Saturday, June 12, 2010

Dzień 6 / Day 6

Dziś niewiele mam do zrelacjonowania, był straszny upał, mieliśmy jechać do Budapesztu ale nam się nie chciało. Więc najpierw długo wstawaliśmy, potem długo jedliśmy śniadanie, następnie wybraliśmy się na codzienną kawę/herbatę i porcję Internetu do pensjonatu naprzeciwko.
Today I don't have much to say, the weather was really hot, we were supposed to go to Budapest but we didn't feel like it. So first we slowly got up and slowly had breakfast, then we went for a daily cup of coffee/tea and Internet browsing to the guest house on the opposite side of the street.


Potem było leniuchowanie.
Then we didn't do anything in particular.


A po południu postanowiliśmy iść na spacer i znaleźć Park Wodny, który podobno znajduje się w Siofok, zresztą właściciel pensjonatu dał nam mapkę z zaznaczoną lokalizacją.
And in the afternoon we decided to go for a walk and find the Siofok's WaterPark, the guest house owner gave us the map with a marked location.

Przeszliśmy ok. 4 kilometrów, znaleźliśmy wszystkie ulice, które miały być dookoła Parku Wodnego, samego kompleksu basenów nie było, tylko nowo budowane bloki mieszkalne tuż nad jeziorem... (okazało się, że pan się pomylił i źle zaznaczył nam punkt na mapie, Park Wodny był dużo dalej, ale już nie mieliśmy siły iść dalej...).
We walked around 4 kms, we found all the streets that we supposed to circle the WaterPark but we couldn't find the building itself, just some newly being built blocks of flats on the lakeshore... (it turned out that the man made a mistake and marked the WaterPark's location in the wrong spot, it was located much farther...)

W tej sytuacji, ponieważ nogi nam już odpadały, powoli wróciliśmy w okolice naszego noclegu i poszliśmy na kolację do restauracji serwującej steki i tam po wypiciu Mojito posililiśmy się sałatką, stekiem i makaronem z krewetkami, pycha! ~^^~
In this case, because we were very tired, we slowly walked towards our guest house, and had dinner at a SteakHouse restaurant, where after some Mojitos we had a salad, a steak and some pasta with shrimps, delicious! ~^^~


Jeszcze jeden dzień nic nierobienia, kupimy jakieś suweniry dla rodziny a w poniedziałek ruszamy z powrotem! (z noclegiem w Czechach)
One more day of doing nothing, we'll buy some souvenirs for the family and on Monday we are going back home! (via Czech Rep.)

5 comments:

  1. Urlop ma todo siebie, ze szybko sie konczy . Fajnie ze droga powrotna z pzrestojem , zawszemozna jeszczecos ciekawego zobaczyc :). Szerokiej drogi

    ReplyDelete
  2. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
  3. a mogę mieć głupie pytanie? po co Park Wodny, skoro jesteście nad Balatonem?:)
    no chyba, że zimno jest;)

    ReplyDelete
  4. Mam nadzieję, że noga już wyleczona i że wrócisz bezpiecznie! Pozdrawiam serdecznie!

    ReplyDelete
  5. Koty-leniuchy po prostu przesłodkie :)

    ReplyDelete