Tuesday, June 01, 2010

Wyzwanie / I dare you

Rozdawajka rozstrzygnięta! *^v^*
- obrazek fioletowy wylosowała Kalina z Kalinin-gradu
- obrazek czerwony wylosowała Krysia (ponieważ Krysia nie odezwała się do mnie do 6 czerwca, obrazek został ponownie rozlosowany, i dostała go Oslun)
- obrazek niebiesko-zielony wylosowała Agnieszka MD z Mojego małego świata

Zwycięzców proszę o jak najszybsze wysłanie mi mailem swoich adresów do wysyłki, żebym zdążyła wyekspediować do Was obrazki do końca tego tygodnia, bo potem wyjeżdżam na wakacje.

***

A dzisiaj chciałabym rzucić Wam wyzwanie dziewiarskie - pokażcie mi, które z Waszych projektów na drutach i szydełku rzeczywiście nosicie na codzień, dość często, albo są ulubione, a które - to kompletne niewypały z jakichś przyczyn...
Today I'd like to challenge you - show me your favourite knitted and crocheted projects and the ones you consider as big failures for some reasons...

To może ja zacznę:
Moje ukochane wiosenno-letnie sweterki to te najmłodsze stażem - Maczek i Radochna.
Let me start:
Here are my best Spring-Summer cardis, both finished fairly recently - Maczek and Radochna.


Jak zrobi się bardzo ciepło, to na koszulkę na ramiączkach na pewno będę narzucać Capri, Seaside Memories, Lazy Daisy.
When full Summer comes, I'll be wearing those three over the tops: Capri, Seaside Memories, Lazy Daisy.


Latem noszę też okazyjnie szydełkową Malvę, Sunyatę, Zielono Mi!
Occasionally I'll also be wearing the crocheted Malva, Sunyata, Zielono Mi!


A zimą nie rozstawałam się z Szyszką, i również, jak tylko go skończyłam - z Driving to Avalon.
In Winter I almost never parted with Szyszka, and more recently - with Driving to Avalon



Natomiast co do projektów nieudanych...
As for the failures...

Zakochałam się w Sylvi od pierwszego spojrzenia na te warkoczowe kwiaty! Niestety włóczka Alpina jest tragiczna - niby gruba, ale wcale nie grzeje, a do tego robiłam ten sweter na zbyt grubych drutach, żeby uzyskać płaszczyk a nie krótki sweter, więc dzianina wyszła luźna i się rozciąga... Nie założyłam go ani razu.
I fell in love with Sylvi at first sight, enchanted by the cabled flowers! Unfortunately the yarn turned out to be terrible - thick but not warm at all, I've been using 7 mm needles to have a coat and not a short cardigan and it resulted in loose almost lacy fabric... Never worn.


Kolorowy wesoły sweterek, ciekawy wzór - Wiosenny. Niestety akryl Elian Klasik nie spełnił moich oczekiwań, mimo, że próbka była idealna, sweterek jest za kusy, za lekki, a wzór jest tak perfidny, że łatwo jest zahaczyć o cokolwiek i wyciągnąć długą nitkę. Założony raz.
Colourful funny cardigan, interesting pattern - Wiosenny. Unfortunately the Elian Klasik acrylic yarn didn't live up to my expectations, although the swatch was perfect, the cardi turned out too short, and the two-colour pattern is very easy to be hooked on everything and pull out the thread. Worn once.


Lupinette - zmieniałam wzór według moich potrzeb i coś kompletnie pokręciłam z podkrojami rękawów, poza tym zielony akryl Isabel jest taki sobie, rozłazi się w trakcie roboty i nie trzyma ładnego ściegu. Nie założyłam go ani razu.
Lupinette - I was inventing the pattern as I went and I completely mixed up the sleeve decreases, besides the green acrylic yarn Isabel is of poor quality, it splits during knitting and doesn't keep the shape of the stitches. Never worn.


Woodland Stories - robienie tego skomplikowanego płaszcza dało mi wiele przyjemności, a jednak założyłam go tylko raz, nie wiem, co dokładnie jest z nim nie tak, bo to mój ulubiony kolor, włóczka jest bardzo przyjemna, trafiłam z rozmiarem, może jest zbyt ozdobny?...
Woodland Stories - knitting this complicated, partially-cabled, partially lace coat was a real pleasure for me, but I only wore it once. I'm not really sure what's wrong with it, because I like the colour, the yarn is soft, I made the correct size, maybe it's too ornate for me?...


Oraz niestety Irenka - sukienka która mi się przyśniła. ^^ Jest idealna, ale jakoś nie miałam do tej pory okazji, żeby ją założyć, może nadchodzącej jesieni coś się przytrafi?...
And unfortunately Irenka - the dress I saw in my dream. ^^ It's perfect but there was no occasion to wear it to, maybe in the coming Autumn?...


Czego nauczyły mnie te porażki?
Mówię stanowcze "nie" akrylowi w czystej postaci (zgadzam się na niewielką domieszkę), od pewnego czasu rozważnie wybieram projekty, żeby były "nośne", a nie tylko pięknie skomplikowane na zdjęciu, ale kompletnie niedopasowane do mojego codziennego życia.
What I learned from my failures?
I say "no" to acrylic yarns (I can use a yarn that has some percentage of acrylic in it), for some time now I've been carefully choosing my projects so they'd be wearable, not only original, complicated and beautiful in the photo, they must fit my everyday life.

Teraz Wasza kolej! *^v^*
Now it's your turn! *^v^*

17 comments:

  1. Dziwne są koleje robótek.

    Jaka szkoda, że nie udało mi się wygrać :( Gratuluję zwyciężczyniom.

    ReplyDelete
  2. Gratuluję wylosowanym pieknych obrazków.

    ReplyDelete
  3. o buuuu, nie wylosowałam :(:(:
    ja też (już jakiś czas temu!) powiedziałam stanowcze i głośne NIE akrylom. szkoda pracy i czasu na beznadziejne tworzywo.
    muszę zrobić przegląd szafy, ale na 100% mam jedno nienoszalne coś. ażurowe czerwone szydełkowe wdzianko. raz miałam to to na sobie i nie zamierzam więcej.

    ReplyDelete
  4. Pochwalam ten pomysl z wyzwaniem, bardzo dobry! Moj nastepny post bedzie o tym. :)

    ReplyDelete
  5. fajne wyzwanie podejmuję :)
    a z klasikiem trafiłaś w sedno - on jest za lekki właśnie! nie wiedziałam tylko jak to nazwać...

    ReplyDelete
  6. Dziękuję

    Naprawdę się cieszę (szczerze mówiąc, gratulowanie innym wygranej, nie jest tak miłe jak gratulowanie sobie).
    Z tymi robótkami trafiłaś w sedno -ostatnio miałam taką refleksję, że zabieram się za robotę, bo myślę że będę w tym chodzić, a potem, często jeszcze w czasie roboty widzę, że robię bo spodobał mi się wzór.
    I kolejna rzecz na półkę.
    ps. Tomek startuje co roku, więc w przyszłym roku będę pamiętać.

    ReplyDelete
  7. Mam znajoma wlascicielke sklepu z wloczkami. Powiedziala mi przekornie, ze ona akryl poleca tylko i wylacznie bardzo bogatym osobom - do pierwszego prania wszystko jest, jak trzeba, po praniu (albo i nawet nie piorac) juz mozna sweter wyrzucic... Z akrylu nigdy nie robilam, praktykuje tylko i wylacznie materialy naturalne - skoro poswiecam na moje dlubaniny tyle czasu i energii, to chce, zeby to bylo ladne, do noszenia i zeby sie starzalo z klasa... Milych wakacji, ja wybywam do PL w niedziele :-) B

    ReplyDelete
  8. Ostatnia szansa dla akrylu jest wg mnie Smoothie. Legendy chodza o tym, jak to nietypowy stuprocentowy akryl jest, miekki, bardzo przyjemny w robocie i ladnie sie uklada.
    Masz ogromny dar zestawiana ciekawych odziezowych calosci. Jako osoba bezdodatkowa (po kompletnie nieudanej probie z kolczykami, naszyjnikami itp) podziwiam twoje zestawienia i mysle sobie ze warto moze sprobowac znowu?
    Lupinette jest po prostu cudny! Zal mi go ze tak w szafie lezec musi. Wszystko tworzy po prostu fantastyczna calosc - sweter apaszka, korale...Skad ten wzor? Poszukam sobie i zrobie jak Bog na niebie.
    Zabawne kiedy zaczelam o tym myslec uswiadomilam sobie ze ja lubie samo dzierganie, nie przywiazuje sie do swetrow, radosnie wydaje je siostrze, mamie itp jesli widze ze sie podobaja.
    Mam dwa swetry ktore zatrzymalam - jeden ekstremalnie prosty golf i drugi, VIKING TURID. Piekny, prosty, elegancki a wygodny i nienudny. Mam ogromna slabosc do skandynawskich/wikinskich wzorow i idealnie pasuja do mojej osobowosci :)

    ReplyDelete
  9. Jupi jak ja się bardzo cieszę, że jestem jedną ze szczęściar :).
    Joasiu dziękuję Ci za super zabawę i wygraną obrazek jest cudny :).
    Adres już Ci wysłałam :).

    ReplyDelete
  10. Gratuluję nowym właścicielom obrazów!Wy farciarze!
    A co "wyzwań".W zeszłym roku wzięłam się za granatową torebkę z takim wielkim drewnianym guzikiem.Niby wszystko szło pomyślnie,dziergałam,dziergałam ale po złączeniu wszystkich elementów torby...Nie byłam zachwycona.Wyglądała jakbym ją wyciągnęła z gardła krowie.Taki rozlazły i tp.Włożyłam do niego książkę i założyłam.No bo może tak wyglądał tylko na biurku?Nadzieja matką głupich.Był jeszcze gorszy nisz myślałam!Teraz leży w najciemniejszym kącie "wełnianej" szuflady,w cieniu zapomnienia...i rozczarowania.Potem jakoś nie chciało mi się nic robić na drutach.Z resztą był początek roku szkolnego więc nie miałam czasu.ZA to od dwóch tygodni robię kocyś.Pachworkowy,wełniany kocunio pod którym będę mogła przezimować.Będzie się składał z kwadraciów granatowych,błękitnych i białych.Wymiary:150 cm na 200cm.Mam już 23 kwadraciki.Muszę zrobić ich łącznie 300 więc mam co robić.Tak więc,do roboty!I wam życzę powodzenia przy "drutowaniu"!

    ReplyDelete
  11. Ja akrylowych włóczek nie trawię - tylko naturalne, albo z bardzo niewielką domieszką. Z tego, co zrobiłam do tej pory na drutach, noszę wszystko, a najczęściej "podomny" kremowy sweter z czasów przedblogowych - zdjęc brak! :)

    ReplyDelete
  12. Gratuluję zwyciężczyniom. I chyba podejmę w następnym poście wyzwanie o (nie)udanych robótkach ")

    ReplyDelete
  13. i was surprised by some of your failures, especially Sylvi. but i can understand you have good reasons for them all.
    i havent made much for myself so i really dont have any favs or failures to pick from...i know i need to knit more for myself

    ReplyDelete
  14. Czy wyzwanie dotyczy robótek z ostatniego roku, czy może być coś...starszego? bardzo mi się podoba Zielono mi i Malva. Akurat w moim stylu.

    ReplyDelete
  15. ech jak zwykle nie wygrałam (już jestem przyzwyczajona). Ale oczywiście gratuluję wszystkim zwycięzcom wylosowania tych przesympatycznych obrazków ^^

    Asiu dziękuję, za to wyzwanie, dzięki Tobie przeczesałam swoje blogowe odmęty :*

    ReplyDelete
  16. ja nie narzekam na akryl jakos :)

    u mnie raczje wszystkie produkty nosze. pare było nie udanych, a reszta po jakims czasie bywało ze sie znudziła :)

    ReplyDelete
  17. Złych doświadczeń z akrylem w praniu nie mam (wełna też bywa pod tym względem wredna :) ), ale go nie lubię, bo jest jakiś taki... tani ;) Wystarczy domieszka wełny czy bawełny i od razu całość zyskuje na szlachetności.
    Wyzwanie podejmuję, wkrótce będzie notka na blogu http://nitkowo.bloog.pl :)

    ReplyDelete