Thursday, March 16, 2017

Green fingers - przedwiośnie

Najpierw śniadanie. Asia305 zapytała mnie o pomysły na ten posiłek, więc proszę, jedno z moich ostatnich śniadań - wiele różności: ser brie, ogórek, pomidor, awokado (tak właśnie wygląda mocno dojrzałe awokado wyciapane ze skórki łyżką na talerz ^^*~~), tofu, marchewka, w środku hummus posypany nasionami. Do tego zupa miso (instant), banan i jabłko. Tak, najadłam się tym po czubki uszu i nie byłam głodna przez kilka godzin.
First, breakfast. Asia305 recently asked me about breakfast ideas so here is my recent plate - brie cheese, cucumber, tomato, avocado (yes, it was scooped out of the peel with a spoon because it was very ripe ^^*~~), tofu, carrot, in the middle bowl with hummus sprinkled with different seeds. Plus miso soup, banana and apple. Yes, I barely could finish this portion and then I was full for several hours.





A dzisiaj coś z zupełnie innej beczki, bo pokażę Wam, jak przetrwał zimę mój ogródek na balkonie. *^v^* Poprzedni wpis ogrodniczy możecie przeczytać tutaj. Poniżej dla przypomnienia zdjęcie jak to wyglądało jeszcze na jesieni i w zasadzie przez cała jesień do wczesnej zimy (kliknij żeby powiększyć).
Today I'll show you how my balcony garden survived Winter. *^v^* My previous post about my balcony can be found here. Below the photo how it looked like in the Autumn and early Winter (click to enlarge).




Zacznijmy od tego czego dziś nie pokażę - acuba i szeflera zimowały u nas w domu a fitonia biała i różowa pojechały przezimować do mieszkania mojej mamy, bo nie znalazłam już dla nich wolnego parapetu u mnie w domu (i wciąż tam są i pięknie rosną).
Niestety z kilkoma roślinami pożegnałam się definitywnie. Na przykład houtunie, które miały być mrozoodporne bardzo szybko przemarzły... Mrozoodporny berberys usechł na jesieni, ale już wypuszcza nowe pędy! *^V^*
Let's start with the plants I cannot show you - acuba and scheffler spent Winter inside my house, as well as fittonias (at my mother's house), and they are happily growing.  
Unfortunately I had to say goodbye to some plants, like houttuynias for example, it was supposed to be frost proof and they died very quickly... Frost proof barberry dried out in Autumn but it started to grow already! *^V^*




Trzmielina, która jest mrozoodporna, zachowała się różnie w zależności od sadzonki. Jedna przetrwała zimę w niemal niezmienionym stanie, w drugiej doniczce rośliny zmarzły, ale już wypuszczają nowe pędy.

Spindle tree which is supposed to be frost proof behaved differently according to the plant - the first one survived in perfect condition, the second died but started to sprout.




Zimę przetrwała sośnica, za to cyprysik źle wygląda i chyba będę musiała się go pozbyć, tak samo z hebe - przemarzła kompletnie. Czekam, co zdecydują pieris i azalia, na razie wyglądają na wpół martwe.

Japanese umbrella pine is fine but a cypress is unwell and I think we'll have to say goodbye, the same with hebe. I've been waiting for pieris and rhododendron to decided what they want - to grow or to give up.




No i teraz żurawki
Miały to być rośliny mrozoodporne nawet do minus 35 stopni, a jak to się przełożyło na ogródek na balkonie? 
Dwie odmiany zachowały się w prawie niezmienionym stanie - Creole Nights i Peppermint Spice.

And now the heucheras.
They were supposed to be frost proof up till minus 35 C, but...
Two varieties survived in an almost unchanged condition - Creole Nights and Peppermint Spice.





Kilka odmian zasuszyło liście na zimę, ale już wypuszczają nowe pędy: Midas Touch (na zdjęciu powyżej), Marmalade, Autumn Leaves, Sugar Frosting i Tapestry

Several varieties got dried in Winter but already started to grow: Midas Touch (in the photo above), Marmalade, Autumn Leaves, Sugar Frosting and Tapestry.







Trzy odmiany przemarzły kompletnie jeszcze wczesną zimą, mianowicie Berry Smoothie, Fire Frost i Amber Lady.

Three varieties died totally in the early Winter, namely Berry Smoothie, Fire Frost and Amber Lady.


Pierwszy sezon balkonowy za mną i mam wnioski na potencjalne zakupy w tym sezonie. Na pewno chcę uzupełnić kolekcję żurawek - sięgnę po nowe odmiany, bo dużo ich jeszcze jest. Są piękne azalie, które też widziałabym na moim balkonie. Marzy mi się też miniaturowy klon palmowy... ^^*~~
Kolejne zielone wpisy kiedy coś urośnie i będzie co pokazać. *^o^*

So, the first balcony season has been finished and I have many conclusions for the next season. I want to buy more heucheras - new varieties because there are so many of them. There are rhododendrons that could live on my balcony. I also have a dream about the miniature Japanese maple... ^^*~~
So, next post when there's new growth in town. *^o^*


***

Na koniec pierwsza pula obrazków z marca, zrobiło się rybnie. ^^*~~

To sum up my watercolours from the first half of March, it's been a bit fishy lately. ^^*~~











8 comments:

  1. Rośliny doniczkowe przemarzają łatwiej niż te rosnące w glebie - mrozoodporność opisywana jest zwykle w stosunku do tej drugiej sytuacji. Jeśli mogę coś podpowiedzieć. Na zimę podłóż pod doniczki kawałek grubszego styropianiu (zwłaszcza, jeśli stoją na kamiennych płytkach). Możesz też poszyć im takie kapturki z agrowłókniny (szukaj agrowłókniny zimowej) - my przygotowaliśmy takie dla wszystkich większych, wrażliwych roślin w ogrodzie - bardzo dobrze chronią przed nagłymi falami chłodów i pędy nie przemarzają. Piękne masz te żurawki :-)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Wiem, wiem, tak się wszystkie ładnie trzymały, dopiero przy największych mrozach niektóre się poddały. Mam nawet taką włókninę, w tym roku pomyślę na czas i zrobieniu zabezpieczeń. Dziękuję bardzo za radę! ^^*~~

      Delete
  2. To widzę, że wiosna u Ciebie na całego :) Piękne te Twoje "rybie" rysunki, najbardziej zauroczył mnie węgorz w odcinkach ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! ^^*~~ Rozważałam namalowanie większej ilości, ale to już by była ławica! Temat rybny wciąż trzyma mnie mocno.

      Delete
  3. Zgadzam się z Herbimanią, co do mrozoodporności roslin. Doniczka, to nie grunt. Do tego, wiele zimozielonych roślin nie przemarza, a wysycha w zimie(ludzie często nie zdają soebie z tego sprawy). Cały czas transpirują, a zamarznieta ziemia nie dodstarcza im wody. Nawet rośliny w gruncie, szczególnie te większe, po szczególnie suchych i ciepłych jesieniach schną zimą.
    Powodzenia w nowym sezonie balkonowym

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję i nawzajem! *^v^*
      U mnie akurat wyglądało na przemarznięcie - rośliny pokryły się nalotem, zwiędły i odpadły od korzeni. Może trafiła je jakaś zaraza? Ale dwie sadzonki padły, a rosnąca obok nic w tej samej doniczce trzecia sadzonka ma się świetnie. W każdym razie, pierwszy eksperyment balkonowy uważam za udany, w tym sezonie zimowym opatulę je włókniną. *^v^*

      Delete
  4. Joasiu - dziękuję za podanie przykładowego śniadania :) I dziękuję za poprzednią podpowiedź - już wiem, gdzie u Ciebie szukać tych przepisów :)
    Masz piękny ogródek na balkonie! Ja mam maleńki balkon, i szczerze mówiąc- nie chce mi się na niego wychodzić - zaraz obok mam balkon sąsiadek-głośnych rozkrzyczanych studentek... Ich balkon jest na odległość ręki od mojego. Gdy one są na swoim balkonie i palą tam papierosy, to jest tak, jakby stały na moim balkonie, naprawdę nie ma różnicy, tak to jest blisko... Sadzę doniczki z pelargoniami, ale to wszystko, co chce mi się zrobić z tym moim nieszczęsnym balkonem.
    Pozdrawiam Cię serdecznie!
    Asia

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! ^^*~~ Współczuję takiego towarzystwa obok-balkonowego!... Może obwieś swój balkon kwiatami, tak na maksa, przynajmniej będzie Ci miło, jak będziesz patrzeć przez okno z pokoju!

      Delete