Thursday, September 26, 2013

"Things That Make You Go Mmm"

Takie moje małe radości dnia codziennego, a więc na przykład:
- piękne materiały na sukienki - połknęłam sukienkowego bakcyla, szyję, planuję szyć, noszę. *^v^* Już samo oglądanie sukienek na cudzych blogach czy na Pinterest przynosi mi radość, a fakt, że mogę sobie uszyć prawie każdą z nich daje mi ogromną satysfakcję!
- bieganie 3 razy w tygodniu - nie dość, że mam od tego ogromny zastrzyk energii to jeszcze chudnę i nogi mi smukleją, zaczyna być widać coraz więcej mięśni a coraz mniej cellulitu! *^o^* Nie chcę popadać w nadmierny optymizm, ale jest szansa, że w przyszłe wakacje odważę się założyć krótkie spodenki!... (biegam według tego programu i chwilowo utknęłam na 10 tygodniu... ale się nie poddaję, bo w sumie nigdzie mi się nie spieszy, truchtam sobie swoim wolnym tempem i myślę, że kiedyś osiągnę cel, czyli 40 minut biegu non-stop - ok. 6 km *^v^* Biorąc pod uwagę, że cztery lata temu leczyłam chore serce a jeszcze w kwietniu tego roku byłam w stanie przebiec tylko 100 m - 100 METRÓW!... - po których się dusiłam i musiałam potem bardzo wolno iść przez kilka minut, a teraz biegam 3 x po 12 minut, to zrobiłam ogromny postęp w wyrobieniu sobie kondycji)
- nowy rok japońskiego - jak się ćwiczy ciało, to przydałoby się przy okazji poćwiczyć siłę umysłu, a nauka języka jest do tego idealna. Nie jest łatwo, z roku na rok jest oczywiście coraz trudniej, bo przybywa materiału, słówek, znaków, gramatyki, ale o to przecież chodzi, o stawianie sobie wyzwań i dążenie do ich osiągania.
- przenosiny biura mojego męża - to wprawdzie nastąpi dopiero za dobre kilka miesięcy, ale sam fakt jest niesamowicie pozytywny: pracodawca zrobił badanie, gdzie mieszkają jego pracownicy i wyszło na to, że większość z nich dojeżdża na Wolę z Mokotowa i Ursynowa, tak więc pod uwagę brane są trzy/cztery nowe lokalizacje, wszystkie bardzo blisko od naszego domu, co oznacza, że Robert będzie mógł dłużej rano spać, krócej podróżować do biura i szybciej wracać wieczorami do domu, yatta! *^-^*
- przyszły wykroje, które kupiłam za pośrednictwem Małgosi! *^v^* To będzie moja pierwsza praca z wykrojami Butterick i Vogue, ciekawa jestem ich opisów i dopasowania do mojej sylwetki. Na razie zajrzałam tylko do kopert i rzuciłam okien na instrukcje, i mogę powiedzieć, że każdy etap szycia jest opisany i zilustrowany obrazkowo, a to wielka pomoc dla osób początkujących! Na pierwszy ogień na pewno pójdzie sukienka B5951, najprawdopodobniej w wersji C.


Some small things that make my day, for example:
- pretty fabrics for dresses - I'm really into dresses at the moment, I make them, wear them, plan new ones. *^v^* Even finding beautiful dresses by others on blogs and Pinterest make me smile, and when I realise that I can sew most of them myself my heart sings!
- running 3 times a week - I get a huge energy boost out of it plus I loose weight and my legs are getting slimmer, exchanging cellulite for muscles, seriously! *^o^* I may even dare to wear shorts next Summer!... I run according to this program which means my goal is to eventually run 40 minutes without stopping. I'm a bit stuck in week 10 at the moment but taking into consideration that 4 years ago my heart was on medication and in April I was only able to run for 100 metres - 100 METRES ONLY!... - and then I choked and had to walk slowly for several minutes, and today I can run 3 x 12 minutes non-stop, I think I've made a good progress on my body's condition.
- new year of learning Japanese - when you exercise your body it's also good to exercise your mind and that's what learning languages is for! It's not easy of course, there are more vocabulary, grammar and kanji signs coming my way, but it's a challenge I'm willing to face.
- my husband's office will move next year - not happening soon but eventually Robert will have much shorter way to work everyday. His employer conducted a survery and found out where the majority of the employees live around Warsaw, and the comapny decided to change its location so that most of the people had more convenient access to the workplace. They chose 3/4 new offices, all of them close to where we live, which means whatever they finally choose Robert will be able to sleep a bit longer in the morning, get to work quicker and come back home earlier in the evenings! *^-^*
- I received the patterns Małgosia was so kind to help me buy! *^v^* It'll be my first time with Butterick and Vogue patterns so I'm curious about their descriptions and fitting compared to Burda. I only took a quick look at the instructions and I was glad to notice that ever step was described and illustrated with drawings, it's a big help for the beginners. I'll start with dress B5951, most probably view C.

***

Jednak kupiłam październikową Burdę... W większości są w niej szkaradki, ale moją uwagę przykuły dwie sukienki - 112 i 124. Na 112-stkę mam nawet materiał, tylko nie mogę ruszyć z szyciem, bo wciąż nie kupiłam nowej kalki do kopiowania wykrojów, planuję to zrobić w przyszłym tygodniu.
W modelu 112 podoba mi się dekolt w serek i detal przodu spódnicy, natomiast nie rozumiem, po co w niej suwak na plecach, skoro szyjemy z jerseyu? (w identycznym modelu 111 suwak idzie przez cały tył i jest elementem ozdobnym, tutaj jest moim zdaniem zbędny)
I bought the October Burda's issue. I didn't want to buy it because most of the models are just blech... but I liked two dresses - 112 and 124. I even have fabric for 112, but I still haven't bought the copying paper so I cannot copy the pattern pieces. Planning to do that next week.
In 112 dress I like the v-neck and the front detail on the skirt, but it's jersey and I don't know what's the zipper on the back for? (in the ideantical 112 dress the zipper is an emeblishing element, going all the way down the back, but here it's just a fuss during the sewing process, I believe).


W 124-ce podoba mi się dopasowanie sukienki zakładkami i kimonowe rękawy ale nie jestem pewna co do dekoltu, na uszytej z tego samego wykroju bluzce widać odchylanie się dekoltu i przy sukience może być ten sam problem. Jeszcze nie zastanawiałam się, jak to rozwiązać, ale ten model ma potencjał.
In 124 dress I like the pleated fitting in the waist, the kimono sleeves but I'm not sure about the neckline... There is a blouse made from the same pattern and in the photo you can see big gaping there, so I thought it might be the same with the dress. I haven't thought about the solution here but still this dress is interesting and I may give it a go.




A propos sukienek, w weekend będę prawdopodobnie mogła się pochwalić nowym egzemplarzem, (albo dwoma, jeśli mi wystarczy czasu ^^). Szyję wełnę ale też jeszcze nie rozstałam się z bawełną! *^o^*
Speaking about dresses, I may have a dress (or two) to show you this weekend. ^^ I've been working with wool fabric but I still haven't said 'goodbye' to cotton yet! *^o^*

17 comments:

  1. What a brave woman! You keep your mind and you body in perfect shape ;) I stopped learning Japanese one year ago. It felt like the time I spent learning this language (one hour daily) I'd rather spend on sewing and acquiring other skills which would last longer in life.

    Also good for you hubby! Not easy to get up in the morning :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. But you're immersed in language all the time, and I sometimes feel my attempts at learning kanij are futile, they keep running away from my head because I don't have any opportunities to use them daily (or even see them daily around me).
      My husband even gets up to do jogging before leaving for work, that's an additional hour and a half!

      Delete
  2. Do biegania zachęcam Cię bardzo. Wprawdzie ja teraz jestem niestety z tym trochę do tyłu, ale wiem jaką daje to satysfakcję i energię. Ja też na początku przebiegałam minimalne dystanse, a w końcu biegałam po prawie 20 km (!). Teraz biegam standardowo po 5 km, bo taką mam akurat trasę.
    Bliskość biura ma same zalety, wiem bo zdarzało mi się pracować na drugim końcu miasta i czas spędzony w różnych środkach lokomocji uważałam zawsze za stracony.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Już mnie trzeba zachęcać, jak nie pobiegam trzy razy w tygodniu to czuję się dziwnie, przyzwyczaiłam się i organizm się domaga! *^v^*
      Fajna jest praca blisko domu, wprawdzie można w metrze czy autobusie poczytać książkę w drodze do pracy, ale mąż czasami pracuje na 8 rano a czasami do 21:00, wtedy dłuższe pospanie rano albo szybszy powrót wieczorem do domu jest bardzo cenny!

      Delete
  3. Bardzo mi się podoba twoja lista przyjemności :-) Jest bardzo motywująca. Na razie nie biegam tylko zaczęłam spacerować, na początek musi wystarczyć.
    Nie mogę się doczekać fotek twoich najnowszych kreacji.
    Pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja też zaczynałam od spacerów albo chodzenia szybkim krokiem na dłuższe dystanse i to też wystarcza, organizm przyzwyczaja się do ruchu i potem nie chce zostać bez niego, i domaga się wstania z kanapy i wyjścia z domu! *^o^*
      Jutro i w sobotę siedzę twardo przy maszynie do szycia. ^^

      Delete
    2. Pisałam na moim blogu czterdziestkowym o bieganiu (a raczej "szuraniu" metodą Gallowaya), dla mnie było niesamowite, że nie dostaję zadyszki i ze w ogóle mogę biegać (mam szmery serca i od podstawówki byłam zwolniona na wuefie z biegania na długie dystanse). Ja przeplatałam bieg i szybki marsz i trwało to ok. 45 minut w sumie. Potem zakochałam się w nordic walking, bo jest jednak efektywniejszy i ciekawszy od biegania, ale miło wspominam tamten czas, endorfiny po prostu unosiły mnie nad ziemią:)

      Delete
    3. Dlaczego nordic walking jest efektywniejszy? W jakim sensie? Bo czy ciekawszy, to już kwestia gustu. *^v^*

      Delete
  4. Ta Burda mnie "kupiła" bananową spódnicą. Szukałam wykroju od miesięcy i nagle, jak gwiazdka z nieba :)
    Za bieganie Cię podziwiam! I czekam na sukienki!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Chyba miałam kiedyś taką spódnicę, o ile dobrze pamiętam... *^o^*~~~
      Dziękuję! Sama siebie podziwiam, bo nie wierzyłam, że tyle wytrzymam, ale teraz już nie chce mi się przestać! *^-^*

      Delete
  5. Same pozytywne wydarzenie u Ciebie. Gratuluję sukcesów! tak trzymać! :)
    A co do suwaka na plecach, to jak Ci mogę powiedzieć, o co chodzi - taka moda jest teraz, żeby wszywać ordynarnie wyglądające suwaki i w sukienkach, i w bluzkach, więc i Burda nie może zostawać w tyle i taki model zaproponowała. Ale to Ty szyjesz i rządzisz, i zrobisz z tym porządek ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Staram się myśleć o tych pozytywnych. *^o^*
      Tak myślałam, że coś jest z tymi suwakami na rzeczy.... Oczywiście, ktoś musi zrobić z tym porządek, i niech to będę ja! *^v^*~~~

      Delete
  6. Hej ho. Powróciłam z mojego wojażu i chciałam Ci podziękować za informacje. Byłam na Kabatach ( i o zgrozo wydałam sporo pieniędzy) Adres to wąwozowa 6 (na samym początku po lewej stronie idąc od stacji metra)- jednakże na ulotkach nie ma śladu, że mają stronę internetową. Tkanin nie ma dużo, ale są ładne i sprzedają (co dla mnie ważne) w metrach a nie grubaskach paczłorkowych. dwa lokale dalej super-tani antykwariat. Tego już było dla mnie za wiele. (Dobrze, że mąż na konto dawno nie zaglądał.=)Obok (O jeszcze większa zgrozo!) był sklep hobbystyczny. (tam jednak tylko się pośliniłam do wystawy - nazywa się malowana lala - ma stronę, ale sprzedaje w internecie tylko przez pośredników. Jest za rogiem od tego końca wąwozowej na ktorej jest sklep z tkaninami - w stronę Ursynowa. Ponieważ doszlajałam się na rowerku aż do osławionego Red Onion wyczyściłam zawartość pugilaresu tak, że Madalińskiego odłożyłam na kolejną wizytę. Moja wizyta była hiper udana w dużej mierze dzięki Tobie, dlatego w pas się kłaniam i proponuję podobną usługę na Kraków. (Choc u nas branża hobbystyczna mocno szwankuje). Pozdrawiam, K.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Już wiem, byłaś nie w tym sklepie, który miałam na myśli.... *^v^* Na Wąwozowej 6 jest sklep z tkaninami Pasmanteria Motki Dwa od dawna, natomiast ten nowy otworzyli 16 września, Craftoholicshop na Wąwozowej 4, lok. H16, a ich strona: www.craftoholicshop.com . Cieszę się, że mimo mojego niedokładnego adresu trafiłaś do jednego z tych sklepów i zrobiłaś zakupy! Może to i dobrze, że nie do tego właściwego, bo tam mogłabyś zostawić duuużo więcej pieniędzy, oglądam sobie ich tkaniny w sieci i nie mam odwagi iść i popatrzeć na nie na żywo, chciałabym tak wiele z nich! *^v^* Jak tylko będę się wybierała do Krakowa to zasięgnę języka!

      Delete
  7. Model 112 - przepiękny. Lubię takie niby proste stoje, ale z "czymś". Ta sukienka ma to coś. Zachwycająca.
    Oj, ten program do biegania też mnie kusi... Mam pytanie: Czy masz jakiś timer odliczjący te minuty czy pilnujesz czasu na zegarku?

    ReplyDelete
    Replies
    1. No właśnie, jest nietypowy, coś się ciekawego dzieje na sukience, a nie prosta gładka powierzchnia. *^o^*
      Co do biegania, mój mąż ma zegarek, który mu mówi (pika), jak mija ustalony czas (można to jakoś ustawić), natomiast ja wybrałam inną metodę - wgrałam sobie na mp3 playera utwory o odpowiednim czasie i w odpowiedniej kolejności, czyli jak biegałam na początku 5x 3 minuty na 3 minuty marszu, to miałam 3 minutowe piosenki jedna po drugiej, włączałam muzykę i biegłam/maszerowałam. Myślałam, że będzie mi trudno znaleźć długie utwory, ale nawet skompletowałam kawałki po 8, 10, 11, 12 minut. Jak będę biegła 19 minut, to już raczej nie będzie to jeden utwór tylko kilka które w sumie dadzą mi ten czas. Tak mi jest wygodnie, bo słucham żwawej muzyki i biegnę dopóki trwa dany kawałek, potem maszeruję przez następny, itd.

      Delete
    2. Fajny patent ;-). Dzięki za odpowiedź.

      Delete