Saturday, January 16, 2016

Gruba Berta i insze inszości

Jak na zamówienie przez pół piątku padał śnieg, a w sobotę rano obudziło nas piękne słońce, więc nie pozostało nic innego jak tylko iść na spacer i obfotografować nowe udrutki! *^O^*
On Friday afternoon it started to snow and it didn't stop until late night, so on Saturday we woke up to a beautiful sun and a Winter Wonderland outside. Immediately we took this opportunity to go for a walk and take photos of my latest knitting projects! *^O^*




Ciepło się ubrałam i wyruszyliśmy prosto w zimę!
I put on some warm clothes and we set out straight into Winter scenery!




Na śniadanie zaszliśmy do Kafelka (polecam!) a potem zrobiliśmy sobie trzykilometrowy spacer do mojej mamy, gdzie trzeba było ratować zepsuty komputer. A po drodze były takie widoki:
We had breakfast at the local cafe and then we took a three km walk to my mother's house to repair the broken computer. We passed such views on our way there:




Kaczki nic sobie nie robiły z trzaskającego mrozu, tym bardziej, że były karmione przez dzieci chlebkiem!
Ducks didn't seem to notice the freezing temperature because they were fed with bread by the kids!




Nie skusiło nas zjeżdżanie z górki (tym bardziej, że musielibyśmy to robić na tyłku, bo sanek nie mamy...), więc poszliśmy dalej w bardziej tajemnicze ostępy...
And we didn't get tempted by the mountain covered in snow (we don't even have a sleigh...), just carried on towards some mystery scenery...




... fotografować to, co ostatnio wydziergałam!
Zacznijmy od grubego ultraciepłego swetra, który nazwałam Grubą Bertą. ^^*~~
...to take photos of my knitting!
Let's start with the thick and warm Winter pullover I called Dicke Bertha. ^^*~~




Pomysł na układ pasków zaczerpnęłam z projektu Ravello, ale kształt został podyktowany grubością włóczki i drutów - 7 mm. Sweter robiłam od bezszwowo od góry, na sam koniec dorobiłam golf. A pod koniec gdzieś zgubiłam moje notatki, więc gdybym chciała go powtórzyć, to musiałabym na nowo policzyć wymiary i oczka, ech...
The inspiration for the stripes came from Ravello, but the shape was based on my yarn's and needles' thickness - 7 mm. I made this top down and I finished with a turtle neck. And I even lost all my notes at the end of knitting so I'd have to count everything and design it from  scratch if I wanted another wersion, duh...
 



Włóczki to ciuchlandowe zdobycze wełniane - Rauma Vamsegarn, Sandnes Garn Alfa i Sandnes Garn Fritidsgarn (musiałam dokupić dwa białe motki i jeden szary, na szczęście znalazłam tę włóczkę tanio w UK), druty 7 mm. Daaaawno już nie dziergałam na tak grubych drutach, dobrze wiecie, że jestem raczej miłośniczką rozmiarów w okolicach 2,5 mm, ale miało to swoje zalety, projekt przyrastał błyskawicznie! *^o^*
The yarns are my second hand finds - Rauma Vamsegarn, Sandnes Garn Alfa and Sandnes Garn Fritidsgarn, I had to buy three more skeins and lucky me I managed to find them cheaply in the UK, 7 mm needles. I haven't used such thick needles in a looooong time and although working with them wasn't easy (I love the 2,5 mm sizes best), the project kept growing really fast! *^o^*




Zgłaszam ten pulower do Herbatkowej Kampanii Zwyklakowej, bo to taki mój idealny Zwyklak na surową zimę. ^^*~~
With this pullover I take part in Herbatka's Average Sweater Campaign, because it's my everyday pullover for heavy Winter. ^^*~~





A jak już skończyłam sweter to zostało mi trochę końcówek różnych włóczek, więc żeby nie zalegały w koszyku przemieniłam je w dwie zimowe grube czapki! *^v^* Pierwsza powstała z zielonego Sandnes Garn Alfa i motka czerwonej bawełny Solberg 12/4, a pod spodem jest warstwa pomarańczowej grubej wełny dla ocieplenia (brak banderoli). Spód dziergany na gładko a wierzch francuzem, dopóki nie skończyła mi się cała włóczka. Na przodzie naszyłam "złote" ziarenko kawy dla ozdoby.
When I finished the pullover I had some leftover skeins and I didn't want to keep them in my stash so I turned them into Winter hats! *^v^* The first one was made from green Sandnes Garn Alfa and a skein of red Solberg 12/4 cotton, with a underneath layer of orange wool around forehead (label missing). The bottom layer was knit, the outer layer was made in seed stitch until I ran out of yarn. I added a small "golden" coffee bean as an embelishment.







Druga czapka powstała z resztek wełny Sandnes Garn Fritidsgarn w kolorze białym i szarym, na czubku dodałam jeszcze trochę podwójnie łapanej nitki z innej szarej wełny z resztek, bo czapka wydała mi się za krótka. Tak samo jak w poprzedniej czapce zrobiłam podwójną część na czole, dziergając drugą warstwę z jasnej włóczki bez banderoli znalezionej w zapasach. Dla ozdoby przywieszka w kształcie wisienek, którą dostałam od MaroccanMint. ^^*~~
The second hat was made from the leftovers from white and grey Sandnes Garn Fritidsgarn, I also added some no-label gray yarn held double to lengthen the hat. Just like in the previous hat I added the inner layer around my forehead using some cream wool yarn from my stash (no label). I added a small cherries charm I received from MaroccanMint as an embelishment. ^^*~~




Kształt tej czapki jest bardzo prosty a efektowny - nabieramy oczka na obwód głowy i dziergamy na prosto ile nam się podoba, trochę dalej niż czubek głowy, żeby było z czego zrobić "rączkę" czapki. Kiedy już uznamy, że wystarczy nam długości, składamy robótkę na pół i zamykamy oczka "na trzy druty". Po położeniu czapki na płasko mamy prostokąt. Teraz wystarczy złapać i związać ze sobą dwa górne rogi tego prostokąta i robi nam się "uchwyt" na czubku. *^v^*
The shape of that hat is simple to make yet interesting - you cast on the number of stitches for the size of your head and knit straight for as long as you like, a few cms longer than the top of your head. Then you fold the hat in half and do a three-needle bind off. When you lay your hat flat it looks like a rectangle. Now you just take two top points of that rectangle and tie them together, and voila - there is a "handle" on the top. *^v^*





Obydwie czapki zgłaszam do akcji Asi i Justyny WZW czyli Wykorzystanie Zalegających Włóczek. Te włoczki na szczęście nie zdążyły mi długo pozalegać. ^^*~~
With those two hats I take part in Asia and Justyna's campaign Use Your Stash Yarn. Lucky me those skeins didn't linger in my stash for long! ^^*~~





To był taki dzień, że niedźwiedzie mi z ręki jadły! *^V^*~~~
It was such a day that the polar bears were like puppies! *^V^*~~~



Taka zima to ja rozumiem! *^0^*~~~ Trzymajcie się ciepło!
That's what I call Winter! *^0^*~~~ Stay warm!



#kampaniazwyklakowa, #wzw

36 comments:

  1. Piękna zima i świetne zimowe udziergi!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! Rzeczywiście zima wreszcie dopisała, mam wreszcie moją sesję zdjęciową w śniegu, to wprawdzie miał być ten poprzedni niebieski sweter, ale już nie będę marudzić... *^v^*

      Delete
  2. Pierwsze zdjęcia - jak z przedwojennego filmu. Panienka z dobrego domu. Uroczo!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^*
      Trochę nam te zdjęcia za jasne wyszły, więc je przerobiłam na wersję czarno-białą. Mogę sobie wyobrażać, że jestem w jakimś zimowym polskim kurorcie z dawnych lat!

      Delete
  3. Udrutek - świetne słowo! I same udrutki podobają mi się szalenie! To zadziwiające jak często takie swetry "zwyklaki" wyglądają naprawdę wspaniale mimo że samo ich dzierganie nie idzie zbyt ekscytująco.

    ReplyDelete
    Replies
    1. "Udrutki" podkradłam YarnFerret, to ona pierwsza użyła takiego określenia i bardzo mi się spodobało, no bo skoro mówię "uszytki", to mam drugie słowo do kompletu. ^^*~~
      Bardzo dziękuję! Ten sweter może nie dziergał się bardzo ekscytująco, ale za to jak błyskawicznie! Spodobało mi się to!

      Delete
  4. Ale cudne zdjęcia:) Sweter w sam raz na zimę lubię takie grubaski:) W moim mieście niestety lumpki zamykają jeden po drugim i już nie bardzo mam gdzie polować na włóczki. Pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! ^^*~~
      W Warszawie jest sporo ciuchlandów, ale większość ma paranoiczne ceny (80 zł za kilo!... what?!......), a i włóczki w nich tylko się czasami zdarzają, tak się cieszyłam, jak dwa razy udało mi się wyjść z torbą wełny a potem następnym razem zobaczyłam tylko puste miejsce po koszu, w którym były motki...

      Delete
    2. To faktycznie drogo ale w mojej mieścinie wołali po 60 zł/kg więc nie ma co się dziwić że nie było klientów:)

      Delete
  5. Czapka bez spodniej warstwy jest bez sensu ;) wieje w uszy i wcale nie grzeje. Podwójny ściągacz bywa za gruby i właśnie "podszewka" z bawełny jest najlepsza! Czapa z rączką jest boska! Sweter też, podoba mi się mix pasków z innym kolorem :)
    Przyjemnej niedzieli!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^*
      U mnie akurat odwrotnie - czerwona bawełna na wierzchu a pomarańczowa wełna na spodzie, bo ta czerwień mnie strasznie urzekła i nie chciałam jej chować. (a wełna na szczęście mięciutka, więc mogę ją nosić tuż przy czole)
      Sweter kolorystycznie wynikowy, takie motki miałam, ale w sumie bardzo mi się podoba. A pomysł na rączkę u czapki przyszedł mi do głowy przypadkiem, podczas kombinowania jak ja chcę to zakończyć. ^^*~~

      Delete
  6. Łał, jak pięknie dobrana szminka do kurtki i czapki :)
    Lecę jutro do drogerii po jakieś pomadki.
    A zwyklaki bardzo lubię , bo do wszystkiego pasują.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! To Gosh Mat 005 Classic Red, niesamowicie trwała pomadka matowa, i nie wysusza ust, moja ostatnio ukochana, noszę ją codziennie. *^v^* I polecam nową serię Max Factor Marylin Monroe, cudowne kolory i świetna nawilżająca kremowa formuła! (ja o szminkach mogę tak długo... ^^*~~)
      Nie byłam przekonana do mojego pierwszego jesiennego Zwyklaka a potem okazało się, że sięgam po niego za każdym razem, kiedy mam "tylko wyskoczyć z domu" po coś do sklepu, przydaje się!

      Delete
    2. Oj dziękuję za rekomendacje szminek :) Byłam ciekawa jaka to szminka , ale nie śmiałam zapytać. Może napisz kiedyś jakiś mały "pościk" na temat szminek, jak możesz tak o nich długo :)

      Delete
  7. Zawsze się zastanawiałam, dlaczego kaczkom, moczącym się w lodowatej wodzie, nie marzną łapki. To niesprawiedliwe! ☺ Sweter mnie zaskoczył, bardzo odbiega od dotychczasowych i słusznie ktoś na FB porównał go do strojów narciarskich z lat 30-tych. Jest po prostu świetny. Jak spotkam w SH takie grubiutkie wełenki, to będę wiedziała, gdzie po inspirację ☺ (ostatnio była paczka ciemnozielonej wełny SandnessGarn, rozważałam pulower Womens Land Army, ale w końcu nie wzięłam, szkoda) co do czapek, to ta z uchwytem jest po prostu przezabawna 😊 Chcę też mieć taką!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Też mnie to zawsze nurtuje, jak one w tej wodzie tak z tymi gołymi nóżkami.... ^^*~~
      Mnie też ten sweter trochę zaskoczył, ale zobacz, to nie jest oversizowy bezkształtny gigant tylko coś w miarę przylegającego i nie za długiego, idealnie pasuje do spódnic i sukienek, a grzeje wręcz cudownie!
      Miałaś w rękach całą paczkę włóczki i jej NIE wzięłaś?.... Może to i rozsądnie, ale jaka szkoda!... *^o^*
      Czapkę sobie koniecznie zrób, jest banalna w wykonaniu a robi wrażenie! *^O^*

      Delete
  8. O, jakie fajne czapki :) Bardzo mi się podobają!

    ReplyDelete
  9. Świetny sweter, czapki super. Bardzo mi się podoba patent w tej ostatniej.
    I zdjęcia przepiękne.
    Nie chodzę do lumpków, zupełnie nie umiem w nich kupować i nie wiem w których w moim mieście można by było kupić jakąkolwiek włóczką, ale patrząc na twoje zdobycze to zaczynam się zastanawiać, czy aby jednak nie zrobić takiej rundki w wolnej chwili.
    Pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^0^*
      Na Twoim miejscu przeszłabym się chociażby dla próby, może trafisz na kosz pełen motków! No i u Ciebie może być sporo taniej, to jest niestety klątwa stolicy, mamy najdroższe lumpeksy w kraju...

      Delete
  10. Wyglądasz CUDOWNIE!!! prześlicznie i w ogóle :-)czapki cudne i kolorystycznie i formalnie ;-) odkładam sweter i skarpetki i nabieram oczka na czerwona czapę, bo przecież czerwień jest rewelacyjna!!!! Jesdnym słowem już nie wiem, co napisać......miodzio......

    ReplyDelete
    Replies
    1. A jeszcze co do tej czapki, co opisujesz czy to znaczy, że nie dziergam na okrągło tylko w prostokącie i dopiero na końcu zszywam....hm....sorki,że trochę nie kumam a ładnie proszę o pomoc :-)

      Delete
    2. Bardzo dziękuję! *^O^*~~~
      Myślę, że każdemu przyda się czerwona czapka, a więc dziergaj!
      Już tłumaczę - dziergamy czapkę na okrągło, do takiej wysokości jak nam się podoba (kilka centymetrów powyżej czubka głowy). Następnie składamy robótkę dokładnie na pół, drut wzdłuż druta, i zamykamy czapkę jednym wspólnym szwem (tzw. three needle bind off - http://www.stitchdiva.com/tutorials/knitting/three-needle-bind-off). I teraz jak już mamy ten jeden szew na końcu czapki, to łapiemy dwa rogi tego szwu i zszywamy razem. Mam nadzieję, że wyjaśniłam technikę. *^v^*

      Delete
    3. Tak tak tak, dziekuję serdecznie :-)

      Delete
  11. Wspaniałe jest to pierwsze foto! :)
    Bardzo fajny i praktyczny sweterek. Ale jak dla mnie wygrywa druga czapa!
    Nie tylko zestaw kolorów, ale też fajne wykończenie podłożenia przy buzi i "łapka" - no mega! :)

    A nie myślałaś przy sweterku i wykorzystaniu włoskiego zamykania oczek? Wydaje mi się, że pasowałoby przy tym modelu.
    Ale ja jestem nieobiektywna, bo nieco się od "italiańskich" metod zaczynania i kończenia robótki uzależniłam i chyba już nie umiem nawet inaczej oczek nabierać niż tą metodą ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^*~~~
      Biała czapka wygląda, jakby miała na brzegu zęby rekina wokół mojej twarzy!... *^0^* Robi się to bardzo łatwo, dziergając najpierw podszewkę czapki na gładko, potem jeden rządek [2 oczka razem, narzut], a potem dalej już normalnie. Po złożeniu razem podszewki i zewnętrznej części czapki powstają takie "ząbki".
      A sweter okazał się ... termoaktywny! Idealnie grzeje na mrozie, ale w autobusach/sklepach, w których dzisiaj byłam, nie przegrzewał mnie tylko utrzymywał odpowiednią temperaturę. Genialna włóczka!
      Po włosku to znaczy igłą? Jakoś mi to nie leży, wolę pracować drutami. ^^*~~

      Delete
    2. Zamyka się po włosku faktycznie igłą, co na początku mnie nieco przerażało, ale po kilku razach nabrałam wprawy. A nabiera się drutami i to już w ogóle jest prościzna.

      Delete
    3. A, sprawdziłam to nabieranie i już wiem, dlaczego go nie lubię - oczka wychodzą mi ścisłe, szczególnie jak jest ich więcej i spadają mi z metalowej części druta na żyłkę, i potem bardzo trudno mi przerobić pierwszy rządek.

      Delete
  12. Joasiu - po pierwsze - cudne zdjęcia!!! Ale miło było obejrzeć taką piękną zimę :) Po drugie - sweter jest doskonały! Ja też nie robiłam jeszcze na tak grubych drutach swetra, ale po obejrzeniu Twojego wpisu mam ochotę na taki "szybki" sweterek :) No i - po trzecie - zrobiłaś REWELACYJNE czapki!!!!! W obu jest Ci bardzo ładnie! Oj, koniecznie muszę sobie machnąć taką czapkę z rączką :) Dlaczego doba jest taka krótka?, ech...
    Pozdrawiam Cię serdecznie,
    Asia

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^*~~ Zima chyba specjalnie czekała do piątkowego popołudnia, żeby przyjść i się rozgościć, i być tłem do spaceru i zdjęć w sobotę.
      Sweter na grubych drutach bardzo polecam, rośnie tak szybko, że po kilku dniach mamy się czym otulać!
      Kusi mnie, żeby zrobić jeszcze jakieś czapki, ale dni zimowych mi nie wystarczy, żeby je wszystkie nosić... ^^*~~ Czapka z rączką wyszła mi przypadkowo, nie planowałam takiego kształtu, a przyszedł mi do głowy pod koniec robótki.

      Delete
  13. czapki sa super. Wyglądasz w obu zjawiskowo. Intensywne kolory sa dla Ciebie idealne. Czy podpowiesz jak się fachowo nazywa to zamykanie oczek na trzy druty. chciałabym wykorzystać to równeiz do czapki, ale nie wiem jak.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^*
      Fachowo to się nazywa "three needle bind off", na przykład pod tym linkiem masz wszystko sfotografowane i wytłumaczone:
      http://www.stitchdiva.com/tutorials/knitting/three-needle-bind-off

      Delete
  14. Ale zima! :)
    A Twoje zwyklaki są po prostu cudowne! Czapki zresztą też.:)
    Sweterek wygląda na bardzo ciepły i przyjemny w noszeniu. Kolory też ma ładne.:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Po zimie niestety zostało już tylko wspomnienie na zdjęciach, za oknem plucha, buuuu.....
      Bardzo dziękuję! *^v^* Sweter po kilkukrotnym noszeniu pokazał swoją dodatkową ukrytą zaletę - jest termoaktywny! Jak jest zimno, to grzeje, a jak wejdę w nim do autobusu albo sklepu to nie przegrzewa, genialna jest ta włóczka! ^^*~~

      Delete
  15. super przeuroczy sweterek :) idealny żeby jego właścicielka wyglądała uroczo w zimowe dni. Aż szkoda zakładać na niego płaszcz ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuje! *^v^* W sumie było mi ciepło w samy swetrze, kurtka była formalnością, żeby się ludzie nie gapili, że zimą bez odzieży wierzchniej chodzę... ^^*~~

      Delete