sewn together front with the back, tried it on and it looks promising, I need about 5-7 cm more. The final result is still a mystery because as we know bamboo yarn likes to stretch a lot after wet blocking.
As far as reading, I'm starting "Devil's Fruit" by Tom Hillenbrand. The subtitle "culinary crime story" is a good sign for me! ^^*~~




Na dzisiaj tyle, a ja pakuję kurtkę wiatrówkę, Piórkowe, ciepłą czapkę oraz szkicowniki i farby, i jadę na weekend do Czech. Pogoda ma być paskudna, ale co tam, jadę pić piwo i jeść knedliki. *^V^* Bądźcie grzeczni, zdrowo się odżywiajcie, wyjdźcie na zewnątrz chociażby na spacer, stwórzcie coś pięknego i czekajcie na zdjęcia z wyprawy! ^^*~~
That's all for today, I'll now pack my bag - windstopper jacket, Featherweight pullovers, wool hat, sketchbooks and paints, and I'm going to Czech Rep for a weekend. The weather will be awful but nevermind, I'm planning on drinking beer and eating knedliki. *^V^* Be good, eat well, go outside for a while, create something beautiful and wait for the photos from my trip! ^^*~~

14 comments:

  1. No ładnie, to my mamy być grzeczni i mamy się zdrowo odżywiać , a Ty będziesz sobie piwo piła i knedliki jadła w Czechach ??? Jak to ???

    ReplyDelete
    Replies
    1. W sumie piwo ma dużo witamin z grupy B, minerały i kwas foliowy, więc będzie zdrowo! Na knedliki mam tylko jedno wytłumaczenie - uwielbiam węglowodany! I zjem porcję za zdrowie Czytelników mojego bloga. *^w^*~~~

      Delete
  2. Wydziergaj coś fajnego po drodze, ale przede wszystkim baw się dobrze i wracaj zrelaksowana:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję, taki mam plan! ^^*~~ Chociaż dziergania raczej nie zabiorę, bo jak skończę pasiastą bluzeczkę, to znowu chwilowo zostanę z pustymi drutami, hm... Może na miejscu mnie coś zainspiruje!

      Delete
  3. To przyjemnego wypadu:). Pasiak mi się podoba:) pozdrawiam

    ReplyDelete
  4. E, już miałam być grzeczna, ale też sobie chyba piwo kupię. Albo dwa, bo na miejscu. :D
    Kawał sweterka już masz, bardzo ładny. Ciekawe co to za kryminał. :)) Pozdrawiam i miłego wypoczynku!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kup sobie koniecznie! W końcu jedno czy dwa piwa jeszcze nikogo nie uniegrzeczniły! *^V^*
      Bardzo dziękuję!

      Delete
  5. O, knedliki to ja sobie zjem na jutrzejszy obiad, dzięki za podpowiedź i udanego pobytu :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję, było super! ^^*~~ I nawet knedliki zjadłam, a nie było łatwo, bo na południu Czech nie są tak oczywiste!

      Delete
  6. Co tam knedliki, smazeny syr to jest to ;) Udanego wyjazdu!

    I jeszcze nieadekwatny / nieapropos dodatek: gdybys miala ochote popatrzec na cos pieknego i lalkowego, to instagramowe #popovysisters sa niesamowite.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Smażeny syr też był jedzony! *^V^* Bardzo dziękuję, było świetnie!

      Tak, znam lalki Popovy Sister, są niesamowite! ^^*~~

      Delete
  7. I jak, wyjazd udany? Pasiasta bluzeczka coraz bardziej mi się podoba. Pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wyjazd super udany, niestety dzisiaj walczyłam z zatruciem żołądkowym (nabytym już po powrocie...) i nie miałam siły na zrobienie wpisu, właśnie zaczęłam przeglądać zdjęcia. ^^*~~

      Delete