Monday, July 18, 2011

Umi no hi

Darkturnip, no więc właśnie. ~^^~ (cóż za treściwa odpowiedź, ale w zasadzie podsumowuje to, co chciałam napisać)

Ewo, bardzo mi miło, że podobała Ci się moja relacja z wyjazdu. *^v^* Nigdy nie wiadomo, gdzie nas w świat zaniesie, więc być może i Tobie uda się pojechać kiedyś do Japonii i to ja będę czytać o Twojej podróży! ^^ Pozdrowienia z Natolina mnie rozczuliły i przypomniały, jak bardzo tęsknię za mieszkaniem na Ursynowie, ech...

MamoNaObcasach, poobdzierane kolana to ja miałam nawet później niż w podstawówce, kiedy udało mi się pięknie zlecieć z roweru w wieku lat 19, poobdzierane miałam kolana, przedramiona i dłonie, puchło i bolało jak diabli. A może by tak założyć te skarpetki i znowu wejść na rower?... ~^^~

Susanno, jak tylko znajdę gdzieś koninę, to na pewno nie omieszkam jej przyrządzić! *^v^*

***


Dzisiaj w Japonii obchodzone jest święto Dnia Morza (obchodzone w Unii Europejskiej 20 maja), święto bliskie memu sercu bo uwielbiam morza wszelakie - kocham w nich i po nich pływać, lubię siedzieć na brzegu i wsłuchiwać się w fale albo brodzić w płytkim brzegu i wyciągać z wody kamienie i muszelki.
It's the Day of The Sea today in Japan, (holiday celebrated in Europe on 20th May), the day especially important for me because I love the sea - I love swimming in the water and in a boat/ship, I like to sit at the beach and listen to the waves or walk along the shore in shallow water and look for the stones and shells.

Takie jestem wodne zwierzę i aż dziw, że nie mieszkam nad morzem, uważam to za wielkie niedopatrzenie, które pewnego dnia trzeba naprawić.
I am a water creature, it's strange I've never lived closed to the sea, I really should change it one day.

(Wczoraj dodatkowo, będąc na spotkaniu u znajomych, dowiedziałam się, że jeden z kolegów niebawem przeprowadza się do Gdańska, ech... ~^^~)
(In addition, while visiting my friends last night I found out that one of our friends is moving to the seaside to Gdańsk soon, I'm so jealous... ~^^~)
Powyższe zdjęcia pokazują morze z naszych wakacji w Bułgarii trzy lata temu, to była jedyna rzecz, jaka nam się tam podobała... *^v^*
The photos above show the sea from our holidays in Bulgaria three years ago, it was the only thing we liked there... *^v^*

W związku z tym dzisiaj na blogu tematyka wodna: po pierwsze, moje dwa niebieskie sweterki rosną powoli (drugi powoli bardziej, bo na drutach 2,5 mm ^^). Nie mogę się doczekać, kiedy skończę korpus błękitnego i go porządnie zblokuję, mam nadzieję na piękne "rozejście się" części ażurowej. ~^^~
So, today the water theme of the post: first, my new blue cardigans growing slowly (the dark one grows a bit slower because of the 2,5 mm needles ^^). I really cannot wait till I finish the body of the light blue one and give it a good wet blocking, I want to see already the lacy part stretch nicely. ~^^~

Z kolei granatowy sweterek będzie gładki na plecach, a na przody dam ażurowy wzór, i kołnierzyk podobny do tego z Chmurki. (śmieszna sprawa, kiedy tylko patrzę na te moje zdjęcia w deszczowym ogrodzie Volksa w Kioto, przychodzi mi do głowy obraz Totoro stojącego w deszczu na przystanku autobusowym, nie to, żebym była do niego podobna, ale... ^^)
The dark blue cardigan will be plain on the back and will have the lace pattern on the fronts, and a small collar similar to the one I made on the Cloud. (funny thing, whenever I look at those photos of myself in the rainy Volks garden in Kyoto I think about the Totoro in the rain, not that I look similar but... ^^)

Natomiast na zamówienie mojego męża temat specjalny - czyli nasz najnowszy zakup toaletowy. *^v^* Naużywaliśmy się washletów w Japonii, nawzdychaliśmy, że u nas nie ma takich akcesoriów (nawet próbowaliśmy kupić sobie washlet Toto ale okazało się, że japońskie deski mają inny rozstaw śrub montujących od polskich), szukaliśmy podobnego sprzętu (znaleźliśmy różne opcje, ale żadna nie zadowalała nas cenowo albo z innych powodów), aż wreszcie trafiliśmy na stronę firmy BioBidet.
My husband asked me to write about our newest toilet purchase - we used Toto washlets a lot in Japan and complained about not having something like this in Poland (we even tried to buy it there but we couldn't because of the difference in the mounting system). We looked for it and found some very expensive solutions or the ones that didn't fit our toilet but at last we found the company called BioBidet.

BioBidet oferuje kilka opcji washletów do wyboru, u nas niestety ze względu na nietypową muszlę klozetową można było zastosować tylko model BioBidet Duo BB-250, jednak jestem zadowolona z tego rozwiązania. Zakłada się go na muszlę pod deskę klozetową i dwiema rurkami doprowadza ciepłą i zimną wodę od ujęcia wody pod umywalką. Ma dwie podstawowe funkcje - mycia pupy i bidetu dla kobiet (druga dysza jest ustawiona pod nieco innym kątem), można regulować temperaturę i ciśnienie wody, i jest dużo tańszy od pełnych desek klozetowych z funkcjami washletu, a moim zdaniem nie ustępuje im w funkcjonalności. *^v^*
BioBidet offers several options of the toilet seat washlet, unfortunately our toilet bowl isn't the typical one and we could only choose the half-seat bidet BioBidet Duo BB-250 that is mounted under the normal toilet seat. It is connected to the water source with two pipes for cold and hot water, the water temperature and pressure can be adjusted and it has two basic functions: washing your bottom and a bidet for women (the water nozzle is placed at a slightly different angle). I'm very happy with how it works plus the price was very attractive compared to the other washlets available here, so I can highly recommend it. *^v^*


Tak więc, jak widać nie siedzę z nosem na kwintę i nie przeżuwam mojej tęsknoty za Japonią, tylko jakoś idę do przodu, nawet w sobotę byłam na spotkaniu lalkowym a być może już w tym tygodniu będę mogła pokazać moją najnowszą lalkę, która właśnie skończyła być malowana i za kilka dni powinna być u mnie z powrotem. ~^^~ Melduję też, że już prawie płynnie i na wyrywki posługuję się hiraganą i katakaną, i (choć to kompletne szaleństwo) już nie mogę się doczekać nauki znaków kanji! *^v^*
So, as you can see I don't gruble all the time and don't only think about my longing for Japan, I try to carry on, I even went to a doll meeting last Saturday and maybe I'll be able to show you my latest doll this week because she's been painted and will be sent back to me in a day or two. ~^^~ I'd also like to say that I'm almost fluent in hiragana and katakana, and (although it's just crazy) I cannot wait till I start learning kanji! *^v^*

3 comments:

  1. Zazdroszczę Ci Japonii...ale może i ja kiedyś pojadę. A tymczasem zapraszam do Gdańska, ja na plażę tramwajem jeżdżę.....Anka480

    ReplyDelete
  2. Gratuluję upory. Znaleziony bidet jest stosunkowo tani . Sama szukałam w internecie ale na tą stronę nie trafiłam.
    Z jakich włóczek robisz sweterki?
    Pozdrawiam.

    ReplyDelete
  3. Ja się nie przebiłam przez katakanę, a dodatkowo demobilizujący jest fakt, ze Japończycy jej prawie nie używają :-[
    Gratuluję więc sukcesu i ganbate!

    ReplyDelete