Thursday, February 16, 2012

Zupa / A soup

Na taki szaro-bury dzień jak dzisiaj - zupa. Dyniowo-marchewkowo-pomarańczowa. Z irlandzkim chlebem sodowym na maślance, porządna ciężka mokra pajda posmarowana irlandzkim masłem, nie bułka paryska dla francuskich piesków.
Tulipany jeszcze walentynkowe. (─‿‿─)
Mają pokręcone liście. Podobno do mnie pasują.
For a sad grey day like today - a soup. Pumpkin - carrot - orange soup. With the Irish soda bread baked with buttermilk, a thick heavy slice covered with Irish butter, not some fluffy baguette French style.
Tulips are the Valentine Day's gift. (─‿‿─) 
Their leaves are all twisted. Somebody said they fit me.

6 comments:

  1. Ale jestem głodna, prawie czuję zapach tej zupy, mniam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jadłam ją dziś dwa razy, pomarańcza dodaje świetnego smaku! ~^o^~

      Delete
  2. jadę! natychmiast!
    uwielbiam zupy dyniowe, nie mówiąc o mokrym, ciężkim chlebie. z masłem:))))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jakby co, bo Cię nie było, to zamroziłam połowę zupy na przyszły tydzień. ≧✯◡✯≦

      Delete
  3. o ja, chleb mnie zachwycił

    wprawdzie robi mi się właśnie zakwas, ale "na już" to jest chyba coś co mi się przyda
    muszę jutro skoczyć po keksówkę tylko. jakie mniej więcej wymiary ma Twoja?

    ReplyDelete
    Replies
    1. To klasyczna mała keksówka 26 cm długości.

      Delete