Sunday, April 07, 2013

Tajskie smaki w Masali

I was invited and took part in the cooking course, organised by my friend who owns a culinary shop in Warsaw. I choose Thai cooking and yesterday I was taught how to recreate Thai dishes in my kitchen. Although I already knew this cuisine, it was a very educational meeting because I found out something new about the ingredients, plus I ate some delicious food we made! *^o^*

私の友だちは料理のショップがあります。
昨日私はタイ料理のコースにさんかしました。これはとても面白くて楽しくておいしかったです。たくさんの勉強になりました。今は次のコースにさんかしたいです。ちょうせんの料理を知り合いたいです!


***

Zostałam niedawno zaproszona przez właściciela sklepu Masala Skład Bananów, a prywatnie mojego wieloletniego znajomego, na przetestowanie jednego z ich kursów kulinarnych. Układ był prosty - wybierz sobie kurs i weź w nim udział za darmo, a jak Ci się spodoba, to napisz parę słów na swoim blogu. *^v^* Starsi stażem czytelnicy mojego bloga wiedzą, że nawet gdyby mi się NIE spodobało, to nie omieszkałabym o tym napisać, bo nie lubię słodzić bez powodu i przemilczać niedociągnięć! Ale tym razem to był bardzo dobry sposób na spędzenie kilku godzin w sobotnie przedpołudnie. ^^*~~

Instytut Sztuki Kulinarnej w Masali oferuje szereg kursów gotowania, obejmujące najróżniejsze kuchnie świata, np.: hiszpańskie tapas, japońskie sushi, kuchnia bałkańska, meksykańska, włoska, wegetariańska kuchnia indyjska, kuchnia wegańska. Każdy z kursów jest prowadzony przez znawców i miłośników tematu, i składa się z krótkiego wykładu z teorii oraz z tego co najfajniejsze - części praktycznej, czyli krojenia, mieszania, przyrządzania i konsumowania! *^o^*~~~
W sobotni ponury zaśnieżony poranek przybyłam do Masali, żeby zanurzyć się w egzotykę kolorowej aromatycznej kuchni tajskiej!


Kurs odbywał się w drugiej części Masali za częścią sklepową, wygodnie i profesjonalnie urządzonej specjalnie do tego typu spotkań. Było nas cztery (wyjątkowo tylko tyle, bo w ostatniej chwili zmieniła się godzina kursu, zazwyczaj jest więcej uczestników) i każda z nas dostała skrypt z krótkim wprowadzeniem i garścią przepisów, żebyśmy umiały powtórzyć tajskie potrawy w domu. Spotkanie zaczęło się od wysłuchania historii kuchni tajskiej i zapoznania nas z niezbędnymi składnikami, ale teorii było mało, bo szybko przeszliśmy do gotowania! *^o^*  Na początek  nauczyłyśmy się robić ostrą pastę - podstawę większości dań - było przy tym dużo krojenia i ubijania w moździerzu, i nie obyło się bez kichania i wycierania spłakanych oczu, bo kuchnia tajska potrafi być dzięki papryczkom chilli naprawdę ostra!


W trakcie czterech godzin kursu ugotowałyśmy dwa dania mięsne (z wołowiną i kurczakiem) i dwie zupy. Cały czas byłyśmy nadzorowane i doradzano nam, czego dodać, w jakiej kolejności, jak doprawiać. Kuchnia tajska to po japońskiej druga w kolejności moja ulubiona bo opiera się na moich ulubionych smakach - ostrym, kwaśnym i słonym (zrównoważonych słodyczą i odrobiną goryczy), a na kursie nauczyłam się jak tę równowagę osiągać, ale też jakimi środkami dostosowywać dania do mojego smaku. Gotowałyśmy w parach i na szczęście trafiła mi się koleżanka (również Joanna! *^v^*), która znała się na gotowaniu i lubiła zdecydowane smaki, więc nasza para zgrała się idealnie. Osoby mniej obeznane z pracą w kuchni zostały nauczone jak postępować z ząbkiem czosnku i jak kroić warzywa, żeby nie odkroić sobie palców a uzyskać piękne cienkie plasterki. *^v^* 


Na koniec Paweł przygotował dla uczestniczek kursu słodziutki deser z mleka kokosowego i bananów. 
*^-^*~~~
Kuchnia tajska nie była dla mnie zupełną nowością, ale cieszę się, że wzięłam udział w tym kursie bo dowiedziałam się kilku nowych rzeczy na temat składników (jak wybrać dobre mleko kokosowe,  czym zastąpić tajską szalotkę, która jest u nas niedostępna albo co to jest ryż jaśminowy *^v^*) i ich obróbki. Spróbowałam też prawdziwych tajskich smaków (Paweł uczył się gotowania w Tajlandii). 
Po zakończeniu kursu nakupiłyśmy w Masali produktów niezbędnych do powtórzenia tajskich dań w domu (uczestnicy kursów dostają zniżki na zakupy).


Teraz marzy mi się kolejny kurs, którego Masala nie ma jeszcze w swojej ofercie - od jakiegoś czasu kusi mnie kuchnia koreańska! Masalo, rzucam Ci wyzwanie, zorganizuj taki kurs! *^v^*


Sklep Masala Skład Bananów mieści się w Warszawie na ulicy Wołodyjowskiego 47. Oprócz kursów kulinarnych oferuje wybór produktów spożywczych z całego świata. Jeśli nie możecie przyjechać do Masali osobiście, możecie zrobić zakupy w sklepie internetowym.

10 comments:

  1. a możesz zdradzić jak wybrać dobre mleko kokosowe? :)
    Bo ja na razie się zawiodłam i nie wiem czy to mleko mi po prostu nie smakuje, czy kupowałam jakieś niefajne. Będę wdzięczna za poradę :)

    a przy okazji :) jakiej używasz ziemi do siewek? :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Może po prostu nie lubisz jego smaku? *^v^*
      Dobre mleko kokosowe musi mieć wysoką zawartość ekstraktu z kokosa (najlepiej 100%) i musi być tłuste, wszelakie odtłuszczane lighty się nie nadają.
      A do siewek używam ziemi Substrala, dobrze mi w niej nasionka kiełkują.

      Delete
    2. Mleko miałam z firmy Vitasia. jak go próbowałam, to miało taki metaliczny posmak i nie wiem czy to mleko tak po prostu smakuje czy to dlatego, że mleko było w puszce. Chyba muszę kupić jakieś innej firmy i spróbować znowu ;)

      Dzięki za odpowiedzi! :)

      Delete
    3. Kup w kartonie, wtedy wyeliminujesz możliwość smaku puszki i zobaczysz, jaki jest smak samego mleka.

      Delete
  2. Replies
    1. It was a great way to spend Saturday! *^o^*

      Delete
  3. To ja zazdroszczę doświadczeń kulinarno-edukacyjnych. I czemu mam wrażenie, że ta kuchnia koreańska zostanie Ci podarowana w formie kursu - niektórzy lubią wyzwania :)))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oby Twoje słowa się ziściły! *^o^* To znaczy, ja mogę wysupłać zaskórniki, ale niech się taki kurs pojawi i niech będzie fajny, jestem bardzo zaintrygowana tą kuchnią!

      Delete
  4. Bardzo podoba misię pomysł z gotowaniem. Zobaczyłam to w jakimś filmie amerykańskim wiele lat temu i muszę pójść na coś takiego. Ostatnio polubiłam nawet gotowanie, ale kucharka ze mnie taka, że walę przyprawami na lewo i prawo i często zabijam nimi właściwy smak.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Gotowania można się nauczyć, właśnie poprzez ćwiczenie i próbowanie, smakowanie, dodawanie tego czy tamtego. Praktyka czyni mistrza! *^o^*

      Delete