Friday, September 11, 2015

No więc, Zwyklak!



Tym razem obiecane zdjęcia Zwyklaka I! *^o^*
This time the promised photos of the Average Sweater I! *^o^*



Przyłączyłam się do Herbatkowej Kampanii Zwyklakowej i to jest mój pierwszy udrutek w tej zabawie. (Skoro są usztki, to mogą też być udrutki, prawda? ^^*~~ Autorką tego określenia jest YarnFerret!)
I joined Herbatka's Average Sweater Campaign and here is my first item in this KAL. It's the comfortable sweater that goes with many pieces in our wardrobe and is easy to mix and match to make a good outfit.



Przyznam, że miałam z nim trochę kłopotów... Nieczęsto noszę i nie dziergam pulowerów, więc jak doszłam do linii biustu, to okazało się, że nie mam pomysłu, co dalej dziergać... Nie wiedziałam, czy chcę taliowanie czy rozszerzanie, jak długi ma być ten sweter, ze ściągaczem czy bez... W Małym Sweterku dorobiłabym jeszcze kilka rzędów na prosto, dodałabym kilka centymetrów ściągacza i już byłby gotowy! ^^*~~
I must admit I had some problems with it... I don't often wear or knit pullovers so when I reach the bust line I had no idea what to do next... I wasn't sure whether I want to to be fitted or A-line, how long should it be, with or without the ribbing... When I knit Tiny Cardigans, I add a few cm to the length from under the bust, a few cm of the ribbing and it's done! ^^*~~



Pierwotnie próbowałam zrobić tył dłuższy od przodu, ale coś pokręciłam z ideą rzędów skróconych, bo zupełnie nieładnie mi to zaczęło wychodzić, więc trzy wieczory dziergania zostały unicestwione 10-ma minutami prucia... Zdecydowałam się więc na najprostsze wyjście - zakończenie na prosto takim samym ściegiem jak na rękawach.
My first idea was to knit the back longer than the front but I somehow messed up with the short rows and I had to frog three days of knitting and choose another solution. So I just finished the bottom of the sweater straight, using the same stitch as on the sleeves.




Mój sweterek jest wzorowany na projekcie Dessine-Moi Un Mouton, spodobał mi się strukturalny wzór który u mnie występuje tylko na paskach, niebieskie tło jest dziergane wzorem gładkim. Sam ścieg ozdobny możemy znaleźć w takich darmowych wzorach jak Broken Seed Stitch Socks albo Broken Seed Stitch Kemmekkaat, a ten ciekawy efekt powstaje, kiedy przerabiamy na przemian dwa kolory, jeden samymi prawymi oczkami a drugi (prawe,lewe) albo (lewe,prawe) w kolejnych naprzemiennych rzędach.
My pullover was inspired by the Dessine-Moi Un Mouton project, I liked the decorative stitch which I used only on the stripes, the blue background is knit in plain knit stitches. The broken seed stitch can be found in the following free designs: Broken Seed Stitch Socks or Broken Seed Stitch Kemmekkaat, this effect is achieved when you use two colours and knit rows with (k,p) or (p,k) rows alternatively.




Sam sweter jest dziergany według najprostszego możliwego schematu - od góry bezszwowo (dekoltu nawet nie wykańczałam w żaden sposób), po podziale na korpus i rękawy leciałam w dół na prosto, pod biustem ujęłam kilka oczek na talię a potem dodałam kilka na biodra. Mankiety i dolny brzeg wykończony ściegiem broken seed stitch w bazowym kolorze.
Nie wiem, czy zauważyliście, ale dla urozmaicenia prawy rękaw zrobiłam dokładnie tak samo, jak dziergałam korpus, natomiast lewy rękaw od momentu oddzielenia rękawów od korpusu zrobiłam w lustrzanym odbiciu kolorystycznym! *^v^*
My pullover has been made according to the simplest scheme - knit top down seamlessly (I didn't do anything fancy with the neckline), after I detached sleeves from the body I just knitted straight down, substracting a few stitches for a waistline and adding a few stitches for the hips. I finished the cuffs and the bottom edge with the broken seed stitch in the background colour only.
I wonder whether you noticed but I did something different with one sleeve. ^^*~~ The right sleeve is exactly like the body as far as the stripes go, but the left one has the opposite colour changes, black instead of white and vice versa! *^v^*




Dziergałam z włóczki Yarn Art Soft Cotton (bawełna/akryl, 100g/600m), w kolorach jeansu, kremu i czerni, czyli takich, które dobrze połączą się z moimi jeansowymi spódnicami i spodniami. Łącznie zużyłam 210 g włóczki, druty 2,25 mm. Bardzo przyjemna włóczka, cienka ale nawet potrafi ogrzać, sweter idealnie nadaje się na "cebulkowanie" z podkoszulkiem i kurtką czy kamizelką, a mieszankę bawełny z akrylem podejrzewam o dobrą żywotność i pierność. Czyli chyba spełniłam założenia projektu. *^o^* 
I used Yarn Art Soft Cotton (cotton/acrylic, 100g/600m) in jeans blue, cream and black, which are the colours that go well with my jeans skirts and trousers. I used 210 g of yarn in total, 2,25 mm needles. A very nice yarn, thin but can give some degree of warming, perfect for layering with some tshirt and a jacket or a vest, and I suspect this yarn will be sturdy and easy to wash. So I guess this pullover meets the campaign's expectations. *^o^*

37 comments:

  1. swietny! Taki nie do konca zwykly zwyklaczek ;D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^* No, to taki pasiaczek codzienny... ^^

      Delete
  2. Bardzo świeżo w nim wyglądasz :-) podoba mi się forma, paski i kolory

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^* Ja po prostu bardzo lubię paski!

      Delete
  3. Sweterek cudny!!! i tak pięknie w nim wyglądasz, że brak słów naprawdę. :-) a powiedz mi co planujesz dziergać z takich kolorowych moteczków z ciuchacza, bo ja tez mam już trochę ;-) takowych uzbieranych i myślałam o sweterku w kolorowe paski ale moja mała córcia powiedziała, że już takich się nie nosi....hm.....i nie wiem co robić :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^*
      Co do włóczek, to z grubasów na drutach 7 mm dłubię już pasiasty sweter (ale niewiele pasiasty, szary z kremowym, a dół będzie jednolity zielony). Natomiast z cieńszych motków planuję jakieś norweskie wzory albo coś w takim stylu, jeszcze nie wiem konkretnie co. A co do niemodnych kolorowych pasków to ja bym się tak do końca z Twoją córką nie zgodziła, bo słuchałam niedawno o jesiennych trendach i teraz modny jest styl bohemy i lata 70-te, więc powłóczyste kolorowe paski byłyby moim zdaniem jak najbardziej do noszenia! ^^*~~

      Delete
    2. A to takie gadanie dziecka podlotka ;-) czyli chyba przyłączę się do tych paseczków kolorowych :-)

      Delete
    3. Moje ulubione wersje kolorowych paseczków to ten sweterek: http://www.ravelry.com/patterns/library/spring-lines albo taki: http://www.ravelry.com/projects/lilalu/hanami. Obydwa mają wiele pięknych wersji kolorystycznych!
      (chyba spodobało mi się dzierganie pulowerów! ~^-^~)

      Delete
    4. śliczne :-) dzięki za podpowiedź, nigdy nie dobierałam kolorów i myślę, że nie umiem tego robić ;-)

      Delete
    5. Wiesz co? Ja też nie umiem! Ja to robię tak: przykładam do siebie różne motki i patrzę, czy mi się podoba takie zestawienie. Tak samo szyję ciuchy lalkowe - rozkładam po całym stole materiały, koronki, tasiemki i sprawdzam, co mi wizualnie pasuje. *^v^*
      Niestety taka cecha utrudnia nieco życie, bo ja MUSZĘ coś zobaczyć, żeby wiedzieć, czy mi się to podoba czy nie, i weź mi kup prezent-niespodziankę....... *^w^*

      Delete
  4. Piękny...też zbieram moteczki z lumpa...narazie szare mam i niebieskie..właśnie na taki zwyklaczek j.w. Paseczki. Będzie miękko , ciepło i miło.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^*
      No to nic tylko dziergać!
      Ja też chyba jeszcze trochę pozbieram motki, bo chodzi mi po głowie jakiś szalony sweter bardzo wzorzysty, a nie mam jeszcze zbyt wielu kolorów.

      Delete
  5. Jeżeli i dzie o zywotnosc i piernosc to ten sklad jest nie do zdarcia . Sweter bardzo ładny i nie taki zwykły .W tym przedluzanym tyle jest jakas tajemnica , tez mi to ładnie nie wyszło .

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^* A jak się ta włoczka pięknie prasuje!
      Muszę się wczytać w technikę dziergania takiego przedłużonego tyłu w jakimś gotowym projekcie, bo jak sama zaczęłam kombinować, to robiły mi się bulwy w miejscu zawracania rzędów, nie wiem dlaczego, hm.....

      Delete
  6. Uwielbiam zwyklaki (robić i przede wszystkim nosić). Twój zwyklak wcale taki zwykły nie jest! Paski i ściegi czynią go niezwykłym ;) jest świetny!!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^* Mnie zawsze jakoś szkoda pracy na gładki prosty sweter, mam takie jednolite w kolorze bluzki i lubię je ozdobić swetrem bardziej kombinowanym, stąd te paski i różne ściegi w tym pulowerze. ^^

      Delete
  7. Dzięki tym rękawom wcale nie taki zwyklak ;)

    ReplyDelete
  8. No prosz. Z jednym się nie zgadzam: to nie jest zwyklak. Na takie szczegóły (ścieg, lustrzane odbicie w rękawach) to tylko koneser się może porwać.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^*
      No bo jakoś mi szkoda czasu na gładkie dzierganie, lubię coś pokombinować!

      Delete
  9. No ładny mi zwyklak:) W każdym aspekcie jest niezwykły, piękne struktury, paski i to w lustrzanym odbiciu i ogólnie jest niesamowity! Ciekawe jak będzie wyglądał mniej zwykły sweter w Twoim wykonaniu? W pulowerkach też Ci ładnie:))

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^*
      Myślę, że zdecyduję się na jeden absolutnie prosty w formie i treści Zwyklak, w końcu to nieładnie za bardzo naginać zasady współdziergania skoro się do niego przyłączyłam... ^^

      Delete
  10. "pierność" mnie pokonała :)
    Sweter całkiem do rzeczy, świetnie rzeczywiście dopasuje się do dżinsowych odcieni wszelakich i voila! uniwersalny element garderoby! Teraz zdecyduj się na czerwony :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ale to nie ja! To Joanna Chmielewska, ja tylko przyjęłam do użytku, bo to bardzo wygodne określenie i mówi wszystko. *^v^*
      Bardzo dziękuję! *^-^*~~ Czerwony, mówisz?.... W sumie nie mam czerwonego, niby mam jeden, ale kombinowany kardigan, a przydałby mi się porządny ciepły sweter. Poszukam włóczki!

      Delete
  11. Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^* Ewoluował w trakcie robótki i tak mi wyszedł w efekcie końcowym... ^^*~~

      Delete
  12. O, jaki piekny zwyklak. Nie taki on technicznie zwykly, kombinacje kolorow mnie przerazaja, ale naprawde taki, ze jak wyciagniesz z szafy to zawsze bedzie pasowal, w typie tych swetrow "druga skora". Takie lubie najbardziej i bardzo trudno je zrobic, bo nie wystarczy prosty fason. Trzeba jeszcze idealnie utrafic w osobowosc i styl :) Mam nadzieje ze bedzie wiecej zwyklakow i w ogole wiecej pulowerow. Dopiero jak napisalas uswiadomilam sobie, ze rzeczywiscie u ciebie rzadza kardigany. Taka strata! I bardzo podziwiam i ciebie i pimposhke na przyklad, ze umiecie improwizowac w trakcie robotki. Ja nie potrafie. #chlipwkacie

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^* Te kombinacje kolorów tylko wyglądają tak strasznie, bo zastosowałam mieszane ściegi, ale wszystko powstawało w trakcie roboty, wymyślałam na bieżąco co dalej dziergać, fajna zabawa. ^^
      Rzeczywiście mam mało pulowerów, co dziwne mam sporo bawełnianych bluzek z długim rękawem i często je noszę jesienią i zimą, ale jak mam na sobie sweter, to chcę mieć zawsze możliwość rozpięcia go, jak mi się zrobi za gorąco. No, ale może się przy tym projekcie troszkę do pulowerów przekonałam... *^-^*

      Delete
  13. Sweter jest "zwyklekiem" tylko z nazwy, bo już taki całkiem zwykły nie jest. Wspominałam wcześniej, że bardzo podoba mi się ten wzór strukturalny. Bardzo dobrze, że zrobiłas taliowanie; To właśnie dało efekt sweterka nie do końca zwykłego.


    Passiflora ma to do siebie, że jej kwiaty żyją krótko - u nas do 3 dni, ale zaraz potem więdną i opadają. Nie zawiążą owoców, jeśli ręcznie nie zapylisz kwiatu, nasze owady tego nie zrobią. Rozwijające się owoce też są dekoracją rośliny.
    Aby passiflora lepiej kwitła, należy zapewnić jej wilgotne podłoże, dobrze nawozić w sezonie, ustawić w słońcu(ale np. nie bezpośrednio za szybą, w domu, bo przypali ją), zapewnić drabinkę do wspinania(jeśli oplątuje sama swoje pędy, ogranicza to bardzo mocno kwitnienie), przesadza się ją co 2-3 lata, ale tylko w nieco większy pojemnik. jeśli dostanie zbyt duży, to przestanie kwitnąć, dopóki nie przerośnie korzeniami całej objętości. łątwo ją rozmnożyć z sadzonek pędowych, które uzyskamy, gdy tniemy ją przed nowym sezonem. Tak w skrócie napisałam, choć pewnie Twoja mama i tak to wie. Przy dobrym nawożeniu i podlewaniu powinna dość dobrze kwitnąć.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję za komplementy dla sweterka! *^v^*
      Bardzo dziękuję za instrukcje do uprawy passiflory, przekażę mamie, ale obawiam się, że już raczej tych kwiatów nie kupi bo się zraziła. Chyba na przyszły sezon obydwie obkupimy się w fuksje, bo w tym roku kupiłam jej na imieniny w maju jeden malutki krzaczek i w szybkim czasie bez szczególnych zabiegów pielęgnacyjnych miała piękną wielką kulę uroczych kwiatuszków, które kwitły nieustannie do września (nie jestem pewna, czy nawet teraz nie ma jeszcze części pączków)! I ja też tak chcę! *^o^*

      Delete
  14. o fuksje są jednymi z lepszych kwiatów; masz rację, że ebz zbędnego skakania koło nich pięknie rosną i kwitną. Jedyny problem to czasem mszyce, które wprost kochają miłością największą te rośliny. ale to nie jest problem, z którym nie można sobie poradzić.
    U nas mamy nawet fuksje krzaczaste, które zimują wnaszych warunkach pogodowych(doniczkowe zresztą też, bo przetrwały ostatnią zimę na zewnątrz).

    ReplyDelete