Tuesday, January 06, 2009

Winter Coat

Dziękuję za skomplemetowanie jabłuszek, haft krzyżykowy to była kiedyś moja wielka miłość, potrafiłam godzinami siedzieć na kanapie, radio w tle, i dziubać obrazek za obrazkiem. Jak widać stara miłość nie rdzewieje. Przez chwilę poczułam się jakbym znowu miała 17 lat! *^v^*
Thank you for the compliments on the apples, cross-titching was my great love many years ago, I could sit on the coach for hours, listening to the radio and stitching cross after cross. Old love will not be forgotten. For a moment I felt like I was 17 again! *^v^*

***

Widziałyście ten sweterek?!...
Have you seen this sweater coat?!...


Przód podoba mi się nieco mniej, coś mi nie pasuje w tej szerokiej gładkiej listwie i skośnym zapięciu.
I like the front less than the back, something is not right about those wide flat lapels and slanting fastening.

To projekt Minimi, i mam nadzieję, że wkrótce opublikuje wzór (jest w zapowiedziach na Ravelry), bo bardzo mi się podoba i czuję potrzebę zrobienia grubaśnego ciepłego długiego swetra na zimę. Ten pewnie byłby na przyszłą zimę, ale w końcu idzie globalne ochłodzenie (wbrew zapowiedziom miłośników globalnego ocieplenia...), więc na pewno się przyda!
This is Minimi's design and I hope she publishes it soon (it's on her Ravelry account), because I like it a lot and I feel I need to knit a big long warm Winter coat. This one would probably be ready for the next Winter, but because we are slowly aproaching the global coldening era (contrary to the beliefs of the global warming supporters...) it will come handy sooner or later!

Ponieważ na razie skończyła mi się mulina a zamierzam wygrzać moją chorobę w domu pod kocem i nie pójdę do pasmanterii przez najbliższe kilka dni, odkładam kolejny zaczęty obrazek krzyżykowy i zabieram się znowu za druty. Chcę szybko skończyć Sylvi, bo mam na oku pewien sweterek powiedzmy wiosenny. *^v^*
Because I ran out of mouline threads and I intend to stay home under the blanket for a couple of days so no trips to yarn store for a while, I'm puting away my second cross-stitch picture and picking up knitting needles again. I want to quickly finish Sylvi and start a new idea - a Springish blouse. *^v^*

Obrazki na desce jutro, bo dzisiaj za szybko skończylo mi się światło do zdjęć...
Paintings on wood tomorrow because today I ran out of the good light for taking photos...

21 comments:

  1. Też widziałam ten sweterek i mam dokładnie takie same odczucia. Tył jest super, ale przód jakoś mi nie pasuje.

    No właśnie idzie ochłodzenie! Też jestem tego zdania.

    ReplyDelete
  2. Ileś warkoczy!! Kocham warkocze!! ^^

    Dziewczyny nie straszcie... Nam z Szopem wystarczy te -25 co jest teraz =] A to i tak wykracza daleko poza moją granicę tolerancji temperaturowej o.O

    Jabłuszka urocze! Poduszka powalająca! Zrobiłaś mi ochotę na powrót do xxx =)

    ReplyDelete
  3. Twoje hafty sa przepiekne!!! Sliczne kolory i tak staranne i dopracowane... Sweter super, ale przod cos mi tez nie gra :-) Kurujcie sie, pozdrawiam najmocniej! B

    ReplyDelete
  4. podoba mi się ogólny krój, kołnierz i zapięcie płaszczyka, ale odnoszę wrażenie, że trochę zbyt dużo wszystkiego tam napchane - ale ja jestem raczej minimalistką ;-)

    ReplyDelete
  5. Widziałyśmy, widziałyśmy - tył nam się od przodu też bardziej podobał. Mrozy są? A myśmy z Pszczołą hasały po ogródku i nie było źle. Muszę końcowkę (termometra) za oko wystawić żeby zaobserwować ile u nas. W końcu "południe" zaobowiazuje ;)
    Kurujcie się, wygrzewajcie przysłowiowy tydzień minął - czas wygnać choróbsko!

    ReplyDelete
  6. Swetrzycho cudne ( ja go jeszcze nie widziałam) , masa warkoczy uf...
    U Was mrozy i ochłodzenie a u mnie normalnie , czyli wietrznie , pochmurno i czasem deszczowo. Troszkę postraszyło dzisiaj śniegiem , jakieś 2 minutki i koniec.
    Zdrowiejcie szybko:)))

    ReplyDelete
  7. ze sweterkiem zgadzam sie w 100%. Tyl - bomba. Przod juz nie bardzo.

    Dobrze ze wspomnialas o swojej Sylvi, bo wlasnie mialam sie pytac czy juz skonczylas, czy w kat poszla.

    A teraz przepis na napoj wyskokowy.

    Ajerkoniak.
    Potrzebne: puszka nieslodzonego mleka skondensowanego, 100ml spirytu, 6 zoltek, 1 szklanka cukru pudru, troche olejku waniliowego albo cukier waniliowy.

    Wszystkie skladniki powinny miec temperature pokojowa.

    Zoltka ubijamy z cukrem na krem. Powoli dodajemy mleczko a pozniej spirytus. Wlewamy do karafki i odstawiamy do lodowki, gdzie wszystko ladnie zgestnieje. Gotowy do spozycia praktycznie jak tylko sie schlodzi.

    Aha, wanilie mozna zastapic aromatem kawowym albo dowolnym innym.

    No to: Zdrowko!

    ReplyDelete
  8. Mam pytanko do Jagienki
    Czym można zastąpić spiryt mieszkając w Szkocji???
    Czy może to być dobra szkocka czy jakaś inna wódka????
    Bo my raczej mało pijący jesteśmy i jakoś tak nie bardzo się orientujemy.

    Wybacz Brahdelt , ale temat mnie interesuje.

    ReplyDelete
  9. A, prowadźcie sobie całe dialogi, mi to nie przeszkadza! *^v^*
    Ze swojej strony dodam, że szkocka jest chyba za bardzo "perfumowana" jak na bazę do ajerkoniaku, ja bym dała jakąś czystą wódkę, marka obojętna. Ale niech Jagienka się wypowie.

    ReplyDelete
  10. Do Sylvi, Minimi mam jedno ale ... takie swetry muszą być robione z dobrych wełen - szkoda pracy jak to się ma już podczas robienia (albo chwile później zmechacić)
    ps. Ciotka od sałatki zidentyfikowana wysłałam maila

    ReplyDelete
  11. Aaa, jak mozna dialogi prowadzic to ja tez chetnie sie podepne :-D

    Do Kaliny - masz swieta racje, ze takie rzeczy trzeba robic z dobrych welen, ALE :-) nie zawsze to chroni niestety przed mechaceniem: robilam kiedys norweski sweter pol roku, z alpaki sport, czyli jakosc wloczki swietna. Sweter sie zmechacil po dwoch zalozeniach, najbardziej na biodrze po lewej stronie, czyli tam, gdzie obcieral sie o torbe. Myslalam, ze eksploduje, jak to zobaczylam... Wlasnie sobie zamowilam jakas super duper cud golarke do ubran, ktora ma usuwac wlasnie takie koltuny, zobaczymy jak sie to sprawi. Pozdrawiam bardzo :-), B

    ReplyDelete
  12. Ja spirytus zawsze w Polsce zakupuje "na zapas" i przemycam w walizce. Ale mysle ze wodka tez sie nada. Tyle ze bedzie trzeba jej wiecej dodac, bo inaczej ajerkoniak wyjdzie slabiutki. W sumie nie probowalam nigdy robic ze szkockiej, ani zadnej innej, bo nie lubie kolorowych alkoholi. Ale moze tez by sie dalo.

    wiem, strasznie jestem "pomocna", hehe...

    ReplyDelete
  13. Płaszczyk całkiem ,całkiem.Tyle,że mnie się bardziej przód podoba,niż tył.Za dużo tam różności.
    A przepis na "wyskoka" też mam,a co:
    Cytrynówka się nazywa.
    1 litr spirytusu
    1 litr wody
    3-4 łyżki miodu
    2 szklanki cukru
    10 cytryn

    Wodę zagotować z miodem i cukrem,wystudzić.
    7 cytryn obrać,3 zostawić ze skórą;wszystkie pokroić w plastry[ok 1 cm]
    Wszystkie składniki[ze spirytusem]do gara,przykryć pokrywką i odstawić na 24 h
    Potem przelać przez sitko[gęste],cytryny wycisnąć[mocno bardzo,żeby niczego nie zmarnować].
    I do buteleczek.
    Powinno postać chociaż jeden dzień,ale mozna spożywać od razu,radzę tylko schłodzić.

    ReplyDelete
  14. He..to mamy dialog:)
    Wódki tutaj są , nawet polskie się zdarzają( mój starszy syn pracuje w sklepie i czasem pyta czy nie chcemy np. Żubrówki?? ).
    Szkocka chyba jednak odpadnie , spirytus hm...może ojcu powiem , to małą butelczynę zapakuje w paczce:).
    Coś wymyślę , bo ajerkoniaki bardzo lubię.
    Dzięki wielkie:)

    ReplyDelete
  15. Mnie jakoś nie przypadł do gustu, zgadzam się z Herbatką- za dużo tego wszystkiego. Hafty przepiękni i dopracowane na maxa, ja jak mam przesyt drutów i szydełka to z chęcią sięgam po xxx. Przepis na ajerkoniaczek zapisałam . Z tą chorobą to nie za długo już, może jednak wizyta u lekarza by się przydała? Zdróweczka i pozdrawiam cieplutko.

    ReplyDelete
  16. Joasiu, życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Krzyżyki też lubię, ale atłasek też i angielski haft również. Trochę zaniedbane, ale wszystkiego co bym chciała po godzinach zrobić nie daję rady. Wcześniejsza emerytura, chyba że przymusowa, mi nie grozi.
    Na te smutki robię w lecie nalewki: wiśniówkę, jerzynówkę i z czerwonej porzeczki.
    Uwaga: wg wspólnej zasady: robię sok z owoców tak jak kiedyś nasze mamy i babcie czyli przesypywane cukrem w słoju. Do wiśniówki dodaję laskę wanilii i skórkę z cytryny. Jak sok się zrobi to zalewam spirytusem (szczerze na oko) i wódką. Od czasu do czasu potrząsam słojem. To tak sobie stoi nawet miesiąc.
    Przed zlanie do butelek jeszcze sprawdzam czy nie dodać alkoholu. Nie jest to może bardzo profesjonalne, ale ostatecznie dobre. A wiśnie dobrze znaleźć tzw sokówki - to same okrągłe. Teraz to dość trudne, bo są głównie duże podobne kształtem do czereśni i to już nie to samo. :)))

    ReplyDelete
  17. Cieszę się, że propozycja- styczeń miesiącem napoi wyskokowych przyjęła się. W grudniu z przepisami na sałatki nie zdążyłam, ale teraz nie zawalę. Następnym razem podam przepisy. Może uda mi się uzyskać od taścia przepis na nalewkę aroniową z liśćmi wiśni, bo jest boska!
    Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

    ReplyDelete
  18. A mi się znowu przód w tym swetrze bardzo podoba, a tył nie - taki za bardzo "wyciskany" :(

    ReplyDelete
  19. A propos pytania Kocurka - ech, dziewczyny... A Waszym zdaniem Carolans i Baileys to z czego się robi, a? Oczywiście, że dodanie szkockiej zamiast wódki to dobry pomysł. W szczególności dlatego, że whisky (jak również whiskey, no może poza bourbon'ami) świetnie smakowo gra z mlekiem. Proponuję kiedyś zaeksperymentować i do dużej szklanki mleka (tak ze 400ml, tylko prawdziwego, min. 3.2%) dolać 50ml szkockiej, zamieszać. To naprawdę gra w tak podstawowym zestawie a z koglem-moglem to wogóle rewelacja.

    ReplyDelete
  20. This coat is gorgeous - at least back side. I'd not make the front panels so wide, though. If I started working on it now, I'd probably finish just in time for the next warming up of global atmosphere ;)) But you ... You're such a fast and diligent knitter I bet you could wear it by the end of this winter. I admire you, girl. :)

    ReplyDelete
  21. Nice Jacket but i agree with you about the front panels.
    Have fun cozying under the blankets-sounds like a wonderful way to spend your days.
    Looking forward to Sylvi

    ReplyDelete