Sunday, May 29, 2016

Pora na Koral (z Maliną)

Ostatnio moi przyjaciele i rodzina zaczynają każdą rozmowę od pytania "Jak się czuje kot?". Kot na razie czuje się w miarę stabilnie, dostaje sterydy, napycha się kurzą wątróbką i dużo śpi oraz dużo się tuli i mruczy. Korzystamy z czasu, jaki nam pozostał. To taki koci update, jakby ktoś chciał wiedzieć.
Recently my friends and family talking to me start each conversation with the question "How's the cat?". So, the cat is relatively fine and stable, gets medicine, keeps eating chicken liver and sleeps a lot, and also keeps clinging to us and purring like there's no tomorrow (which unfortunately can be true in his case...). We make a good use of the time we have together. That's the cat update for you.


Akcja Cała Polska Dzierga Piórkowe Sweterki zatacza coraz szersze kręgi, na Ravelry mamy już 35 uczestników! Mnie też ogarnęło Piórkowe szaleństwo, dziś wyskoczyłam na chwilę zrobić zdjęcia drugiego Piórkowego, którego błyskawicznie pozbyłam się z grzbietu tuż po ostatnim strzale migawki, bo już mnie grzał niemożebnie!... ^^*~~
Recently we started a group among the Polish knitters that love to knit lightweight but warm sweaters, we even have the Ravelry group for it with 35 people joined! I finished my second lightweight pullover so I put it on for some photos today (and took if off immediately after the photo shoot because it was soooo warm outside!) ^^*~~




Niestety trudno złapać ostrość na sweterku, pewnie dlatego, że włochata alpaka rozprasza obraz swoją puszystością. Włóczka jakiej użyłam to ponownie Drops Brushed Silk Alpaca w kolorach 6 koral i troszkę koloru 7 czerwień (która na żywo okazała się mocną maliną!), w sumie poszło mi ok. 90 g na całość, druty 5 mm.
It's difficult to catch the correct focus on the sweater, maybe because of the fluffiness of alpaca's. I used the Drops Brushed Silk Alpaca in 6 coral and a bit of 7 red (which is a strong raspberry!), I used 90 g in total on 5 mm needles.




Konstrukcja: oparłam się na poprzednich wyliczeniach dla raglana dzierganego od góry, dekolt zaczęłam od 2 oczek mniej na każdym odcinku a wykończyłam kilkoma rzędami oczek prawych. Mankiety i dół swetra jest po prostu zakończony elastycznie i nawet o dziwo się nie zwija! Rękawy obowiązkowo długie, żeby było ciepło.
I used the pattern I wrote for the last pullover with small modifications, I started with 2 sts less for each part of the neckline and finished the neckline with a few rounds of seed stitch. As for the cuffs and the bottom edge of the sweater, I just used the elastic bind-off. Sleeves must be long to keep my hands warm.




Wymyśliłam sobie delikatne zdobienie na rękawach, na prawym jest jeden rządek z narzutami, na lewym dwa rządki, ale w sumie nie jestem z tego fragmentu jakoś szczególnie zadowolona, w obecnie dzierganym Piórkowym wymyśliłam coś lepszego (tak, na drutach już 3/4 kolejnego Piórkowego... ^^*~~). Tak w ogóle, to ten Piórkowy miał być cały koralowy, z rękawami 3/4, krótki do talii, no ale... jakoś tak koncepcja zmieniła mi się podczas dziergania a z weną się nie dyskutuje, więc dokupiłam motek czerwieni i jest jak widać. *^o^*
I decided to embellish the sleeves with some [k2tg, yo] rounds but I'm not entirely happy with them. I used something else in the current lightweight pullover (yes, I have about 3/4 of the new pullover's on my needles already...), and I like it more! That pullover was supposed to look a bit different - at first I wanted it to be cropped till waistline, with 3/4 sleeves, only in coral shade, but then I got struck by the idea and just couldn't shake it off my mind. So who am I to argue with Inspiration? I just bought a skein of red yarn and finished the sweater. *^o^*




Mam wielką ochotę na koral tej wiosny, kupiłam nawet trzy nowe koralowe szminki (i wcale mi z tego powodu nie jest wstyd!), *^-^*, na ustach dzisiaj gościła mieszanka Rimmel The One 610 Cheecky Coral i odrobina Maybelline Matte 965 Siren in Scarlet. I, co mnie samą zadziwia, ostatnio podobam się sobie w pulowerach. Z drutów powoli schodzi trzeci Piórkowy, a włóczka na czwarty czeka. A ponieważ one wszystkie mocno grzejące i nie bardzo na wiosnę/lato, to może dokończę bawełniany pulower zaczęty milion lat temu, któremu brakuje chyba tylko kawałka od cycków w górę! Kto wie, kto wie... ^^*~~
I feel like wearing coral colour this Spring, I even bought three new coral lipsticks (and I'm not ashamed to admit it!), *^-^*, today I was wearing Rimmel The One 610 Cheecky Coral and a bit of Maybelline Matte 965 Siren in Scarlet. And, what surprises me a lot, I like myself in pullovers this Spring. I have another lightweight pullover on my needles now and the yarn for the fourth one in the stash. Since these are all very warm sweaters I might even finish the cotton pullover I started ages ago, I believe it only needs the part from the bust line upwards! Who knows what future brings... ^^*~~
***

Kartki z codziennika. Muszę zadbać o większą regularność, bo malowanie sprawia mi to ogromną przyjemność i usiąść do większych projektów, praca akwarelami coraz bardziej mi się podoba!
Journal pages from last week. I must be more regular in drawing because painting makes me happy, and I really want to start making bigger pieces, I love watercolours more and more!









20 comments:

  1. Ojej, najpierw muszę napisać, że cieszę się, iż kupiłam koralową włóczkę miast czerwonej. Po drugie jak pomyślę,że w dzisiejszej lepkiej i parnej aurze miałabym na siebie wdziać takiego grzejnika, to aż mi pot spływa po czole. Podziwiam :p
    A po trzecie - na ten detal na rękawie właśnie zwróciłam uwagę, taki niby nic, maleńki ażur, a cieszy oko :) Ja chyba skorzystam z Twoich pierwszych rozliczeń raglanu, będąc pełniejszą w kształtach od Ciebie :)) ale zrobię rękawy 3/4. Nic nie poradzę, zawsze niezależnie od pory roku podciągam wszystkie rękawy powyżej nadgarstków. Wręcz nie cierpię, jak mi się coś po dłoniach ciąga :) Żadnych bransoletek, zegarek "naręczny" tylko w pracy.
    Ryśkowi przesyłam zapas energii i pomizianki od nas i naszych kocic!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Zaskoczyła mnie ta czerwień, bo na zdjęciach w sklepach jest czysto czerwona, albo ja ją tak widziałam... Ale to bardzo ładna malina, jestem zadowolona, bo pasuje mi zarówno do korala jak i do następnego Piórkowego. ^^*~~
      Ty jesteś pełniejsza ode mnie?.... Widziałam Cię niedawno na żywo i nic takiego nie stwierdziłam, wręcz pokuszę się o spostrzeżenie, że schudłaś (w stosunku do zdjęć sprzed kilku miesięcy)! *^v^* A z rozliczeń moich korzystaj, oczywiście!
      Ja też podciągam rękawy, jak coś robię, ale lubię mieć możliwość naciągnięcia ich daleko na dłonie. ^^*~~
      Dziękuję w imieniu Ryśka!

      Delete
    2. Pełność kształtów dodaje powagi,jak powiada jeden z bohaterów "Ogrodu węża" Judith Merkle Riley (serdecznie polecam wszystkie jej powieści!) ☺ Skończyłam niemowlęcy sweter, jestem w połowie Folded Square, więc do piórkowego wyzwania już blisko 😅

      Delete
  2. Po pierwsze zauważyłam, że uczę się nowych słówek czytając twojego bloga od angielskiej strony. Dziękuję :D

    Po drugie piórkowy wyszedł cudny (10 min zastanawiałam się jak wyglądałby bez czerwieni :D) W każdym razie wyszedł cudownie. Ehh kiedy ja ręce swe wolne będę miała w kółko coś wypada. Mam czas do końca roku ;)
    Pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Proszę bardzo! Mój mąż twierdzi, że czyta tylko wersję angielską i sobie tak ćwiczy język. ^^*~~
      Bardzo dziękuję! Bez czerwieni byłby bardziej stonowany, spokojniejszy, o ile tak można powiedzieć o kolorze koralowym... *^v^* Ale cieszę się, że wpadłam na ten pomysł z dodatkiem maliny!

      Delete
  3. 1. Przede wszystkim - mam nadzieję, że kocio jak najdłużej z Wami zostanie.
    2. Włóczki Alpaca Brushed Silk pokochałam od pierwszego dotyku. Chyba wolę Twój piórkowy szary. Ciekawa jestem następnych.
    3. Pasuje Ci taka fryzura. Dziewczęca a zadziorna :)
    4. Zazdroszczę umiejętności rysowania. Podziwiam talent.
    Pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękujemy! Ryś słaby ale wciąż mruczy i przychodzi się tulić.
      Wstyd przyznać, ale Piórkowych będzie jeszcze trzy sztuki... ^^*~~ Każdy inny, więc aż tak bardzo nie czuję, że się powtarzam. Będzie dwukolorowy kontrastowy, jednokolorowy i dwukolorowy w podobnej tonacji.
      Wiosną i latem, a szczególnie na wakacjach, chce mi się poeksperymentować z fryzurami, dopinam sobie spinki z kwiatami albo noszę gumki z truskawkami... ^^*~~ Taki mój powrót do dziewczyńskich czasów.
      A co do rysowania, to talent talentem, ale praktyka najlepiej czyni mistrza! *^v^* Dziękuję bardzo!

      Delete
    2. Piórkowych nigdy dość! Po Twoim szarym piórkowym oszalałam na punkcie tej włóczki i też zanosi się, że będą powstawać masowo (4 sztuki na pewno). Tylko ja nabyłam właśnie te "wścieklizny" - fiolet, amarant, zieleń i dla stonowania kolorostycznych zapędów - szary.
      Podobno w każdym z nas tkwi dziecko. Takie dopieszczanie dziewczynki ozdobami do włosów wydaje mi się fajnym pomysłem.
      Co do rysowania, to pozostanę na podziwianiu Twoich dzieł, bo jest co podziwiać.

      Delete
  4. Hot papryczka boska. Chętnie dołączyła bym do piórkowania ale mam rozgrzebane projekty do wykonczenia i póki tego nie zrobię, nie zabieram się za nic innego.
    Malinowo koralowy sweterek bardzo ładnie leży!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję!
      Lubię ostre dania, stąd moja miłość do kuchni koreańskiej! *^v^*
      Spokojnie dokończ co niedokończone i przyłącz się do Dziergania Piórkowych kiedy będziesz miała wolne ręce, w sumie najbardziej przydadzą się one jesienią i zimą, a nie w upały!

      Delete
  5. wyglądasz nieziemsko :)
    muszę się w końcu do piórkowej akcji przyłączyć, mam już włóczkę, miałam próbkę (nie wiem czy nie zgubiłam gdzies wyliczeń v_v czas obmyśleć projekt sweterka ^v^

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! Myślisz, że pozaziemskie cywilizacje noszą takie sweterki?... ^^*~~
      Przyłączaj się koniecznie! Piórkowe wciągają, mam już prawie trzy a włóczkę na dwa kolejne (i chyba na tym skończę, no bo ile można....).

      Delete
  6. No MUSZĘ Cię skomplementować: dziergadła, gotowanie, rysowanie- z przyjemnością czytam Twojego bloga. I trzymam kciuki za Japonię:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^*
      Mam nadzieję, że jak mi się już wszystko uspokoi w życiu to pojedziemy, na razie widoki są na wrzesień.

      Delete
  7. W czerwieni Ci do twarzy:) Powinnaś więcej piórkowych w żywych kolorach zrobić:) pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^v^*
      A wiesz, że poza tym koralem mam same stonowane kolory... Dwie szarości, jeans, brąz z beżem, hm... Jakoś mi się ręka nie wyciągała do fuksji, fioletu czy butelkowej zieleni, a takie miałam jeszcze opcje do wyboru z Dropsowej Alpaki.
      Nadrobię szminkami! *^V^*

      Delete
  8. zachwyciłam się tym piórkowcem -
    bo kocham kolor malinowy i same
    owoce również!!!

    ale najbardziej zachwycił mnie jakże prosty
    a efektowny pomysł pokawałkowanych rękawów -
    malinowa ułuda mitenek ponad wszystko!!!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! *^o^*
      Ja też kocham maliny i cieszę się, że wpadłam na ten pomysł z dodaniem mankietów i dołu w kontrastowym kolorze.

      Delete
  9. wspaniały ten codziennik!
    a zielona witamina - moja
    ulubiona!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Moja też! Mam nadzieję, że widać, że to natka pietruszki.... ^^*~~

      Delete