Thursday, January 01, 2009

Zacznijmy od... / Let's start with...

W nowym roku dziękuję za Wasze życzenia dla mnie i życzę Wam - wszystkiego najpiękniejszego! =^v^=
Zacznijmy nowy rok od czegoś przyjemnego, aksamitnego w smaku, prostego w wykonaniu.

Nalewka Toffi Beaty (czyli mojej Teściowej II)


- dwie zamknięte puszki mleka skondensowanego słodzonego gotować przez 3 godziny, pozostawić do całkowitego wystudzenia - NIE OTWIERAĆ GORĄCYCH PUSZEK! (grozi wybuchem karmelu i poparzeniem, o sprzątaniu kuchni nie wspomnę...)
- wystudzoną zawartość przełożyć do miksera, dodać 0,5 l czystej wódki (ja dodałam Metax'y, bo stała w domu i nikt nie pił, czyli brandy i whisky też się nadają)
- zmiksować porządnie do rozpuszczenia kawałków karmelu
- przelać do butelek - można pić od razu, przed nalaniem do kieliszków wstrząsnąć
- poeksperymentujcie z konsystencją - z gęstego karmelu wychodzi naprawdę gęsta nalewka, można gotować mleko krócej albo dodać niegotowanego mleka skondensowanego, dosypać kawy rozpuszczalnej albo dolać zaparzonej mocnej espresso lub rozpuszczonej czekolady, jest wiele możliwości! *^v^*

Prawda, że łatwizna? A ile radości! *^v^*



In the new year I'd like to thank you for all your wishes for me and I'd like to wish you - all the beautiful things in life! =^v^=
Let's start the new year with something pleasant, velvety in taste, easy to make.

Beata's Toffee Tincture (my MiL II)

- cook two closed cans of condensed sweet milk for three hours and leave them to fully cool down - DO NOT TRY TO OPEN THE HOT CANS! (it will result in the caramel outburst and burns, not to mention cleaning the kitchen...)
- put the caramel into the food processor and add 0,5 l of vodka (I added Metaxa, because nobody wanted to drink it and it worked so any brandy and whisky will do)
- mix it well until all the pieces of the caramel are dissolved
- pour it into the bottles
- you can drink it right away, always shake the bottle before filling up the glasses
- try to experiment a bit with the thickness, from the three hour caramel you get a really thick drink, so you may want to cook the milk shorter or add some uncooked condensed milk, or a teaspoon of instant coffee, or a cup of strong espresso or melted chocolate, possibilities are endless! *^v^*

Easy-peasy and so much fun! *^v^*

***

Kalina, ja mam nadzieję, że jeszcze wiele sałatek przede mną! *^v^* Poproszę o te wspomniane przez Ciebie w komentarzu przepisy - z zupki chińskiej i z tortellini.

Anek, Twoja sałatka wskakuje na listę do przetestowania. ^^ A co do kotów, to to szare to Psotka, a to rude to Rutka (bo znaleziona miesiąc temu obok takiej miejscowości ^^).

Opakowana, właśnie zauważyłam, jak mało obchodził mnie świat dookoła, kiedy tak siedziałam przy stole, na którym stało domowe ciasto, parowała aromatyczna herbata lub kawa, w kominku trzaskał sobie ogień, teściowa II podsuwała własnej roboty nalewki i dżemy (z etykietami haftowanymi haftem krzyżykowym!), koty kociły a pies piesał... A co rano za oknem w karmnikach tłoczyły się wróble i sikorki.

Krissie, don't be fooled by the angelic face, this cat is a pure devil in disguise! *^v^* She either sleeps like this or turns the whole house into her playground, and then nothing is saved! ^^

Fiubzdziu, nie wiem, czy nasza kota w ogóle zauważyła naszą nieobecność, czasami wydaje mi się, że to, czy wyjdę na dwie godziny czy na dwa tygodnie, nie robi na niej wielkiego wrażenia. Lepi się do nas tak samo, jak przed wyjazdem, teściowa I nie mogła być z nią cały czas, bo jednocześnie opiekowała się kotem swojej siostry, więc pewnie nasz kot był trochę zaniedbany głaskaniowo. ^^

Myszoptico, ta szara kocica jest rzeczywiście tłustaśna, od małego taka była a teraz jak siada z łapkami z przodu, to nie jest w stanie ich złączyć obok siebie... ^^ Za to ruda jest jeszcze maluchem, ale już zapowiada się na dużą kotę, a je za trzech - ze swojej miski, z miski drugiej kotki i z psiej... *^v^*

Sprężyno, z Sylvi ruszam dziarsko, mam nadzieję na szybkie rezultaty. ^^

Herbatko, ależ ja druty w ręku miałam! Jak szukałam w torbie chusteczek, na przykład, to przekładałam druty z zaczętym rękawem Sylvi, albo, jak pakowałam kosmetyczkę... *^v^* Ale już przywołałam się do porządku!

Agnieszko-Anno, bardzo bardzo podobają mi się Twoje prace, bo wychodzisz w górę ponad powierzchnię płaskiej kartki i tworzysz dużo interesujących powierzchni, co jest bardzo bliskie mojemu postrzeganiu świata (i mojemu malowaniu ^^). Ksiażki jeszcze nie kupiłam, chyba muszę poczekać do następnego miesiąca, na razie ciułam na lalkę (chociaż korci mnie ogromnie... może, jeśli wpadną mi jakieś nieplanowane dodatkowe fundusze? *^v^*).

Kath, właśnie w tym jest całe piękno tego kolekcjonerstwa, że można iść wieloma tropami i zbierać lalki z różnych rodzajów, według wzrostu, według firmy, według płci, według typu urody, stylizować na miliony sposobów. Albo kupić jedną laleczkę i na tym poprzestać (ja na razie planuję trzy, cztery lalki 60 cm wysokości, ale kuszą mnie te piękności z Rosette School of Dolls, mają 47,5 cm i wszystkie mi się podobają! ^^)
This is the beauty of doll collecting that you can follow many paths and get dolls according to different schemes - height, maker, sex, type of the face, stylize them in many ways. Or buy just one doll and stop at that (I'm planning three, four 60 cm dolls for now, but I'm really tempted by the Rosette School of Dolls beauties, although only 47,5 cm tall they are lovely! ^^)

Pamiętajmy też o możliwości różnorakiej stylizacji, bo np.: Kyrie może wyglądać tak:
Let's not forget the possibilities of various stylizations, Kyrie can look like that:


Albo tak:
Or like that:


Tak, to ta sama lalka, tylko z innym makijażem i włosami. Jak ktoś się uprze, to może nawet kupić kilka tych samych lalek i zrobić im kompletnie różne stylizacje, i będzie miał ciekawą kolekcję. ^^
Yes, this is the same doll, but different make-up and wig. If you want you can buy several dolls of the same mold and create totally different stylisations, and you collection will be interesting. ^^


A tak w ogóle co do lalek i mojego zapytania, Kyrie była kiedyś moim pierwszym wyborem, ale niedawno spodobała mi się Dillui. Chyba rzeczywiście stanie na obu, kiedyś tam, jak będę bogata... ^^
And as far as dolls and my question, Kyrie was my first choice some time ago and recently I started to like Dillui. I may buy both of them one day, when I'm rich... ^^

***

Wczorajszy wieczór upłynął nam na oglądaniu filmów i piciu szampana, a o północy razem z bardzo zainteresowaną kotą patrzyliśmy na fajerwerki za oknem. Potem kota się znudziła i przysnęła na kanapie. ^^
Macie jakieś noworoczne postanowienia? Ja jeszcze nie wybrałam żadnych, chyba postawię na coś prostego - np.: "cieszyć się życiem" albo "martwić się będę później" albo "tworzyć, tworzyć!" *^v^*

Last night we spent watching movies and drinking champagne, and at midnight together with our very interested cat we watched the fireworks outside. Then the cat got bored and dozed off on the couch. ^^
Do you have any new year's resolutions? I haven't decided yet on anything, maybe I should bet on something easy, like "just enjoy life" or "let's worry later" or "create!". *^v^*

11 comments:

  1. Tak! "Tworzyć! Tworzyć!" - to najpiękniejsze postanowienie! Życzę, aby się spełniło :)

    ReplyDelete
  2. nalewkę znam...mniammmmm
    sałatka z chińskich zupek: potrzebne są dwie,pikantna i łagodna, trzeba je przygotować z użyciem max. 1,5 szklanki wody, do makaronu oczywiście trzeba dodać przyprawy, ostudzić. do tego dodajemy pokrojona w kostkę czerwoną paprykę , opłukaną czerwoną fasolkę(1 puszka)i kukurydzę(1 puszka). dodajemy majonez sól i pieprz i wstawiamy do lodówki, co by się przegryzło.
    sałatka nr2- gotujemy opakowanie tortellini, np z mięsem, gdy ostygną dodajemy pokrojone: pomidor, ogórek ser feta, ananas z puszki, doprawiamy solą pieprzem majonezem, wstawiamy do lodówki na jakiś czas.
    Smacznego!!
    pozdrawiam gorąco w nowym roku
    Karina

    ReplyDelete
  3. Naleweczka jest naprawdę smaczna! Ja robiłam na spirytusie :))))

    ReplyDelete
  4. o ludzie, nalewka kusi niezmiernie :D

    ReplyDelete
  5. Tak, naleweczka pierwsza klasa. A co postanowień to najbardziej podoba mi się "Tworzyć, tworzyć". Pozdrawiam cieplutko.

    ReplyDelete
  6. Nalewka jest rzeczywiście super. A może po przep[isach na sałatki czas na przepisy na procentowe napoje?

    ReplyDelete
  7. Naleweczka pycha....ja robie w wersji z rumem.....mniaaam...

    ReplyDelete
  8. Ja nic o takiej sałatce nie mówiłam. To nie ja, to koleżanka (ale nie pamiętam która)

    ReplyDelete
  9. Ja w trochę innej sprawie- bardzo proszę o adres i-mail na mój adres: Lucyna1826@op.pl lub na bloga. Chciałam wysłać Ci wiadomość, a nie doszła, stąd prośba. Pozdrawiam. Lucyna

    ReplyDelete
  10. Z ciezkim sercem i wzychajac wpisuje mleko skondensowane na liste zakupow, za dobrze to wyglada, zeby nie chciec sprobowac :-))) Zwierzyniec swiateczny przecudowny, tego rudaska to bym glaskala i glaskala... :-) Najlepsze zyczenia noworoczne i powodzenia w tworzeniu, niezaleznie co by to bylo! Pozdrawiam wielce, B

    ReplyDelete
  11. Widzę, że zjadło mój komentarz... Ale twardka jestem, nie dam się ^^

    Naleweczka kuuuusząca, a jeszcze bardziej kuszący "styczeń miesiącem % domowej roboty" ^^

    A lalki... Jak bum cyk cyk nie powiedziałabym, że one mają identyczną twarz o.O Co też dobry stylista, makijażysta i fryzjer potrafią zdziałać. Cuda! =)

    ReplyDelete