Showing posts with label zupy. Show all posts
Showing posts with label zupy. Show all posts

Saturday, January 11, 2020

Kompletne szaleństwo!

Krupnik, co Wy na to? Ja uwielbiam! ^^*~~ Szybka zupa, która w zasadzie sama się gotuje - dwa kurze skrzydełka, garść mrożonej włoszczyzny, ziemniak, pół szklanki kaszy jęczmiennej, koperek. (kupiłam nowe miski, bo jedzenie z ciemnoszarych naczyń z IKEA zaczynało nas przygnębiać...)
Barley soup, how about that? Do you know it? Do you like it? I love it! ^^*~~ The quick soup made from chicken wings, a handful of chopped carrots/parsnips/leek/celeriac, cubed potato, 1/2 cup of fine barley grits, chopped dill. (I bought new bowls because eating from the dark grey plates from IKEA started to make us sad...)




Ale ja nie o tym. Przybył mi kolejny punkt w tym roku, na który będę czekać z wyczekiwaniem - moja najlepsza przyjaciółka wychodzi za mąż!!! *^O^*~~~
Obok oczywistego powodu do radości - strasznie się cieszę ich szczęściem!, to okazja, żeby po pierwsze, uszyć nową super sukienkę! ^^*~~, a po drugie, spędzić weekend w jednym z polskich miast, w którym jeszcze nigdy nie byłam! Na razie nie zdradzę nic więcej, wydarzenie będzie miało miejsce dopiero w czerwcu a sam ślub jeden dzień po naszej dacie ślubu, wow!!! *^v^*
But I digress. There is another thing for me to look forward in 2020 - my best girlfriend is getting married!!! *^O^*~~~
Apart from the obvious - I'm super happy because they're happy together!, it's a good occasion to sew a fancy dress and to spend a weekend in one of the Polish cities I've never been to! For now I won't say anything more, the event is in June anyway, and the wedding will take place one day after the day we got married, how cool is that?! *^v^*

No, ale zanim wesele, to Japonia! *^O^*
But, before the wedding - it's Japan! *^O^*




W piątkowy wieczór spotkaliśmy się ze znajomymi, z którymi byliśmy na wakacjach w 2018 roku i planujemy pojechać znowu razem w 2020. Chcieliśmy bardzo wstępnie, bo w końcu jest jeszcze pięć miesięcy, posprawdzać orientacyjne ceny biletów lotniczych i hotele. A jak usiedliśmy do komputera, to... KUPILIŚMY BILETY!!! *^V^*~~~~ I to w niesamowicie dobrej cenie, więc jesteśmy strasznie z tego powodu szczęśliwi i teraz czeka nas planowanie dokąd konkretnie pojechać, co zwiedzać, gdzie się zatrzymać, w którym hotelu w Tokio, w jakich gorących źródłach... Motyle w brzuchu i kompletny zawrót głowy! ^^*~~ Oczywiście o wszystkim będziemy pisać na Fumach, tak więc już teraz zapraszamy!
On Friday evening we met with friends with whom we were in Japan in 2018 and plan to go together again in 2020. We just wanted to check, very preliminary, the prices for plane tickets and hotels. It's still five months to the trip after all! But when we sat down with the computer, we just... BOUGHT THE TICKETS!!! *^V^*~~~~  And the price was incredibly good, we checked everything ten times to make sure we're not dreaming. So, we're very happy and now we have to plan where to go, what to see, where to stay, what hotel in Tokyo, what hot springs... Butterflies in the stomachs and crazy happiness! ^^*~~

Na dziś wystarczy tych niesamowitych wiadomości, pokażę jeszcze tylko coś, czym się chyba nie chwaliłam - jeszcze w zeszłym roku zaczęłam nowy projekt akwarelowy - #mushroomAday, czyli jeden dzień, jeden grzybek. ^^*~~ Zaczęłam niewinnie, od kurek, kani i boczniaków, ale potem przeszłam do muchomora i chwilowo jestem w świecie trujących zasłonaków w różnych kolorach. *^-^*
So, with all that exciting news I'll just show you one more thing - last year I started a new watercolour project, namely #mushroomAday. ^^*~~ I started quite innocently with chanterelles, parasol mushroom and king oyster ones, but then I went straight to amanita and the whole family of cortinariuses in various colours. *^-^*












Zostawiam Was w towarzystwie grzybów (tylko ich nie jedzcie!... ^^*~~), miłego weekendu! Jutro początek styczniowego turnieju sumo, yikes! *^0^*
Let me leave you in the company of the mushrooms (but please don't eat them!... ^^*~~), have a nice weekend! Tomorrow January sumo tournament starts, yikes! *^0^*

Wednesday, October 23, 2019

Z zupą jej do twarzy VI

Witam po raz szósty znad talerza zupy!
Poprzednie wpisy zupowe: I, II, III, IV, V(lato).
Welcome again for the sixth time to my soup oddysey!
The previous soups can be found here: I, II, III, IV, V(Summer).


Zacznijmy od Zupy Zimowej! *^v^* 
Zupa warzywno-rybna, przepyszna, rozgrzewająca, interesująca. Pomysł kompletnie autorski, powstał na zasadzie dorzucania składników i zgadywania, jakie smaki będą się uzupełniać, i wyszło mi coś niesamowitego!
Sama zupa bez dodatku ryb czy owoców morza wychodzi przepyszna, więc jeśli ich nie jadacie bardzo łatwo zmienić przepis na wegański - po prostu przed końcem gotowania nie dodajemy już ryby (bo rybę dodajemy na samym końcu tuż przed podaniem). 

- 2 l wody
- 2 drobno pokrojone marchewki
- 1 drobno pokrojona pietruszka
- pół pokrojonego pora
- 1 ziemniak, w kostkę
- 10 cm kawałek glonów kombu
- kilka suszonych grzybów
- kawałek selera, liście z selera lub natki (do wyjęcia po ugotowaniu)
- pół puszki pomidorów (lub 1 duży pomidor drobno pokrojony)
- pół szkl. kaszy pęczak (albo innej, albo pominąć)
- 2 Ł papryki słodkiej
- 1 ł płatków chilli
- 2 liście laurowe
- 2 ziela ang.
- garść szpinaku i ryba lub krewetki (dodajemy na 10 minut przed podaniem)
- sól, pieprz do smaku

Gotujemy do miękkości warzyw i kaszy, wyjmujemy selera, liście, ziele i kombu.
Na 10 minut przed podaniem delikatnie na wierzch zupy wkładamy pokrojony w kęsy filet z dorsza (albo inną ulubioną rybę lub krewetki) i garść szpinaku. Podajemy od razu.

Let's start with a Soup Of The Winter! *^V^* 
It's my own invention, veggetable-fish soup - delicious, warming, interesting. I discovered it by adding ingredients from the fridge and guessing the final taste, and my guess was correct! 
The soup is great even without any fish or seafood so if you don't eat them just don't add any (they go into the soup for just the last 10 minutes of cooking), and you'll have a vegan version.

- 2 l water
- 2 finely chopped carrots
- 1 finely chopped parsnip
- 1/2 finely cut leek
- 1 potato, cubed
- 10 cm kombu
- a handful of dried wild mushrooms
- a piece of celeriac, celeriac leaves or parsley (to remove after cooking)
- 1/2 can tomatos (or 1 finely chopped tomatos)
- 1/2 cup pearl barley (or other barley type)
- 2 Ł dried sweet paprika
- 1 ł chilli flakes
- 2 laurel leaves
- 2 allspice
- a handful of spinach and some fish or prawns (to be added 10 minutes before serving)
- salt, pepper to taste


Cook all the veggies and barley together till soft, remove kombu, celeriac and leaves.
10 min before serving place bitesize pieces of cod (or other fish or prawns) on the soup surface and spinach. Enjoy.




***

Następne odkrycie zupowe, które na zawsze wejdzie do naszego menu to wegański kapuśniak po żydowsku według przepisu Marty Dymek.
Kapusta i pomidory ale też rodzynki i cynamon, smak zaskakująco inny od tego, czego się spodziewamy po mięsnym kapuśniaku, bogaty, złożony, wielowymiarowy. Gotowałam już kilka razy, z kapusty słodkiej albo włoskiej, z dodatkiem pęczaku albo drobnej kaszy jęczmiennej, za każdym razem wychodzi cudo! Polecam serdecznie!!!
My next discovery is the vegan Jewish cabbage soup from the recipe by Marta Dymek's, Polish famous vegan cook.
Cabbage and tomatos, also currants and cinnamon, the taste is different from what we expect from the traditional cabbage soups, rich, complex, multilayered. I cooked it several times, with sweet cabbage or Savoy cabbage, with pear barley and tiny barley, each time it was supreme! I highly recommend it to try!!!
Zapisuję, gdyby przepis miał zniknąć ze strony Kuchni.tv.

Składniki:

  • 1 cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • ⅓ szklanki rodzynek
  • 1 łyżka nasion kminku
  • 4 ziarna pieprzu
  • 2 goździki
  • 2 ziarna ziela angielskiego
  • 2 liście laurowe
  • olej do smażenia 
  • 700 g kapusty (ćwiartka małej główki)
  • ½ szklanki kaszy pęczak, suchej
  • ½ łyżeczki soli 
  • 1 puszka pomidorów krojonych
  • 1 łyżeczka majeranku, suszonego
  • 1 łyżeczka soku z cytryny
  • ½ łyżeczki cynamonu
  • 1,5 – 2 litry bulionu warzywnego
  • sól i czarny pieprz
Cebulę pokroić w grubą kostkę, czosnek posiekać na plasterki. W garnku rozgrzać olej i dodać cebulę oraz czosnek wraz z rodzynkami i resztą przypraw. Smażyć na małym ogniu przez 3 – 6 minut, do czasu, aż cebula stanie się złota i zacznie rumienić się na brzegach.
Kaszę pęczak przepłukać dwukrotnie na sicie. Kapustę posiekać razem z głąbem i dodać ją wraz z kaszą do podsmażonej cebuli. Wsypać sól, zwiększyć ogień i podsmażać przez 5 – 8 minut, co jakiś czas mieszając.
Kiedy kapusta zmięknie, dodać pozostałe składniki, dokładnie wymieszać i gotować pod przykryciem 18 – 25 minut. Na koniec doprawić do smaku solą oraz czarnym pieprzem. Każdego dnia smakuje jeszcze lepiej oraz znacznie bardziej gęstnieje.




***



Teraz Gruzja. A jeśli Gruzja, to lobio czyli danie z fasoli, podawane na zimno lub ciepło, u mnie ze względu na porę roku pod postacią gorącej zupy.

- 250 g fasoli (suchej, namoczyć na noc, ja użyłam drobnej białej fasoli)
- 1/4 szkl. orzechów włoskich
- 1 cebula
- 2 ząbki czosnku
- 1 Ł octu winnego
- pęczek koperku
- pęczek pietruszki
- kilka listków kolendry i mięty
- sól, cukier, pieprz do smaku

Fasolę po uprzednim namoczeniu ugotować do miękkości w tej samej wodzie (6 szkl.), pod koniec gotowania dodać drobno posiekaną cebulę, czosnek roztarty z solą. Zmiksować na gładko i dodać wody lub wywaru, jeśli chcemy otrzymać rzadszą konsystencję.

Orzechy zmielić w młynku, połączyć z zupą. Dodać ocet, posiekaną zieleninę i przyprawy. Robert dorzucił sobie garść sera typu bałkańskiego. ^^*~~

Now Georgia and it's rich bean soup called lobio, served hot or cold, thicker or thinned down, and since it's Winter I needed something warm and cozy.

- 250 g dried beans (leave in water overnight, I used small white beans)
- 1/4 c walnuts
- 1 onion
- 2 cloves of garlic
- 1 Ł wine vinegar
- a bunch of dill
- a bunch of parsley
- some corriander and mint leaves
- salt, sugar and pepper to taste

First cook the beans till soft (in the water you kept it overnight to soak, about 6 cups). When it's ready, add 1 finely chopped onion and garlic cloves mashed with some salt. Blend everything together and add some water or broth if needed.
Grind the walnuts, add to the soup. Add vinegar, chopped herbs and seasoning. 

***




I wracamy na grunt rodzimy - boczniaki a la flaczki. Korzystałam z tego przepisu, lekko go modyfikując - nie dodałam kotletów sojowych, za to dorzuciłam garść pieczarek, bo w lodówce nadszedł już ich czas na wyprowadzkę, oraz dla zrównoważenia słodyczy zupy (bo cztery marchewki dają mocno słodki smak!) dosypałam czubatą łyżkę wędzonej papryki, łyżeczkę wędzonego chili i łyżeczkę płatków chili. Zjedliśmy z chlebkiem i ze smakiem! ^^*~~
Let's go back to the Polish cusine and eat oyster mushrooms stew (we usually cook tripe in this way but today I made the vegan version). I used this recipe,but changed some things - I didn't add soy cutlets, instead I added some white champignons, also because the soup turned out quite sweet from the carrots I added some smoked paprika, smoked chili and chili flakes to balance it. We ate it with bread! ^^*~~




– ½ kg boczniaków
– duża garść pieczarek
– 1 duża cebula
– 4 średnie marchewki
– 1 spory korzeń pietruszki
– 1 mały seler
– 3 liście laurowe
– 6 ziaren ziela angielskiego
– 2 Ł sosu sojowego
– 2 Ł nieaktywnych płatków drożdżowych
– sól i pieprz do smaku
– 1 Ł majeranku
– ½ ł mielonej gałki muszkatołowej
– 1 ł mielonej kozieradki
– 1 ł mielonego imbiru
– 1 ł mielonej kolendry
– 1 ł słodkiej papryki
– 1 ł mielonej gorczycy
– 1 Ł papryki wędzonej
– 1 ł wędzonego chili
– 1 ł płatków chili
– 1 mały pęczek natki pietruszki

Warzywa pokroić w paski lub kostkę, cebulę w piórka.
Przesmażyć na oleju, dodać wszystkie przyprawy i jeszcze chwilę smażyć.
Dolać 2 l wody i gotować aż warzywa zmiękną, doprawić do smaku solą i pieprzem. 

– ½ kg oyster mushrooms
– a big handful of champignon
– 1 big onion
– 4 medium carrots
– 1 big parsnip
– 1 small celeriac
– 3 laurel leaves
– 6 allspice seeds
– 2 Ł soy sauceo
– 2 Ł nutritional yeast flakes
– salt and pepper to taste
– 1 Ł marjoram
– ½ ł ground nutmeg
– 1 ł ground fenugreek
– 1 ł ground ginger
– 1 ł ground corriander
– 1 ł ground sweet paprika
– 1 ł ground white mustard seeds
– 1 Ł ground smoked paprika
– 1 ł smoked chili
– 1 ł chili flakes
– 1 small bunch of parsley to serve

Cut all the mushrooms and vegetables into slices or small cubes.
Fry them on some oil for a few minutes, then add all the spices and fry a few minutes more.
Add 2 l of water, bring to boil and cook until all the vegetables are soft. Add salt and pepper to taste, serve with chopped parsley.



Friday, June 21, 2019

Z zupą jej do twarzy V - lato

Witam po raz piąty znad talerza zupy! Dzisiaj o zupach zimnych, chłodzących nas w upały. *^v^* Było już o gazpacho, klasycznym polskim chłodniku i bułgarskim taratorze. Dzisiaj dalsze pomysły.
Poprzednie wpisy zupowe: I, II, III, IV.
Welcome again for the fifth time to my soup oddysey! Today let's talk about cold soups perfect for the hot days. *^v^* We already talked about gazpacho, classic Polish chłodnik and a Bulgarian tarator in the previous posts. Today more ideas.
The previous soups can be found here: I, II, III, IV.


Nie tylko pomidor i jogurt mogą być podstawą zimnej zupy na upały - a co powiecie na buraczki? *^o^* Znamy już dobrze tę zupę z buraków i bulionu, to pomysł Sophie Dahl.
Dla przypomnienia - dwa duże buraki pieczemy zawinięte w folię aluminiową przez godzinę w 200 stopniach (dziubiemy widelcem, żeby sprawdzić, czy są miękkie). Kiedy lekko przestygną, obieramy, kroimy na mniejsze kawałki i miksujemy w blenderze z dowolnym bulionem (ilość zależy od tego, jak gęstą lub rzadką zupę lubimy), garścią dymki i łychą śmietany. Dodajemy mały kieliszek wódki dla zaostrzenia smaku. I teraz modyfikacja podania - zostawiamy zupę w lodówce do schłodzenia i podajemy na zimno udekorowaną kleksem śmietany i dużą ilością pieprzu. U nas także z rukwią wodną.
Not only tomato and yoghurt can be the base for the cold Summer soup - how about beetroots? *^o^* We all know well Sophie Dahl's beets and broth soup, why don't we modify it.
To refresh you memory - bake two big beetroots for about 1 hour in 200 C (stick the fork in one to check if it's done). When they cooled a bit peel them, cut into chunks and put in the blender with some preffered broth (chicken, veggie), the amount of broth is up to you whether you like thicker or lighter consistency, also add a handfull of Spring onions and a good tablespoon of cream of your choice. Add a shot of vodka to sharpen the flavour. And now the modification - instead of eating it hot put it in the refrigerator and wait till it's cold, serve with some cream and lots of black pepper. And maybe some springs of watercress.




***

Albo taki kalafior.
Or the cauliflower.




Gotujemy go w małej ilości bulionu do miękkości, miksujemy kalafiora na gładki krem, następnie dolewamy puszkę mleka kokosowego, doprawiamy solą, pieprzem i dużą szczyptą gałki muszkatołowej, schładzamy i podajemy z lubczykiem i rzodkiewkami. Chłodnik z kalafiora smakuje jak lody kokosowe! ^^*~~
Cook it in a small amount of broth till it's done, blend it until smooth, add 1 can of coconut milk, season with salt, pepper and a generous pinch of grated nutmeg, cool down and serve with lovage leaves and radishes. It has the taste of the coconut ice cream! ^^*~~




***

W mojej ulubionej kuchni koreańskiej też mamy zupy na zimno!
In my favourite Korean kitchen there're also cold soups!




Na letnie upały Koreańczycy przygotowują prostą zupę oinaengguk 오이냉국, czyli ogórek i wodorosty z dodatkami w zimnym kwaskowym ostrym bulionie, który idealnie schładza rozgrzany organizm.

Mieszamy:
- 1,2 szkl zimnej wody
- 2 Ł sosu sojowego
- 2 Ł octu jabłkowego (w oryginale 4 Ł octu ryżowego, ale akurat nie miałam)
- 1 ł cukru
- 1 ł płatków ostrej papryki gochugaru
- 1 ł ziaren sezamu
Można wstawić do lodówki.

Kiedy bulion się przegryza, siekamy 1 ogórka w cieniutkie paseczki (jullienne), 1 dymkę w plasterki, namaczamy 1g suszonych glonów wakame w kilku łyżkach wody (ich uwodnienie zajmie ok. 10 minut).

W misce układamy posiekanego ogórka, dymkę, odsączone glony, zalewamy zimnym bulionem. Jeśli bulion nie jest wystarczająco schłodzony, można dorzucić kilka kostek lodu. Smacznego! ^^*~~

For the Summer hot days Koreans make the simple oinaengguk soup 오이냉국 that contains chopped cucumber, Spring onion and seaweeds in sour and spicy cold broth. Perfect to cool down our body.

Mix:
- 1,2 cup cold water
- 2 Ł soy sauce
- 2 Ł aple vinegar (in the recipe it says 4 Ł rice vinegar, but I didn't have it)
- 1 ł sugar
- 1 ł gochugaru hot pepper flakes
- 1 ł sesame seeds
Put it in the fridge.

When the broth is cooling down, chop julienne one cucumber, slice one Sping onion, soak in water 1 g of dry akame seaweed (it'll take about 10 minutes to make them fresh again).

Place cucumber, Spring onion and seaweed into the bowl, pour over the cold broth, if the broth isn't cold enough, you can add some ice cubes, and enjoy! ^^*~~




***


W kuchni koreańskiej jest też m.in. bogatsza w składniki zimna zupa z makaronem, kurczakiem i warzywami chogyetang 초계탕.
There is also a chicken, noodles and vegetables cold soup in Korean kitchen, called chogyetang 초계탕.



Najpierw gotujemy bulion na kurczaku z dodatkiem cebuli, dymki, imbiru i czosnku.
Następnie, kiedy kurczak będzie już miękki wyciągamy go z bulionu, studzimy i dzielimy mięso na kawałki. Do podzielonego mięsa dodajemy sos zrobiony z:
- 1 ł soli
- 1 ł cukru
- 2 Ł octu jabłkowego
- 1 Ł siekanego czosnku
- 1 Ł musztardy
- szczypty pieprzu

Bulion trzeba przecedzić i doprawić dodając:
- 2 Ł octu jabłkowego
- 1 Ł sosu sojowego
- pół łyżeczki soli
- 1 ł cukru
- 1 Ł musztardy
I schłodzić, najlepiej w zamrażarce.

Wybór warzyw zależy od naszych preferencji, u nas to:
- 1 ogórek pokrojony w plasterki
- pół kalarepki krojonej w kostkę
- siekana dymka

Gotujemy makaron - u nas gryczana soba. Przecedzamy i chłodzimy. Układamy w miseczkach.
Dokładamy po garści kurczaka i warzywa.
I zalewamy zimnym bulionem. Jeśli bulion nie jest wystarczająco schłodzony, można dorzucić kilka kostek lodu.
Smacznego! ^^*~~




First we cook a broth using the whole chicken, onion, Spring onion, ginger and garlic.
Next, when the chicken is already done, take it out, let it cool and divide into shreds. Season it with the mixture of:
- 1 tsp salt
- 1 tsp sugar
- 2 Tbsp apple vinegar
- 1 Tbsp chopped garlic
- 1 Tbsp mustard
- a pinch of pepper

Broth should be strained and seasoned with:
- 2 Tbsp apple vinegar
- 1 Tbsp soy sauce
- 1/2 tsp salt
- 1 tsp sugar
- 1 Tbsp mustard
And cool it, in the freezer preferably.

Selection of vegetables in our case:
- 1 cucumber, cut into thin slices
- 1/2 kholrabi, cut into cubes
- chopped Spring onion

Cook the noodles - barley soba in our case. Strain and cool them. Put them into bowl.
Add some chicken and vegetables.
Pour cold broth all over it all. If the broth isn't cold enough, you can add some ice cubes. Enjoy! ^^*~~


*** 

Znalazłam również przepis na japońską zimną zupę z prefektury Miyazaki -  bulion dashi z pastą miso i orzeźwiającymi dodatkami -  hiyajiru 冷や汁 ("schłodzona zupa" ^^).
I found the Japanese recipe for a cold miso flavoured soup from Miyazaki prefecture called hiyajiru 冷や汁 ("cold soup" ^^)




Zaczynamy od przygotowania dodatków:
- ogórka kroimy w plasterki, posypujemy solą, odstawiamy na 30 minut
- twarde tofu rozkruszamy w palcach na kawałki, zostawiamy na ręczniku kuchennym

Teraz pasta miso - w oryginale używa się miso jęczmiennej, ale ja mam sojową.
- 2 Ł pasty miso podgrzewamy na patelni aż się lekko podsmaży.
Zdejmujemy z patelni i mieszamy pastę miso z 2 Ł mielonego sezamu.
Następnie powstałą pastę rozprowadzamy dokładnie w 2 szkl. zimnego bulionu (rodzaj wedle gustu, u nas rybny bulion instant).
W misce układamy zimny ugotowany wcześniej ryż lub makaron pszenny somen, zalewamy bulionem, dodajemy dodatki: ogórki, tofu, siekaną dymkę. Jeśli bulion nie jest wystarczająco schłodzony, można dorzucić kilka kostek lodu.
Jeśli mamy, to także: posiekane liście shiso, pokrojoną w paski myogę (japońskie warzywo), gotowaną okrę, spotkałam się też z pomysłem dodania tuńczyka z puszki albo innej ryby o białym mięsie.



Start with toppings:
- cut cucumber into slices and add some salt, leave for about 30 minutes
- crumble some hard tofu into chunks and leave on a kitchen paper

Now miso paste - they use barley miso in the original version but I had the soy one.
- place 2 Tbsp miso paste in the pan and fry for a moment to get the smoked flavour. Remove it from the pan, mix with 2 Tbsp of ground sesame seeds.
Then add the paste into 2 cups of broth of your choice (I used instant fish dashi) and mix it well.
Put the cooked chilled rice or somen noodles into a bowl, pour the broth, add the toppings: cucumbers, tofu and chopped Spring onions. If the broth isn't cold enough, you can add some ice cubes. In Japan they also add chopped shiso leaves, cut myoga, cooked okra, I also read about adding the tuna from the can or any white flesh fish.




***

Inne chłodniki znajdziecie pod tymi linkami:
- chłodnik aszchabadzki
- klasyczny chłodnik polski
- bułgarski tarator

You will find other recipes for cold soups there:
- Aschgabat cold soup
- classic Polish cold soup
- Bulgarian tarator

Friday, February 06, 2015

Z zupą jej do twarzy II

Ktoś ma ochotę ma miskę pysznej zupy? No to zapraszam! *^o^*
Somebody's here for a bowl of tasty soup? Come in and enjoy! *^o^*

Barszcz zwany u nas ukraińskim według przepisu ze źródła, bo od prawdziwej Ukrainki! Inna podzieliła się przepisem swojej mamy a ta zupa kojarzy mi się z dzieciństwem, czyli jest prawdziwie retro!
In Poland we call this soup Ukrainian barszcz and I used the recipe from a real Ukrainian! Inna shared her mother's recipe and this soup is one of my childhood's memories so it's a real retro food!




Inna polecała wypić do barszczu kieliszek wódki, a mnie towarzyszył kwas chlebowy. ^^*~~
Inna recommended to drink a shot of vodka with this soup, I had some bread kvass. ^^*~~


***

Jedziemy dużo dalej na wschód i już zajadamy się tajskopodobną zupą z krewetkami, trawą cytrynową i mlekiem kokosowym, przepis Nigela Slatera z książki "Eat". Wzbogaciłam go o pokrojone w paseczki boczniaki i garść makaronu soba.
Going further East we stop to eat the Thai-like soup with prawns, lemongrass and coconut milkNigela Slater's recipe from the book "Eat". I added sliced oyster mushrooms and a handful of soba noodles.




***

Teraz wracamy na chwilę do jesiennych smaków czyli półkrem z dyni, tym razem moja własna improwizacja i to całkiem udana *^o^* - na łyżce masła dusiłam przez 40 minut pokrojone w półtalarki dwie cebule, aż się skarmelizowały i zrobiły miodowozłote i słodkie. Dorzuciłam obraną i pokrojoną w dużą kostkę dynię (ok. 500 g), startą na tarce marchewkę i litr bulionu z kurczaka.
Some Autumn flavours now which is a half-creamy pumpkin soup, my own improvisation and I'm glad I tried to make it. *^o^* I cooked two sliced onions on a 1 Tbsp of butter for about 40 minutes till honey golden and sweet, then I added peeled and cubed pumpkin (about 500 g), shredded carrot and 1 l of chicken stock. 



Gotowało się to razem aż warzywa zmiękły, doprawiłam solą, pieprzem, słodką papryką i czubatą łyżką musztardy francuskiej, a podałam z serem Stilton i paseczkami fenkuła. Nie miksowałam zupy na mus, tylko lekko rozgniotłam rozgotowaną dynię widelcem.
It all cooked together until the vegetables were soft, I added salt and pepper to taste, some sweet paprika and a heaped tspn of grainy mustard, and served with pieces of Stilton scattered around and slices of fennel's. I didn't mix the soup into a mousse, just squashed the soft pumpkin pieces with a fork.




***

Zaczęłam przeglądać modnego ostatnio bloga kulinarnego Jadłonomia i wpadło mi w oko kilka potraw do przetestowania, na przykład krem z buraków z mlekiem kokosowym i kolendrą, przepyszny! Robert zapostulował dorzucenie kawałeczków grillowanego kurczaka i grzanki. *^v^*
I started to look through the currently popular culinary blog Jadłonomia and I found some dishes to try, like this beetroot creamy soup with coconut milk and corriander, delicious! Robert voted for some pieces of grilled chicken and croutons. *^v^*




***

Ponownie inspiracja z bloga wegetariańskiego, chociaż u mnie bulion ugotowany na kawałku schabu z kością. *^v^* Zupa cytrynowo-czosnkowa z ryżem i soczewicą, w mojej wersji akurat z pęczakiem zamiast ryżu, soczewicą zieloną i dodatkowo garścią szpinaku. Sycąca i orzeźwiająca, ale uwaga - dałam połowę wymaganego soku z cytryny i dla mnie było wystarczająco a dla Roberta nawet za dużo, więc lepiej dolewać sok do smaku!
Another vegetarian blog and another interesting dish - lemon-garlic-rice-lentil soup. In my version - cooked on a pork meat, no rice but barley, green lentils and a handful of spinach at the end. It's nutritious and refreshing, but be careful about the lemon juice! I added half of the amount from the recipe and it was finw with me but it was too sour for Robert, so you better add it to your taste!




***

I wracamy do Jadłonomii, i do zupy kremowej (zaczynam przekonywać się do kremowych konsystencji zup), tym razem gotujemy krem z selera z dodatkiem pora, jabłka i gałki muszkatołowej. Podajemy z grzankami ziołowo-czosnkowymi. Moja opinia - bardzo smaczna, ale nie przebiła selerowej zupy Nigela Slatera. W wersji wege w porządku ale nie powiem, posypałabym wysmażonymi na chrupko kawałkami bekonu polanego miodem... *^v^* Uwaga! Z podanych proporcji wychodzi ogromny gar zupy!
Going back to Jadłonomia, let's make a celleriac cream soup with some leek, apple and nutmeg. Just add some garlic-herb croutons just before serving. My opinion - it's very good but I like Nigel Slater's celleriac soup more. It's okay in a vegetarian version but I'd definitely like to eat it with some fried slices of bacon sprinkled with some honey... *^v^* Warning! From the recipe you get a huuuge pot of soup!


***

Tyle na dzisiaj zupowych inspiracji, do następnego odcinka!
That's all for today, see you next time!

Saturday, July 03, 2010

Wciąż o jedzeniu / Still about food

Co ja tak ciągle piszę o jedzeniu? Nie nudzi się Wam? ^^
Another post about food, aren't you bored with it? ^^

Zbieram Wasze propozycje koktajli, a dzisiaj o rybie, bo zacną rybę kupiłam na sobotni obiad. Mam szczęście mieć na bazarku niedaleko domu dobry sklep rybny, i wczoraj kupiłam w nim dwa pstrągi. Przepiękne! Oczy wyraziste, prawie bez zapachu, tęczowe refleksy na łusce, poezja!
I'm collecting your fruit shakes proposals, and today - a fish, because I bought a nice one for Saturday lunch. I have a good fish stall at the local market and yesterday I got there two trouts. Beautiful! Clear eyes, almost no smell, rainbow reflexes on the scales, pure poetry!


Pstrągi zasypałam solą, pieprzem i czosnkiem niedźwiedzim, do tego dałam po kawałku masła i plasterki cytryny. Całość zawinęłam w folię aluminiową i poszły do lodówki, a dziś wrzuciłam je do piekarnika na 30 minut, pyyyyycha! *^v^*
I sprinkled it with salt, pepper and bear's garlic (ramsons), I added some butter and slices of lemon. I wrapped them in alufoil and put them in the fridge, today I put them in the oven for 30 minutes, yummy! *^v^*


A przed pstrągami podałam kolejną letnią zupę z mojej zupowej książki - wyproszony przez męża bułgarski chłodnik Tarator.
And I made another Summer soup from my Soup book - this time the long awaited by my husband Bulgarian cold Tarator.

Wymieszałam:
1 l kefiru
4 ł oliwy
1 posiekanego ogórka wężowego
2 posiekane dymki ze szczypiorkiem
pęczek posiekanych rzodkiewek
sól/pieprz
Dodatkowo powinnam dosypać posiekane orzechy włoskie, bo taki tarator jedliśmy w Bułgarii, ale okazało się, że mi wyszły... (co ciekawe, nie było ich w przepisie w książce).
I mixed together:
1 l kefir (fermented milk)
4 tsp olive oil
1 chopped cucumber
2 chopped young onions with chives
1 bunch of chopped radishes
salt/pepper to taste
Additionally I should have added some chopped walnuts, because that's how the tarator looked like when we ate it in Bulgaria, but I ran out of them (they weren't in the recipe in the book).

Informuję, że dodałam nowy element do bocznego paska na blogu: Odwiedziłam-polubiłam. Będę tam wrzucać linki do jadłodajni wszelkiego rodzaju, które mnie w jakiś sposób zachwyciły, zainteresowały, przyciągnęły do siebie, do których chętnie wracam (sobie dla pamięci, a i może ktoś inny skorzysta).

***

Ale żeby nie było tylko o jedzeniu - lalkowe peruki. W zamówieniu dostałam zarówno futerka już kolorowe, jak i białe, które poszły do farbowania w oranżadkach KoolAid, ale nie tylko. Podczas wakacji na Słowacji trafiliśmy na oranżadki w proszku firmy Bolero i kupiłam kilka sztuk. Okazuje się, że są tak samo genialne do farbowania futerek (i zapewne też włóczki) jak Kool Aid, i teraz żałuję, że nie nabrałam ich garściami, bo były banalnie tanie. ~^^~
And to add something different from food - dollfie's wigs. In my fur order I got both dyed ones and white ones, which I put in the KoolAid dyes, but not only. During our holidays we found some similar instant drinks in Slovakia and I bought three packs. It turned out that they are as good for fur dyeing as KoolAid is, and now I wish I bought more of them, they were so cheap. ~^^~


Tak wygląda suszenie ufarbowanego kawałka futerka (pod wpływem temperatury część skórna zbiega się, więc trzeba ją potem rozciągnąć podczas suszenia).
Here is how the drying looks like, the skin part shrinks during the heating up, so it must be stretched.


A tak wyglądają uszyte przez mnie peruki, na razie z gotowych kolorów: Chocolate (na zamówienie, modelka - Mina):
And here are the wigs I made, the ones I sewn from the coloured fur: Chocolate (commisioned, model - Mina):



Coral (dla moich lalek, modelka - Solange):
Coral (for my dolls, model - Solange):



I uszyta niedawno, ale jeszcze nie pokazywana Leśna (dla Flo):
And sewn some time ago but never shown yet Greenwood (for Flo):



***

Fanaberio, nic nie wiedziałam o Palio w Sienie, człowiek się całe życie uczy. ~^^~

Kruliczyco, jaki piękny widok! (i piękny pies ^^).

Friday, July 02, 2010

Płynnie

MM, dziękuję za polecenie kawiarni, chyba zacznę spis powrzechny kawiarenek na Ochocie wytropionych podczas weekendowych spacerów! *^v^*

Fanaberio (i Kruliczyco), nawet nie wiedziałam, że Wedel sprzedany... No cóż, widocznie czekoladziarnie zostaną tylko w dużych punktach miasta, jest jedna na lotnisku, jest w centrum handlowym w samym centrum Warszawy tuż obok dworca kolejowego, tam na pewno zawsze są tłumy klientów.
A co do wody, to spod jakiego jesteś znaku zodiaku? Bo ja jestem znak wodny - Skorpion. ~^^~ (obok Ryb i Raka)

Inko, dziękuję bardzo! ^^ Leczo z bakłażanem robiła moja teściowa, to była całkiem przyjemna wersja.

Pimposhko, dziękuję za zaproszenie, w tamtych okolicach jeszcze nie bywałam. A co do namiotów - biznes musi sie kręcić... Fajnie by było, gdyby takie plażowe knajpki były jakoś ładnie "przebrane", a nie po prostu foliowy namiot z logo, ech...

Hannah, no dobrze, zgadzam się z Twoimi argumentami. ~^^~

Kalino, nie wiem, nie trafiłam na razie na przemawiający do mnie wzór na "wodny" sweter, ale ostatnio ciągle coś robię z niebieskiej włóczki. *^v^*

Yadis, góry to kompletnie nie moja bajka, wołami mnie na górę nie zaciągniesz! (no dobra, wlazłam na jedną w wakacje, ale to wyczerpuje limit na resztę roku ^^).

Dajdo, nie widziałam tego filmu, nie lubię Kostnera... Dla mnie raczej "Pan i władca" albo "Wielki błękit". ^^

***

Mam jeszcze jedną uwagę a propos kawiarni - niedaleko mnie jest bardzo duże, zamknięte osiedle, na którym jest kawiarnia. Nie będę wymieniać jej nazwy, bo uważam, że kompletnie nie należy się jej reklama. Dlaczego? Bo w soboty i niedziele jest czynna od 10:00 do... 16:00!!! Czyli, kiedy człowiek w weekend, po zjedzeniu rodzinnego obiadu wyszedłby sobie z ową rodziną na spacer zakończony kawą i ciasteczkiem, to pocałuje klamkę. Co dziwne, ta sama kawiarnia jest czynna w tygodniu do 20:00! I gdzie tu logika?
I have another remark about cafes - there is a huge living district next to my area, and there is a cafe there. The strange thing is on Saturdays and Sundays it's open from 10:00 am to ... 4 pm!!! So, when you finish your family lunch and want to have a nice weekend afternoon walking a bit and the having a cup of coffee and a cake, you have nowhere to go! What's even stranger, the same cafe is open till 8pm on the week days! Where is logic in this thinking?

***

Z powodu upałów najchętniej przyjmuję płyny. Dlatego zaczęłam sobie robić koktajle owocowe, tym bardziej, że truskawki w tym roku takie jakieś nijakie, więc nie ma to jak zmiksować je z zimnym mlekiem, lodami waniliowymi, bananem i łychą miodu. Zamiast truskawek stosuję też jagody.
Jakieś fajne pomysły na koktajle? Proszę się podzielić! ~^^~
Because of the hot weather I'm most happy when I drink a lot. That's why I started to make myself fruit shakes. Strawberries aren't nice this year because of heavy rains, but I can always mix them with some cold milk, vanilla ice-cream, a banana and a spoonful of honey. I also use blueberries instead of strawberries.
Any good ideas for the milk shakes? Please share! ~^^~


A wczoraj wypróbowałam zupę nr 2 z książki "Zupy na każdy dzień roku" Biruty Markuzy - tym razem zrobiłam porządek w zamrażarce i wyszła Jarzynowo-ziemniaczana.
Yesterday I tried the recipe nr 2 from my Soup book - I took some veggies from the freezer and made a Vegetable-potato soup.


Marchewkę, pietruszkę i ziemniaki pokrojone w kosteczkę gotujemy w wodzie ze szklanką mleka, kiedy zmiękną, dodajemy 3 łyżki śmietany, łyżkę masła, posiekany pęczek szczypiorku i sól/pieprz do smaku. Całkiem przyjemna lekka zupa na lato. Można podawać zmiksowaną na pure, z grzankami.
You chop carrots, parsley roots and potatoes, and cook them in water with some milk. When they're cooked add 3 Tsp cream and 1 Tsp butter, chopped bunch of chives and salt/pepper to taste. Quiet a nice light Summer soup, you can mash it and serve it with croûtons.


A dzisiaj praca wre - przyszły futerka na peruki, więc od rana farbuję i szyję. *^v^* (to znaczy, szyję z innych niż te ufarbowane, bo te muszą na razie wyschnąć)
And today I'm very busy - I finally received the pieces of lamb skins for the doll wigs so since this morning I've been dyeing them with KoolAid and sewing wigs. *^v^*

Sunday, June 20, 2010

Gołąbek / Dove

Dajdo, zaczęłam tego Cziża i jeszcze nie mam zdania, wolno się rozkręca...

Hannah, masz rację, argument wagowy jest nie do pobicia, jednak stacjonarnie wolę zwykłą książkę, najchętniej w papierowych okładkach, takie są bardziej "przyjazne" czytelnikowi. ^^

Kalino, nawet nie wiesz, jak Ci zazdroszczę! Kompletnie głupieję tylko w dwóch sklepach - w pasmanteriach z tkaninami i włóczkami, i właśnie w księgarniach, gdybym mogła, wynosiłabym stamtąd książki naręczami!

Zulko, taką niespodziankę zrobiły mi zarówno Mermaid jak i Sunyata, to pewnie zależy od rodzaju ściegów, czy robi się dużo słupków i oczek ścisłych, czy dużo łańcuszków, które rozluźnią się po namoczeniu i naciągnięciu. Mermaid dosłownie z tuniki przed blokowanie stała się sukienką po! ~^^~

***

 

Gołąbek gotowy, chociaż nie za bardzo chciał wyschnąć, sechł i sechł... Tak, jak wspominałam, dodałam mu jeden rządek elementów, żeby był większy i dobrze, chociaż bardzo go to nie powiększyło. Ale frędzle też dodają powierzchni, więc taki mi się podoba. *^v^*
Dove shawl is ready, although it didn't want to get dry... As I mentioned before, I added one row of elements to make it bigger and although it didn't grow much, I'm glad I did it, together with the tassels it's just the right size for me. *^v^*




Wzór / Pattern: Cheche #007-T8-199 by Phildar Design Team
Włóczka / Yarn: Sonata (Anilux), 300 g
Szydełko / Hook: 1,75 mm


***

Wczoraj świętowaliśmy z mężem szóstą rocznicę ślubu i osiemnastą rocznicę bycia ze sobą, ale ten czas leci!... *^v^*
Mąż kupił kwiatki,
Yesterday we celebrated our sixth wedding anniversary and our eighteenth anniversary of being with each other, time flies!... *^v^*
My husband bought some flowers,



i pyszny orzechowy sernik!
and some delicious nut cheesecake!


A skoro jesteśmy przy kulinariach - ci, którzy zaglądają na mojego bloga czytelniczego wiedzą, że niedawno wpadła mi ręce książka "Zupy na każdy dzień roku". Zamierzam przetestować tak dużo, ile się da, bo zupy uwielbiam, i na pierwszy ogień zabrałam się za Chłodnik aszchabadzki.
If we talk about the culinary stuff - the ones who read my book blog (in Polish only) know that recently I got a book called "Soups for each day of the year". I'm going to test as many as I can, because I love soups, and for today I chose Ashgabat Cold Soup.


Nazwa brzmi bardzo egzotycznie, prawda? Ale popatrzcie na przepis:
- 2 szkl. kefiru
- 2 szkl. przegotowanej wody
- 20 dkg gotowanej baraniny
- po pęczku posiekanego szczypioru i koperku
- posiekany ogórek małosolny lub świeży
- pół szkl. śmietany
- sól
- 2 jajka na twardo

The name sounds very exotic but the ingredients are typical for the Polish version of that Summer soup:
- 2 cups kefir (fermented milk drink)
- 2 cups boiled water, chilled
- 20 dkg cooked mutton meat
- chopped chives and dill, a bunch each
- chopped fresh of salted cucumber
- 1/2 cup sour cream
- salt
- 2 hard boiled eggs
You mix all the ingredients and add the eggs cut in slices.

Moja teściowa zazwyczaj dodawała do chłodnika gotowaną cielęcinę, ale ja nie daję, bo drugie danie obiadowe będzie mięsne. Za to dorzuciłam posiekane rzodkiewki i trochę botwinki.
My MiL used to add cooked veal instead of mutton, I'm not doing it because the second course will have meat so once is enough for one dinner. But I added chopped radishes and some young beetroot leaves.

Przy okazji sprawdziłam, co to jest Aszchabad, i jest to stolica i największe miasto Turkmenistanu, czyli jednocześnie rozwijam wiedzę kulinarną i geograficzną. ^^
I also checked where Ashgabat is, and it's the capital and the biggest city of Turkmenistan, so both my culinary and geographical knowledge has been expanded. ^^

***

A kontynuując wątek mojego zdrowia, byłam z moim bólem pod żebrami u lekarza, który mnie porządnie zbadał i się zafrasował. Bo niektóre objawy wskazują na kręgosłup, a niektóre na żołądek. Może być tak, że mam obydwie dolegliwości pochodzące jednocześnie z obydwu tych źródeł, tak więc, na początek dostałam leki na żołądek, a dalej się zobaczy.
A już po wyjściu od lekarza doznałam olśnienia i chyba znam przyczynę moich dolegliwości (które chyba rzeczywiście pochodzą z żołądka) - boli mnie od około miesiąca, kiedy to zaczęłam w dużych ilościach pić sok z pomarańczy i grejpfrutów. Polepszyło mi się na wyjeździe, ale tam piłam głównie wodę, wino, piwo i coca colę. Natomiast tuż po przyjeździe do domu ból się wzmógł i uświadomiłam sobie, co zrobiłam w środę - kupiłam karton soku grejpfrutowego i wydudlałam połowę od razu!
Tak więc, chwilowo odstawiłam soki, biorę leki i zobaczę, co się wydarzy. Jeśli to rzeczywiście powód mojego bólu, to będzie mi bardzo smutno, bo soki z cytrusów stały się ostatnio obowiązkowymi mieszkańcami mojej lodówki, ale cóż, wolę pić wodę (i wino, i piwo... ~^^~) niż cierpieć.
And some more info about my health, I went to the doctor's with my spine pain, he did a thorough checkup and scratched his head in wonder, because some symptoms pointed to spine and some to stomach. I might have illnesses coming from both sources so I got some stomach medicine for a start, and then we will move on to the next problem.
Just after I left the doctor's office I had a revelation and realized that I might know what caused my problems - about a month ago I started to drink a lot of orange and white grapefruit juices. My stomach got better during the holidays when I drank water, wine, beer and coke. But just as we came back home, I bought a container of grapefruit juice and drank half a litre for a start!
So, st the moment I stopped drinking juices, I'm taking the pills and we'll see what happens. If the citrus fruit juices are the real cause of my stomach pains, I'll be very sad because they've become a constant residents in my fridge recently, but I'd rather drink only water (and wine, and beer... ~^^~) than suffer like I did.