Monday, September 25, 2023

No więc, jesień...


 

Wiem, wiem, jeszcze są upalne dni, ale ta kalendarzowa już się rozpoczęła, zresztą powietrze o poranku i wieczorem już rześkie, zrobiło się bardziej wietrznie co mi w tym roku bardzo odpowiada, to bardzo dziwne bo ja zazwyczaj nie lubię wiatru... Dogadzamy sobie jesiennymi potrawkami, np.: ugotowałam kitchari (zwane ajurwedyjskim risotto), 



 

a Robert wyszukał przepis na wegańską potrawkę z jackfruita i mnóstwa warzyw, gotujemy, zjadamy i pakujemy resztę w słoiki na później. Kupujemy kolejne dynie, jabłka, śliwki. W tym roku jak nigdy wcześniej czuję zmianę sezonu i dostosowuję się do tej zmiany. Na przykład, z końcem lata odechciało mi się jeść surowych pomidorów, czekam na sosy i zupy. Poza tym, cały czas smaruję ręce kremem, bo strasznie mi wysychają, mam zapas maseł do ciała i balsamuję się jak szalona!... *^W^* Od tygodnia piję gorące kakao a lada dzień zacznę palić pachnące świece - coś, czego nie robię przez całą wiosnę i lato. 

 


Kupiłam spirulinę i spożywam wedle zaleceń mojej fizjoterapeutki. Zapisuję sobie przepis na spirulinowy shake dla pamięci proporcji:




1 czubata łyżeczka spiruliny

1 banan

1 figa

1 szkl. mleka roślinnego

(składniki w kolejności dodawania do miksera, jeśli nasypiemy spirulinę na wierzch, to nie zmiesza się dokładnie bo się rozpyli pod samą pokrywkę, a kiedy będzie pierwsza na samym dnie, to się ładnie wymiesza) 

Można dodać też inne owoce, np.: 0,5 szkl. jagód powoduje, że kolor zmienia się w bakłażanowo fioletowy.


Poza tym, przekonałam się, jaka jestem wybredna jedzeniowo! Wiedziałam, że uwielbiam kukurydzę - z kolby, ziarna z puszki albo w formie zupy-kremu, ale NIE ZNOSZĘ tortilli kukurydzianych!... Coś takiego dzieje się z mąką kukurydzianą w trakcie smażenia, że wydaje mi się okropna w smaku i zapachu, a teraz tylko takie tortille mogę jeść (więc nie jem żadnych). Za to nie mam problemu z makaronem kukurydzianym, nie jest to pszenica ale smak i tekstura są w porządku. Za to mimo, iż kocham ryż nad życie, to wciąż nie lubię makaronów ryżowych!... Na szczęście są makarony kukurydziane, jaglane i z konnyaku (te dodatkowo prawie nie mają kalorii). Chleby kukurydziane są takie sobie, ale odkryłam bułki z mąki ryżowej z Putki i duże nadzieje wiążę z ich bezglutenowym chlebem owsianym. *^V^* Nastawiłam też bezglutenowy zakwas i chcę spróbować sama upiec chleb na tym zakwasie.


W zeszłym tygodniu spotkałam się z przyjaciółkami na plotki w barze Sombremesa na Koszykach. Bardzo polecam to miejsce, to hiszpański tapas bar i karmią tam naprawdę przepysznie!!! (Za to drinki jakoś dziwnie cienkie...)



 

A w niedzielę poszliśmy do klubu niedaleko naszego domu, gdzie nasz przyjaciel grał szanty. ^^*~~


REMONTOWO - po falstarcie z jednym panem z firmy remontowej, który nie przykładał się do swojej pracy zaczynam jeszcze raz z inną panią. W czwartek idziemy na spotkanie na którym mamy już podpisać umowę i wybrać pakiety wykończeniowe, to jest ten fajny ekscytujący moment w trakcie remontu! ^^*~~ Trzymajcie kciuki, żebym znowu nie musiała robić awantury, bo wcale tego nie lubię, a mamy już dwa miesiące opóźnienia... Niby nam się jakoś strasznie nie spieszy, ale wiadomo, że skoro mieliśmy już ruszyć z pracami to chciałoby się zobaczyć pierwsze postępy!


Na koniec zostawiamy jeszcze zdjęcia pierwszej jesiennej sukienki testowej (złapane na szybko w drodze na szanty! ^^*~~). Muszę dopracować wykrój bo coś mi się nie podoba w rękawach i na górze korpusu, ale po to właśnie uszyłam ten egzemplarz, żeby sprawdzić wykrój. Materiał to mieszanka lnu/wiskozy/poliestru z Kameleona (nie ma już w sprzedaży tej wersji kolorystycznej, ale jest granatowa, którą też mam w moich zapasach), dość luźno tkany ale nosi się go bardzo przyjemnie. Materiał na następną wersję jest już uprany i czeka na swoją kolej! *^V^*




Tyle na dzisiaj ode mnie, nowy tydzień przed nami, w którym czekają nas m.in. przygotowania do dorocznej uczty Draconii, grupy historycznej, w której działa mój mąż. I nie mogę się doczekać spotkania w sprawie remontu, wszystkie kciuki mile widziane i życzę Wam cudownego tygodnia! ^^*~

12 comments:

  1. Trzymam kciuki za pomyślność remontu tym razem :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! Podobno do trzech razu sztuka, ale wolałabym zostać przy drugiej udanej próbie! *^0^*

      Delete
  2. Przepiękny jest ten materiał!
    Również trzymam kciuki za remont bo wiem ile nerwów to kosztuje :(

    Ja nie lubię cienkiego makaronu ryżowego, ale ryżowy szeroki fresh noodle uwielbiam! Z azjatyckich makaronów lubię również gryczany Soba. Ale nie nawidzę kaszy gryczanej :)

    O jesieni nie będę mówić nic, bo u nas wiosna pełną parą! Letnią parą w zasadzie. Dopiero początek a już było ponad trzydzieści stopni! Uwielbiam!

    ReplyDelete
    Replies
    1. No, to rzeczywiście nietypowa jesień! ^^*~~ Ciekawe, jak bym reagowała na taką zmianę perspektywy, chociaż jeśli nie myśli się kategoriami "jest teraz wrzesień, październik" to ciało dostosowuje się po prostu do pory roku, temperatury, przecież nie jest ważne jak nazywamy jakiś miesiąc czy porę roku. *^v^*
      Uwielbiam sobę, tylko muszę poszukać takiej z 100% gryki, zazwyczaj jest spora domieszka mąki pszennej. A wczoraj zachciało mi się na obiad kaszy gryczanej, a to dla mnie nowość, bo o ile kocham kasze jęczmienne, to gryczaną zjem, ale nigdy nie była moim pierwszym wyborem. A tu wielka ochota na nią!... *^0^*
      Dziękuję za kciuki, byle by to wreszcie ruszyło!

      Delete
  3. No ale ta sukienka, to jest tak bardzo letnia, że bardziej się nie da. Przynajmniej we wzorach.
    Niechby ten remont już był z głowy!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Och, wcale nie jest letnia!... Jak się przyjrzeć, to są tam makówki i owoce głogu, niechybny dowód na jesień, poza tym łąka pełna ptasich piór kojarzy mi się z jesienią, kiedy odlatują albo już odleciały do ciepłych krajów, no i rudy kolor kwiatów jest bardzo jesienny! *^V^*~~~
      Bardzo dziękuję za kciuki, dam znać czy remont już ruszył!

      Delete
  4. Asia, a ja sobie przypomniałam ten oto wpis. Cudowny.
    http://www.friendsheep.com/2021/11/i-mysle-sobie-tak.html

    ReplyDelete
    Replies
    1. *^o^*~~~
      Chyba zawsze czułam, że życie zgodnie z porami roku jest fajne, zanim poznałam ajurwedę!... ^^*~~

      Delete
    2. Tak powinno być. To nam, ludziom, w głowach się poprzewracało:(. Coraz mniej rozumiemy i doceniamy.

      Delete
  5. Sukienka przepiękna 🙂 Do remontu przymierzam się już od dłuższego czasu, ale jakoś odwagi brak. Za powodzenie Twojego trzymam kciuki. Pozdrawiam 🙂

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bardzo dziękuję! ^^*~~
      My mieliśmy ten remont zacząć dwa lata temu, ale się nie udało... Ale teraz jestem na niego gotowa i zdeterminowana, żeby się przeprowadzić! Chyba dojrzałam do zmiany. I na szczęście nie musimy mieszkać w remontowanym mieszkaniu, więc to dodatkowy plus!

      Delete