![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrcIRM4JIIp2Ka5LavGsCdqET93uzLYhBf1KaU-2_y9cUu_RH2KnfW-U3yLJGkg1b1dZXMZyncpgQxMnAHEzsX_j0AuxVkl4vkiJScyymRjxc_tsfkOsaxsRteiCnDjwFC-Je2hA/s400/przejma_zima2008_04.jpg)
Przez pięć dni:
- nie zrobiłam ani jednego oczka na drutach czy szydełku
- cały czas na przemian jadłam i leżałam na kanapie
- wokół mnie trwała cudowna suwalska cisza, audio i wizualna...
- na powrót zaraziłam się haftem krzyżykowym
- zdobyłam świetny przepis na domową nalewkę w stylu Bailey'sa *^v^* (niebawem opiszę)
- spędzałam czas w domu z jednym psem i dwoma kotami
- nie zaglądałam do internetu
- dużo rozmawiałam
For the last five days:
- I didn't knit or crochet a single stitch
- I ate a lot and spent time on the sofa
- I was deep in the wonderful audio and visual silence...
- I rediscovered my love for the cross-stitching
- I got a great recipe for the homemade alcoholic mix in the Bailey's type *^v^* (I'll share it soon)
- I lived in a house with one big dog and two cats
- I didn't access the Internet
- I talked a lot
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhCUNf7amd1TZz1y6Nyzqgo0rdleXjpPBbuKyzqeCv6mZhcxUK7GEs6YPT0CDkXhSefMvoDKYDixqkUOiHyQec7sC9DIDJICmYYezDD5XGcmB5x_CVjbwd4hTO3LAHLGrpdQD1dAA/s400/przejma_zima2008_02.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOuJybs64TALGAh2fjI38tbYjCLJ6oH4Auos2e2mkCOk2qAmJ_hHPujRI044ApRyUGXoGyxpleLtdYc3GG5E9PSVvD9h1IxxWy62m7oiUVEVjdRrgC-TEWqRSB3YR0Yb8ZtsxElA/s400/przejma_zima2008_03.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZXbsvETX7lSv1m1i6T3IfdvCTjiJekl7X0rjhrkoIfVjqZ_Y6MFDgn3xc3tjOh_DV74xe-uHTm1tPG2Qz0G5nRsq0hXGH7PGZ4FzuK8ZO5f3KZHDzROMEOT3xkT4KWS6t8sL6BA/s400/przejma_zima2008_01.jpg)
Na razie rozpakowuję bagaże i próbuję się odnaleźć w domowej miejskiej rzeczywistości. Wpadnijcie jutro po sałatkowe podsumowanie grudnia! =^v^=
I am unpacking the bags now and trying to find myself again in the reality of the big city. Come back tomorrow for the salad sum up! =^v^=
Fajnie, że już jesteś :) Cieszę się szczególnie z tego haftu krzyżykowego :)
ReplyDeleteAle nie rozumiem skąd tam się wzięły nasze koty!? Toż to dokładnie Rodzynka i Myszy!!! :P
to my tu z Kath histerii prawie dostajemy, jak ze dwa dni w ręku drutów nie trzymamy, a ty tak spokojnie się przyznajesz do pięciu bezwłóczkowych dni? ;-PPP Dobrze, że jesteś i fajnie, że wypoczęłaś :-)
ReplyDeleteZazdroszczę tej spokojnej aury :)))
ReplyDeleteŚwietnie, że odpoczęłaś a teraz szybko wracaj do drutowania!!!!!!! Czekam na Sylvi ;)))))
superaśne te tłuściutkie kociska... uwielbiam takie:) mój mimo szczerych chęci własnych i moich jest raczej drobny. a ja niestety troszkę większa niż dawniej, więc troszkę słabo ogrzewa:)tacy jesteśmy cudnie niedopasowani:)
ReplyDeleteczekam niecierpliwie na przepis na nalewkę, bo mrozy chwyciły...
Dobrze, że już wróciłaś :] Jak Wasz kot przeżył pięciodniowe porzucenie?
ReplyDeletehappy new year wishes to you joanna - and I adore the pet photos! love the way that cat is sleeeping soooo peacefully! awww...
ReplyDeleteJa wlasnie tkwie w takiej ciszy, na kanapie, koty przychodza (dochodzace) tylko mimojego psa brakuje....mysle, ze pobyt poza domem dobrze Ci zrobi na SYSTEM, bo w sumie zawsze tak jest :))))
ReplyDelete