Showing posts with label shoes. Show all posts
Showing posts with label shoes. Show all posts

Friday, August 30, 2013

Shopping list

Siedzę i piszę listę zakupów. Kapary. Zapałki. Ładne pantofle na jesień.
Pytanie w kwestii formalnej - drogie panie, ile macie par butów?
Pomijając adidasy, klapki, kapcie, kalosze, śniegowce, buty do nart i inne tego typu. Czyli rozmawiamy o różnego rodzaju pantoflach, czółenkach, półbutach.
Bo mnie się wydaje, że mam jakoś mało... 
W każdym razie, szukam teraz pantofli na jesień - czyli nie-peeptoe, nie-bez pięty, najlepiej skórzanych, o ciekawym fasonie i w jakimś ładnym kolorze, nie-czarnych i nie-sraczkowatych, a takie niestety najczęściej występują, ech... No i oczywiście nie-kosztujących fortunę, saaa.... Niełatwe zadanie.
I've been sitting and writing down the shopping list. Capers. Matches. Nice shoes for Autumn.
The question, my dear readers - how many pairs of shoes do you own?
Apart from sports shoes, flip flops, slippers, wellies, snow boots, skii boots, ect. I mean, different kinds of pumps, high heels or not.
Because I've been feeling I have too few...
Anyway, I've been looking for some nice shoes for Autumn, by this I mean no-peeptoe, no-sandals, preferably natural leather, interesting and in some nice colour, not black or any shade of poo like I see milions of in the shops. And not costing me an arm and a leg, well.... Not an easy task.

***

W tym tygodniu mąż dwa razy pracował z domu, a wtedy jemy razem "zwyczajny" obiad, więc tylko cztery pudełka lunchowe. *^v^* (tak, biedny mąż pracuje również w sobotę...)
This week my husband worked from home twice, so four boxed lunches (yes, he has to go to work on Saturday).


26.08

Mielony indyk w sosie pomidorowym z serem bałkańskim, papryka, domowe kiszone azjatyckie sałaty; 
takuan z sezamem, ryż z furikake.
Ground turkey with tomato sauce and feta cheese, green pepper, home made pickled komatsuna;
takuan with black sesame, rice with furikake.



27.08
Jajko na twardo; duszone żeberka po japońsku; dressing do sałaty - majonez i sos chilli;
surówka z sałaty lodowej i paluszków krabowych; makaron świderki z pestkami granata.
Boiled egg; pork ribs stewed Japanese style; mayonaise/chilli sauce dressing for the salad;
lettuce and crab stick salad; pasta with pomegranate seeds.



29.08

Kurczak duszony z młodą kapustą w sosie sojowym; surówka z marchewki z bazylią, żółtym serem i dressingiem z majonezu/miodu/musztardy;
szpinak z kinshi tamago i nori, z sosem sojowym; bakłażan w zalewie z imbirem, czosnkiem i bonito.
Chicken and cabbage stewed in soy sauce; carrot, cheese and basil salad with mayo/honey/mustard dressing;
spinach with kinshi tamago and nori; eggplant pickled in ginger/garlic/bonito/soy sauce.


31.08
Pieczarka z nadzieniem z paluszka krabowego, cebuli i majonezu, zapiekana; pikle z liści musztardowca; bakłażan z papryką w sosie ponzu; 
gołąbek; shigumchi namool (시금치나물) - sałatka ze szpinaku na ostro (po koreańsku); winogrona.
Mushroom stuffed with crabstick, onion and mayonaise, baked; pickled mustard leaves; eggplant and pepper in ponzu sauce;
pork cutlets stuffed in cabbage leaf; shigumchi namool (시금치나물) - hot spinach salad Korean style; grapes.



***

Miało być o wrześniowej Burdzie i powiem Wam, że nie jest różowo... Najpierw to, co mi się spodobało - na przykład płaszcz i żakiet (na zdjęciu poniżej) oparte na tym samym wykroju (z czego płaszcz chyba bardziej służy sylwetce niż kulisty żakiet).
I wanted to share my thoughts on September Burda issue and, well, frankly speaking, there isn't much to say... First, what I liked - the coat and the jacket based on the same pattern (long coat suits the figure more than the round boxy jacket, I think).



Zaintrygowała mnie też ołówkowa spódnica z rozcięciem z przodu.
I was also intrigued by the pencil skirt with the front opening.



I szerokie długie spodnie z grubej wełny (jest też wersja z cieńszej tkaniny).
And I like the long wide trousers (there is also a thinner fabric version).



Nie wiem, co myśleć o tej sukience - góra jest podobna do mody lat 30-tych, ale dół za długi i tnie nogi w najgłupszym miejscu... (na pewno moje nogi!)
I still don't know what to think about that dress - the top part is similar to 1930's fashion but the tea-length cuts the legs in the worst part ever... (at leats my legs!)



Z grupy strojów inspirowanych Orientem podoba mi się jedna sukienka, i to pod warunkiem, że czarny batyst zamienimy na dopasowany jersey.
From the Orient inspired clothes I like only one dress, but I'd change the black batiste to fitted jersey.




I w zasadzie to tyle. Poza tym mamy atak młodej Madonny z Bananaramą do spółki, trochę nie chce mi się wierzyć, że ta moda powróci w takim kształcie, bo to nawet nie jest inspiracja tylko modele żywcem przeniesione z lat 80-tych - bezkształtne worki!
And that's it! We also have the young Madonna and Bananarama attack, I cannot believe anybody would like to wear those shapeless oddities!




I niezbędnik w każdej szafie - wybór białych bluzek, z których część jest oparta na tych samych modelach co powyższe kurioza (więc worki), a reszta dziwaczna albo nudna, i na uwagę moim zdaniem zasługuje tylko jeden model (ale ja bym go skróciła):
And the wardrobe staple - the white shirts collection. Some of them are based on the same 1980's patterns (odd sacks), the rest is either strange or boring, the only one that I liked was this shirt (and I'd make it shorter):



Pominę milczeniem bluzę zaprojektowaną przez Johna Richmonda, no bo same popatrzcie.....
Let's just not talk about that John Richmond blouse designed specially for Burda.......


Październikowy numer zapowiada się jeszcze gorzej, z kilku zapowiedzi wynika, że na razie nie spodoba mi się nic i chyba zaoszczędzę 12 zł w przyszłym miesiącu.
October issue may be even worse (I've seen some previews) so I may safe a few pennies next month.

***

A na drutach u mnie dzieje się aktualnie tak - powoli kończyłam plecy Striped Tee i cały czas czekałam na dostawę białego Bamboo Fine w Fastrydze, który jest mi niezbędny do wydziergania przodu. Wczoraj zauważyłam, że wreszcie dowieźli ten kolor, więc pewnie zamówię go lada moment. 
As far as knitting - I've been finishing the back of Striped Tee's and waiting for the white Bamboo Fine yarn to be restocked since I needed it for the front. I realised yesterday that they finally have it back so I'm going to place my order soon. 

A tymczasem zaczęłam coś nowego - zostało mi troszkę mahairowej niebieskiej włóczki, którą sprezentowała mi Squirk i motek w kolorze naturalnym, a w najnowszym numerze Vogue Knitting znalazłam taką inspirację - Houndstooth Tank:
In the mean time I started something new - I still have some blue mohair I got rom Squirk and some natural one, and in the latest Vogue Knitting issue I found such inspiration - Houndstooth Tank:


Nie wiem, na ile wystarczy mi włóczki, będę kombinować, ale pomysł bardzo mi się podoba. *^o^*
I don't know if I have enough yarn for the project but I liked it and I'm going to give it a go. *^o^*

***
I na koniec, najnowsza inspiracja:
And to sum up - my latest fashion inspiration:



Nie, nie Tori Amos jako taka, ale jej beret pokryty cekinami! *^v^* Może by sobie coś takiego sprawić? Szydełkowo? Albo drutowo? Pomyślimy!
No, not Tori Amos but her sequined beret! *^v^* Maybe I could knit or crochet something similar? Let's think about it!

Tuesday, March 08, 2011

Babskie sprawy

Dziękuję za wszystkie głosy w sprawie pończoch i butów peep-toe. Przyznam, że myślimy podobnie - na bosaka chodzi się fajnie, ale latem i w klapkach/sandałach/płóciennych balerinkach.

Pantofle moim zdaniem wymagają pończochy (a chłodną wiosną/jesienią nawet grubszych rajstop). Po pierwsze, stopom jest wygodniej i się nie obcierają, po drugie - tak jak Babcia Feri mam odczucie, że pantofle i pończochy to taki kompletny zestaw, którego nie powinno się rozdzielać. Po trzecie, często w miejscu pracy jest wymóg zakrywania nóg i tego nie da się obejść "rajstopami w sprayu".

Ja chyba postawiłabym albo na modele kryjące albo pończochy bardzo cienkie i jasne, dające złudzenie gołej nogi (np.: Eva Classic RT, naturalne mają 80% przezroczystości), ale też nie zawahałabym się poeksperymentować z wzorami, mam kilka par ciepłych rajstop w paski czy romby i uważam, że mogłyby ciekawie wyglądać z pantoflami peep-toe. Z tym, że w grę wchodzą wyłącznie takie bez wzmocnienia na palcach. No, i jeśli rajstopy, to tylko grube jesienno-zimowe, do cienkich rajstop mam wstręt, cienkie mogą być tylko pończochy. ~^^~
{Taka ciekawostka - zarówno moja babcia do końca życia, jak i babcia Roberta (wiem, bo pomagałam jej się przebrać w szpitalu, a miała wtedy ponad 80 lat!) nosiły pończochy do paska. Nigdy nie zmieniły swoich przyzwyczajeń z lat młodości i nie przeszły na "wygodniejsze w użyciu" rajstopy. ~^^~}

Natomiast rzuciłam wczoraj okiem na opakowanie nylonowych pończoch Cervin z moich zapasów i zobaczyłam tam... modelkę w klapkach peep-toes i pończochach FF z piętą point heel i wzmocnionymi palcami, ale - wersja kolorystyczna to jasnobeżowa tkanina a manszeta i pięta/palce są błękitne! I muszę przyznać, że taka pończocha wygląda dość wesoło i wiosennie. ~^^~


Tu na moich nóżkach (nie wiem, czy takie zdjęcie liczy się w akcji noszenia pończoch ogłoszonej przez PinupCandy, ale nie umiałam sobie samej zrobić lepszego ~^^~), klapki wyglądają na za duże, ale to dlatego, że na nich nie stoję tylko siedzę bokiem na podłodze i stopy są tylko trochę wsunięte. I mam mieszane uczycia. Zarówno do wyglądu takich pończoch z klapkami peep-toe (może, gdyby buty były niebieskie?...), jak i do funkcjonalności - pończochy nylonowe są śliskie i czuję, jak przy każdym kroku stopy trochę latają, po domu to nie problem, ale na ulicy z zabudowaną piętą czułabym się bezpieczniej.


Co robicie w Dzień Kobiet?
Ja byłam u kosmetyczki a przez resztę dnia zamierzam leżeć i pachnieć, (i robić na drutach ~^^~), i czekać na męża, który przyniesie mi wieczorem przydziałowego goździka, mydełko, ściereczkę do naczyń i paczkę rajstop, tfu!... opakowanie nylonowych pończoch! *^v^*

Mam jeszcze babskie pytanie: kto mi poleci dobrą odżywkę do paznokci?

***

Zulko, melduję, że Twój komentarz znowu się nie zapisał.

Fanaberio, już Cię rozpoznaję! ^^ W temacie śmiesznych butów - owszem, ktoś ma prawo takie nosić, a ja mam prawo tego nie rozumieć i śmiać się z tego do rozpuku, oczywiście w duchu, bo nigdy nie zwróciłabym nikomu uwagi. Tak samo rozkładają mnie na łopatki bezkształne często przydeptane i brudne botki Emu, noszone upalnym latem, kupa śmiechu! ^^
A co do alkoholi i potraw, podobno tylko do śledzia nie da się dobrać odpowiedniego wina, reszta pozostaje w gestii naszych upodobań. *^v^*

Monday, March 07, 2011

Nosić czy nie nosić.../To wear or not to wear...

Bardzo dziękuję za komplementy! *^v^* Entuzjazm ze skończenia sukienki przygasił mi nieco fakt, że cały weekend było brzydko i nie chciało nam się nigdzie wychodzić z domu, ale w tym tygodniu będzie miała swoją premierę wśród ludzi. ~^^~
Maszyna jeszcze ciepła po Pani Paseczkowej, a już biorę się za nowy projekt, do którego w zeszłym tygodniu zrobiłam wykrój, trzymajcie kciuki bo to wyższa szkoła jazdy niż sukienka (tak uważam ^^).

Izuss, też mam takie odczucie, że koniecznie potrzebuję więcej sukienek w tym fasonie... ^^ Ale coś czuję, że kiedy uszyję tę drugą, to też będę chciała więcej tamtych. *^v^*

Rene i Edi, może tak, ale ja mam jakoś tak zakodowane, żeby dodatki pasowały do siebie kolorystycznie, zgrzyta mi ta czerwień z bordo.

Fanaberio, ja bym zjadła jajecznicę do piwa, szczególnie taką z boczkiem i cebulką. ~^^~ Ale może to pomysł polskiego właściciela piwiarni, poznał Utopence w Czechach i sam sobie je dopasował do piwnych przekąsek, obok smażonego sera i nakladanego hermelina, który też mi smakuje i może też go zrobię w domu. *^v^*

Anju, ten numer Burdy jest w ogóle fantastyczny! Będę z niego szyła jeszcze jedną sukienkę, boskie spodnie, jest kilka modeli retro (bluzka z żabotem, żakiecik), rozważam też płaszcz. ~^^~
Tu masz link do rosyjskiej bazy danych wszystkich Burd, można sobie obejrzeć zdjęcia i schematy z każdego numeru: http://osinka.ru/Zhurnaly/

Kalino, ja szyję na maszynie od 20 lat, po prostu nigdy się tego nie uczyłam profesjonalnie i były okresy, kiedy latami nie siadałam do maszyny.
A żeby gotowane warzywa były chrupiące w sałatce, trzeba je ugotować do granicy al dente i przecedzić zimną wodą, wtedy zachowają żywy kolor i chrupkość.

Aklat, rosyjską stronę znałam, ale Twojego linka nie, bardzo dziękuję, już tam się zapisałam! ^^

Zulko, już się naprawiło, widać Twój komentarz! *^v^* A Więzienna przez te paseczki... ^^

Olu, dziękuję za link do instrukcji, na pewno skorzystam bo nauki nigdy dość. Ja mam 178 cm i widocznie te dodatkowe 3 cm robią różnicę w umiejscowieniu talii.

***

A wracając do pytania zadanego w tytule: nosić czy nie nosić pończoch do butów peep-toe?
And coming back to the question from the title: to wear or not to wear stockings with peep-toe shoes?

Rozmawiałyśmy o tym kilka dni temu z YarnFerret i zgodziłyśmy się, że pończochy i klapki/sandały kategorycznie nie idą w parze. Ale co do butów peep-toe sprawa nie jest już taka oczywista.
We talked about it a couple of days ago with YarnFerret and we agreed that flip flops/sandals and stockings are a big no-no, but it wasn't that obvious with the peep-toes.

Zaczęłam zgłębiać temat i opinie są podzielone:
- kategorycznie NIE! Peep-toes to tak jak sandały.
- absolutnie TAK! Ty decydujesz, jak się ubierasz, i nikt ci nie będzie dyktował, co masz nosić, a czego nie. (tylko nie maluj paznokci u stóp perłowym lakierem)
- ZALEŻY. Od tego, jakie masz pończochy (jasne przezroczyste - nie, ciemne w jednolitym odcieniu kryjące - tak), od modelu buta - są peep-toes mocno zabudowane, tak, że wystaje tylko czubeczek palca (jak moje poniżej), są takie jak sandałki, gdzie widać prawie całą stopę.
I started to look for any info and the opinions differ:
- categorically NO! Peep-toes are like sandals.
- absolutely YES! You decide what to wear and if you feel like it, put them on, it's nobody's business. (but don't put a pearl nail polish on you toes)
- IT DEPENDS. On the type of stockings (fair translucent - no, dark opaque - yes) and the type of peep-toes, because there are the ones covering a lot of a foot and only showing the tip of your toes (like mine below), and there are the ones showing most of the foot, almost like sandals.


I bądź tu człowieku mądry!... Jakie są Wasze opinie?
And what to choose?... What are you views?


I co zrobić np.: z takimi butami (których istnienia kompletnie nie rozumiem, ale to tylko moja opinia...)? Czy to są ocieplane botki na chłodną jesień czy pantofelki na ciepłą suchą wiosnę?!...
And what do we do while wearing boots like that? (which I don't understand at all but that's just me... ^^) Are those the warm boots for the cold wet Autumn or the pumps for the warm sunny Spring?!...

Saturday, January 24, 2009

Buty / Shoes

Teraz przez długi czas nie będzie o skończonych robótkach, bo zarówno mohairkowa Driada jak i krzyżykowa Śliwa zajmą mi duuużo czasu, zanim będzie co pokazać. Jagienko, Sylvi skończona, ale debiutu nie było. Na zdjęcia Sylvi na balkonie wciąż nie ma pogody, może jutro wyjrzy słoneczko, to wezmę Roberta na dwór i pstryknie mi kilka fotek.
Ale zawsze można napisać o czymś innym! *^v^*
For some time now I won't be able to show you any new finished items, because both the mohair lace Driada coat and the cross-stitch Plum will take me a lot of time to finish. There's still no good weather for Sylvi's photos on the balcony, maybe tomorrow we'll have some sun so I'll take Robert outside to take some photos of me wearing this cardigan.
But I can always write about something else! *^v^*

Czuję wiosnę w kościach.
Dlatego, że zaczynam na serio tęsknić za młodą kapustką, ziemniaczkami i szparagami, ale też dlatego, że zaczynam przeglądać wiosenne pantofle! *^v^* Nie to, żeby moje nogi były takie do pokazywania (mam charakterystyczne nóżki żeńskiej strony mojej rodziny - spore łydki i kostki, więc do spódnicy mogę nosić wyłącznie wysokie szpilki, które mi te łydki wyszczuplają optycznie), ale zawsze przyjemnie mieć ładne buciki. No, i zawsze mogę założyć je do spodni. ^^
I can feel Spring coming.
Because I'm seriously missing the young green cabbage, young potatoes and asparagus, but also because I'm starting to look through the Spring shoes offers! *^v^* Not that my legs can be the object of interest and show off (I have a pair of typical legs from my mother's family side - big calves and ankles, so with a skirt I can only wear high heels that make them look thinner), but it's always nice to have a beautiful pair of shoes. And you can always wear them with trousers. ^^

Popatrzcie na te cudeńka z japońskiego sklepu Salus:
Look at those gorgeous shoes from the Japanese online shop Salus:

Te pierwsze są w ogóle idealne, i jakby ktoś widział podobne gdzieś u nas w sklepach, to natychmiast należy dać mi znać, niezależnie od pory dnia czy nocy!
These ones are just perfect and if you know about them in any other shop that ships to Poland, let me know irrespective of the time of day or night!

Pozostałe japońskie cudeńka poniżej.
The rest below.





Najbardziej tragiczne jest to, że są one śmiesznie tanie - od ok. 30 zł do 80 zł za parę! Tylko jest jeden problem - japońska numeracja obuwia kończy się na numerze 38!... A ja noszę 40 i z moją gigantyczną stopą 26 cm nie mam najmniejszych szans na kupowanie butów w Japonii, ech...
The most tragic thing is that they are ridiculously cheap - from about 10 dollars to 30! There is only one problem - Japanese sizes end up on 38!... And I wear 40, so with my gigantic 26 cm feet there is no chance for any shoe shopping in Japan...

Nie to, żeby u nas nie było wcale ładnych pantofelków (w rozsądnej cenie), dziś znalazłam kilka kolorowych czółenek (w tym sklepie i to nie jest płatna reklama... ^^), a przecież jeszcze w sklepach nie ma kolekcji wiosennych (pozostaję w nadziei)! ^^
Not that there are no nice shoes in our shops (in reasonable prices), today I found some colourful ones in an online shop, and there is still time for the Spring collections to arrive (I'm waiting for those)! ^^





Ale generalnie sklepy obuwnicze wychodzą z założenia, że Polki noszą buty szare, czarne i brązowe. Kropka. Czasami zdarzają się czerwone szpilki, a jak kolory i wzory, to tylko na letnich klapkach, balerinkach czy trampkach, bo wiadomo - kobieta po skończeniu 19 lat (czyli kiedy przestaje być NASTOlatką) wbija się w garsonkę i szaro-bure czółenka na grzybku. Koniec. Innych kobiet nie ma.
But generally shoe shops in Poland decide that women here wear only grey shoes, black shoes and brown ones. Period. You can sometimes find red high heels, but mostly when we talk about colours or patterns on shoes, they are on Summer flip-flops, balerinas and trainers, because it's obvious that when you stop being a teenager (when you are 20 years old and up), you only wear grey office suit and greying-brownish pumps on low heel.

Otóż są, drogie sklepy obuwnicze! Są kobiety, które niezależnie od wieku chcą nosić kolorowe i wzorzyste buty w różnych fasonach i odmianach. I zamierzam takie buty tropić tej wiosny i nawet niektóre z nich kupować. ^^
But it's not true! There are women of all ages who want to wear colourful funky shoes in various shapes and styles! And I'm going to hunt such shoes down this Spring and even buy some of them. ^^

***

CU@5, u Gudrun zawsze takie luźne bluzy i warstwowe cebulki. A może czas zerwać ze stereotypem ubioru architekta i założyć właśnie coś w grochy i paski? I do tego piękne buty! *^v^*

Acha, i witam wszystkich nowych czytelników, którzy zaczynają się ujawniać i zostawiają komentarze! (Tych, którzy się nie ujawniają, też witam. I starych czytelników też pozdrawiam. *^v^*)

Sunday, July 01, 2007

Red beauties!

Here they are:

Both were already worn - the polka dot ones on Saturday to dinner with my parents (they are quite comfortable) and the peep-toe ones on Sunday to National Museum (they are, well... not so comfortable, but they are very new and rather high, so I must get used to them and they must get used to my feet, I hope for a satisfying agreement soon! ^^).

Oh, it was a delightful Sunday! And I really mean what I'm saying! *^v^*
We started with a pancake breakfast at our place with my best friend Anna, then we went to the National Museum to visit the Alfonse Mucha exhibition, which we left very inspired (Anna is also an artist, she draws, paints and creates costumes). I especially liked his jewelery, very unusual and richly decorated with art nouveau motives, I love this style in art!
In front of the National Museum, me wearing the red&white peep-toes! (and with my Hello Kitty red tiny bag. ^^)

Just before going for a swim, I changed the shoes, peep-toes were killing my feet!... But I will make them cooperate one day! *^v^*

Then we went to the swimming pool (mainly for some nice time in a sauna! ^^) and then we had dinner at our favourite Turkish restaurant, followed by some ice-cream at a famous Grycan cafe. ^^

We finished the day relaxing with some drinks at our place again and the three of us agreed that we must repeat such Sundays more often!

Thursday, June 14, 2007

I need red pumps!


I had a dream last night that I was running along the snow-covered lawns wearing a pair of beautiful red high heels. When I woke up I felt I desperately need such shoes - I need to put them on and have a walk outside, and see what happens next. *^v^*

Here are some of my favourite models:



Wednesday, January 17, 2007

Use what you have

[This post is sponsored by the handknit Wendy's socks and CAT sneakers, which can also be seen on this Flickr group: Handknit Socks & Shoes=Happiness Forever] *^v^*

I'm trying to use up my stash (long way to go...) and last night I finished my new socks. (Yes, I remember there are other things in my knitting basket unfinished, but I really wasn't in a mood for them, I HAD TO knit socks! *^v^*)

Pattern is very simple, they've been knitted toes up (I love the short rows toes and heels!), and I used one blue ball and what was left of the off-white ball of Wendy's Merino Double Knit, 100% wool. I still have another ball of this off-white yarn but from a different colouring batch and it's slightly more yellowy, that's why I could not use it to make my socks higher. I'm thinking about some lacy wristwarmers out of it.

They are comfy and warm, although I had some problems with the elastic binding off I described two posts earlier. Well, it's not elastic, like... at all. At least in my version. So I unwound it after I did it and bound off normally but with bigger loops left, and it worked! *^v^*

Yesterday I bought one skein of yarn to finish my Winter gloves but it's neither red nor black, it's what you would call salt and pepper, kind of very dark greyish black. I'm going to knit on finger with it and see whether it works at all or not.


This afternoon my best friend Anna is coming to my place and we are going to cook some traditional Polish dish - you call them dumpligs, we call them pierogi! They can have many different stuffings, but we are going to make two versions: with beef plus vegetables and with potatoes plus cottage cheese (which are in fact called the Russian dumplings! ^^) I'm cooking beef and vegetables right now so they are ready to be ground and put into a dough later, when Anna arrives! I promise photos tomorrow! *^v^*

I'll leave you with my new everyday task: taking photo of my everyday clothes!
Here are the pictures from 15th, 16th and 17th of January. They belong to the Flickr group Wardrobe Remix.