Wednesday, March 31, 2010

Bento

Dziuniu, opieczona/podsmażona cebulka (tak samo robi się z papryką ale nie do rosołu oczywiście *^v^*) robi się słodsza i bardziej wyrazista i ten smaczek oddaje do zupy.

Mzj, nie dość, że Rysiek wsadzał głowę w to okienko w maszynie do szycia, to jeszcze łapał łapą nitkę wystającą z igły... ^^

Myriam, I really like this colour so I don't want to exchange the yarn (I know, I only make my stash bigger... ^^). I'm still debating what to do, today I'll be at the yarn shop so I'll look for the nice dark blue cotton.

Kruliczyco, w czasach kryzysu jakoś tak było, że nawet każdy mieszczuch miał na wsi rodzinę albo znajomych, i dobrego mięsa nie brakowało. Dopiero potem jak sklepy się zapełniły, to jakość poszła w dół na łeb na szyję...

Oslun, zainteresowałaś mnie tym kurczaczkiem na patelni, nie znam tego sposobu a brzmi smacznie. ^^

YarnFerret, Ty musisz do mnie wpaść po ten materiał w kropeczki i rzęsę! *^v^* Bardzo mi się podoba ta Supreme i coś z niej na pewno zrobię, tylko cały czas się waham, czy Marynarskiego czy coś innego, bo jednak tamten byłby idealny z ładnego granatu.

PinupCandy, nie kupisz kury w supermarkecie (chociaż, gdyby była, to byłaby opisana jako "kura rosołowa"), poszukaj jej w sklepie mięsnym na bazarku albo mogę Ci ją kupić przy następnej okazji, wiem, skąd ją wziąć. *^v^*

***

A skoro rosół wzbudził tyle zainteresowania, to dzisiaj też będzie o jedzeniu. ~^^~ Jako dobra żona ^^ robię mężowi obiady do pracy, ale ponieważ nie są one zbyt smaczne po podgrzaniu w mikrofalówce (szczególnie ziemniaki...), w zeszłym tygodniu robiłam obiady na sposób japoński - bento, czyli do podania na zimno, w specjalnym pudełku z przegródkami. Robert bardzo je sobie chwali, więc na razie pozostaniemy przy takich posiłkach, (ciepłe danie zjadamy razem około 18:00, kiedy wraca z pracy). Do każdego poniższego zestawu dostawał sos sojowy w mini buteleczce, dwa azjatyckie cukierki i dwa owoce (gruszki, banany, kiwi, jabłka).
Because the chicken soup brought a debate here, today I'm also going to write about food. ~^^~ Being a good wife ^^ everyday I prepared lunch for my husband to take it to work, and because they weren't very good after being heated up in the microwave oven (especially the potatoes...), last week I made the Japanese style bento - lunch in a special box served cold. Robert was very happy so we will stick to those for a while (and the hot meal is served at our house around 6 pm, when he comes home from work and we eat together). To each of the following boxes he was given a mini-bottle of soy sauce, two Asian candies and two mixed types of fruit (pears, bananas, kiwis, apples).

ryż ze specjalną posypką furikake, japoński omlet, papryka i fasolka posypana sezamem
rice with furikake topping, Japanese omelette, red pepper and green beans with sesame seeds


ryż posypany kiełkami, wędzony łosoś z kaparami, cytrynka do łososia i rzodkiewki
rice with sprouts, smoked salmon with capers, lemon and radishes

ryż z posypką furikake, smażone tofu, ogórek i żółta fasolka szparagowa
rice with furikake, fried tofu, cucumber and yellow beans
makaron z żółtą fasolką, wędzone skrzydełka kurczaka, papryka
wheat pasta with yellow beans, smoked chicken wings, red pepper

***

A w ogóle, to proszę przez cały tydzień trzymać kciuki za moją przesyłkę do USA! ^^ Sprzedałam gratisową limitowaną laleczkę, którą dostałam z ostatnim zamówieniem z Dollzone, i właśnie dziś wyruszyła pocztą polską do Stanów do nowej właścicielki. Wyruszyła poleconym priorytetem (bo każda bardziej wiarygodna, ubezpieczona i możliwa do namierzenia metoda wysyłki byłaby koszmarnie droga i kupujący nie chciał ponosić aż takich kosztów), i teraz bardzo bym chciała, żeby szybko i bez uszczerbku dotarła na miejsce. Pan w okienki na poczcie głównej obiecał, że ją osobiście zawiezie dzisiaj po pracy (był w ogóle bardzo miły ~^^~), no ale wiecie, jak to bywa z przesyłkami, szczególnie zagranicznymi.
Jeśli wszystko się uda i laleczka wyląduje u kupującego, to ja wtedy będę mogła kupić nową lalkę! (na razie nie pochwalę się, jaką ^^).
And please keep your fingers crossed for my parcel to USA this week! ^^
I managed to sell a free gift I received with my latest order from Dollzone - a tiny limited doll, and today I sent it to the new owner in the US. I used the priority airmail (because any other safer traceable insured method was muuuuuch more expensice and the buyer didn't want to pay that much) and now I'm hoping for the letter to get to its destination without any troubles. The man at the post office was very nice and he even promised me he would take the parcel to the US himself today just after he finished his shift ~^^~, but you know what might happen to the parcel, especially overseas one.
If this transaction ends up with a success, I'm going to buy another doll (but I won't tell you the detail just yet. ^^)

13 comments:

  1. kobieto, ty sama robisz to bento? szacun~~
    w piotrze i pawle widziałam pojemniczki do bento, ale trochę przy drogie jak na moje potrzeby gadżetowe ^^
    i co to za posypka? gloniki (wiem google)

    ReplyDelete
  2. Przepraszam, że tak monotematycznie, ale ja jeszcze w kwestii rosołu. Zdaje się, że opieczona cebulka ma za zadanie nadać złocisty kolor. Podobno takie działanie wykazuje również gałązka kopru (patent teściowej - a ona robi niezły rosół ;-) ).
    A w temacie posta - podziwiam i cicho zazdroszczę umiejętności i chciejstwa do tych wspaniałych obento.
    Pozdrawiam.

    ReplyDelete
  3. Uwielbiam bento - zwłaszcza te japońskie dla dzieci - gdybym była takim dzieckiem przymierałabym głodem, bo te bento są take śliczne, że szkoda ruszać ;-PP
    Kciuki zaciśnięte :-)

    ReplyDelete
  4. Ale pyszności. W sam raz dla mnie, bo lubię i ryż, i warzywa. Kciuki za szczęśliwe dotarcie laleczki do celu oczywiści mocno trzymam :)

    ReplyDelete
  5. Wielce Cię podziwiam, żono idealna!!!

    ReplyDelete
  6. Zawsze twierdziłam, że powinnam mieć żonę ;-)
    A kciuki trzymam (do kiedy, bo mam ochotę trochę podziergać i niewygodnie mi?)

    ReplyDelete
  7. Jonka, wymiatasz tymi obiadkami!!!! ze mnie taka "żona idealna", że mi mąż śniadania do pracy szykuje:D:D:D:D

    ReplyDelete
  8. Mniam mniam. Chyba zazdroszcze Robertowi. A ja dzis jade do Oxfordu i bede jesc sushi :))))))))))))))

    ReplyDelete
  9. Smakowicie wyglądają te zestawy do pracy :) A mam pytanie co do tej cebulki do rosołu - czy to nie wszystko jedno, czy tą cebulkę się opiecze nad palnikiem, czy obsmaży np na patelni, i potem doda do rosołu?

    Trzymam kciuki za dotarcie laleczki :)

    ReplyDelete
  10. A kostka rosołowa to glutaminian sodu i ...kurkuma, ale chyba już taka pozbawiona zapachu, dzięki czemu rosół nabiera po jej dodaniu bardziej żółtego koloru

    ReplyDelete
  11. Ojej, prawie jak u mnie! Wprawdzie bez obento, bo pudełko śniadaniowe z Ikea, ale wsad podobny... No i my tez jadamy późne obiady razem po pracy...

    ReplyDelete
  12. I totally understand :) i have a huge stash and no stash is too big!

    wow, those are some awesome lunches you made for robert. i think my husband would love me forever if i put that much work into his lunch but i don't :] maybe i should try especially in the summer when i am not working anymore.
    Good Luck with your package, i think it will arrive just fine me and my grandma send lots of packages to each other and everything always arrives safely.
    another doll!i knew it was coming soon.

    ReplyDelete
  13. Helloł :) Powiedz prosze czy wiesz gdzie w Warszawie kupic te pojemniczki ?:) no i bardzo chetnie bym poczytala jakies szczegolowe przepisy, tez bym mojemu do pracy robila ^^

    ReplyDelete