Friday, December 12, 2008

Sylvi II

No więc... sprułam Sylvi. Byłaby dobra, ale jako sweter, a ja chciałam przecież wydziergać płaszczyk. Tak się kończy niedokładne wymierzenie próbki i potem wiara w to, że może jednak da się rozciągnać. Dziś zaczynam jeszcze raz. (Co załamało mnie tylko trochę i na razie nie straciłam do niej zapału, i bardzo mnie to cieszy. *^v^*)
Czy to mnie czegoś nauczy na przyszłość? Na przykład, dokładnego wykonywania próbki, łącznie z blokowaniem jej na mokro? Nie sądzę, bo jestem leniwa, ech... ^^
Jadę dziś po guziki do Leśnych.


So,... I frogged Sylvi. It would have been perfect as a sweater but I wanted a coat, right? That's what happens when you don't pay enough attention to a swatch, and later you still believe it would stretch out. Today I'm starting again. (Which didn't make me very sad and I'm still eager to knit this project, which makes me very happy. *^v^*)
Will it teach me anything? Like, for example, devoting my time to making and wet blocking the swatch? I don't think so, I'm lazy, well... ^^

I'm going to buy the buttons for Woodland Stories today.

***


Zaczynam wypróbowywać Wasze sałatki, na pierwszy ogień poszła sałatka Antosi. Zamiast ogórków konserwowych (bo nie miałam) dałam kwaszone własnej roboty, opuściłam paprykę (bo tez zapomniałam kupić...), reszta według przepisu. Sałatka jest bardzo ciekawa ze względu na dużo smaków kwaśnych - moich ulubionych - i na marynowanego selera, którego nie jadałam do tej pory.

I'm starting to try your salads, first - the salad sent to me by Antosia . Instead of gherkins (because I didn't have them) I added pickled cucumbers and I left out the pepper (I forgot to buy it...), the rest was according to the recipe. This salad is full of interesting sour tastes and a surprising shredded pickled celery root, which I don't eat often.


Sałatka Antosi

- 1 słoiczek selera marynowanego
- 1 puszka czerwonej fasoli (może być biała, ale wolę czerwoną)

- 1 czerwona papryka pokrojona

- 2-3 ogórki konserwowe

- 1 jabłko kwaśnie

- 1 mała cebulka (opcjonalnie)

- można jeszcze dodać kukurydzę jeśli miałoby być więcej osób

Do tego robię sos jogurtowo-majonezowy , ale majonezu mało. Jogurt bałkanski + łyżeczka płaska musztardy Dijon.
Sałatka jest raczej konserwowa, fasolowate dają łagodność.

- 1 jar of shredded pickled celery root
- 1 can of red beans (it may be white beans)
- 1 red pepper, chopped
- 2-3 gurkins
- 1 sour apple
- 1 small onion
- you may also add some maize
- yoghurt-mayonaise sauce with a tsp of Dijon mustard

***

Dagny, spokojnie... ^^ Do niedzieli nie zdążę, nie mam Twoich genów dziewiarskich, tym bardziej, że zaczynam dziś od zera. Poza tym ten nieszczęsny nadgarstek... Pocieszam się, że po plecionkowych plecach reszta to takie "bezmyślne" dzierganie ryżem, trzeba będzie tylko pilnować odejmowania oczek.

Kath, to przecież Norah Gaughan, nic dziwnego, że nam się podoba! *^v^* Jak wszystkie zrobimy Sylvi (a na razie wiem o sobie, Vampiro, Małgosia się szykuje, Herbatka szuka włóczki), to kiedyś spotkamy się wszystkie i będziemy wyglądać jak siostry-bliźniaczki, hi, hi!... Początek zawsze idzie jak burza, to to nowe i nęci, a potem entuzjazm nieco opada, jak u mnie z Leśnymi...

Herbatko, dziękuję za czary, chyba wspomogę je okładami z ziół, bo naprawdę kiepsko by było właśnie teraz wyłączyć sobie prawą rękę, kiedy czekają swetry i obrazy!

Kocurku, chciałam Ci napisać, że Interfoxie jest jeszcze 12 motków tej czerwonej Alpiny, ale potem przypomniałam sobie, gdzie jesteś... Na pewno u siebie znajdziesz dobry odpowiednik, tylko z ceną może być gorzej, bo u nas jakoś wciąż włóczki tańsze niż na Zachodzie.

Sprężyno, kiedy ja zaczęłam się zastanawiać na kolorem, mąż powiedział ze zdziwieniem "Jak to jaki kolor? ... Czerwony, oczywiście!", no i nie miałam wyboru. *^v^* Ale prawdę mówiąc pięknie wygląda właśnie w czerwieni, rozważałam jeszcze terakotę, rudy, wiśnię (Vampiro będzie miała wiśniową właśnie).

Kite Designer, ja tak mogę długo siedzieć i dziergać (albo malować, haftować, itp). Coś tam leci w tv (AXN Sci-Fi) albo w radio, wstaję co jakiś czas zrobić nowy dzbanek herbaty, coś przekąsiś, kota pogłaskam, zajrzę do komputera. ^^ Mąż w tym tygodniu uczy się do egzaminu, więc po kolacji zaraz znika w drugim pokoju i nie mogę z nim gadać ani oglądać filmu, no to siedzę i drutuję! *^v^* Leśnym brakuje guzików, muszę się wybrać do pasmanterii, co nastąpi pewnie na dniach.

Fiubzdziu, kolczyki widziałam, nawet kiedyś planowałam biżuterię z szydełkowanego drutu srebrnego (na moim kursie jubilerskim), ale jakoś mi przeszło. Ładne, ale chyba nie chce mi się samej ich robić. ^^

Edi, ja mam takie tempo, bo to druty 6 mm! *^v^*
A co do włóczki... dziewczyny! Nie mogę wyjść z podziwu, jak ja sobie do tej pory dawałam radę bez Alpiny! Jest niegryząca, ale tak sztywna jak porządna wełna, robi się z niej bardzo przyjemnie i już planuję z niej kolejny sweterek (ale jeszcze nie wiem, w jakim kolorze, może tym razem fiolet albo rudy? I koniecznie jakiś zimowo niebieski, z wielkimi warkoczami! *^v^*).

Persjanko, ta czerwień pewnie inaczej wygląda na każdym monitorze, ale na żywo jest idealna - nie za ciemna, i nie za jasna, taka w sam raz! ^^

6 comments:

  1. Ja Cię podziwiam za wytrwałość! Najpierw tyle godzin pracy, potem to sprułaś i wcale nie masz dość. Ja chyba nie miałabym tyle cierpliwości.

    Podsyłam 2 sałatki.

    1. Sałatka z prażonym słonecznikiem
    pomidory
    papryka żółta lub czerwona, chociaż wolę żółtą, bo jest bardziej kolorowo ;)
    oliwki białe lub czarne
    ser pleśniowy, twardy, np. Lazur
    cebula, czosnek - jeśli ktoś lubi
    sos: z torebki vinaigrette ;) albo oliwa +olej balsamiczny

    można dodać inne warzywa, np ogórek, sałatę lodową, albo zrezygnować z papryki

    ziarna słonecznika, opcjonalnie można też spróbować dyni, które trzeba uprażyć na patelni.

    Zmieszać wszystko oczywiście :)


    2 Sałatka mojej koleżanki ;)
    paluszki krabowe
    czarne oliwki
    por
    kukurydza z puszki
    majonez
    sól i pieprz do smaku

    Pokroić w kostkę paluszki krabowe i pora. Oliwki pokroić w plasterki. Dodać odsączoną kukurydzę, majonez, przyprawy. Wymieszać. Sałatka jest ładna kolorystycznie ;)

    ReplyDelete
  2. o maktubosku - współczuję prucia - mam swoją teorię na ten temat - Sylvi jest po prostu przeklęta i trzeba by chyba jakiś rytuał odprawić, żeby przekleństwo zdjąć ;-) A na nadgarstek może jakiś ciepły okład - moja Mama ma taka sprytną żelową poduszeczkę, która można podgrzać lu? oziębić i trzyma temperaturę, jak ją bolą stawy, to się tym owija i podobno pomaga. A mnie na nadwyrężone kolano pomaga Voltaren - przestaje boleć, może nadgarstek też?

    ReplyDelete
  3. Oj szkoda.Ale nadrobisz szybciutko.
    Co do Alpiny to ja mam mieszane uczucia.Obym się myliła;może ta akurat jest inna i nie życzę Ci źle.Robiłam z niej kilka rzeczy i mechaci się okrutnie w użytkowaniu.
    Ja mogę bez niej żyć.

    ReplyDelete
  4. Ano niestety, czasami trzeba cos pruc... Ale plaszczyk jest tak piekny, ze MUSI byc perfekcyjnie zrobiony tak, jak TY tego chcesz :-) Ta tym polega przyjemnosc robienia, a potem noszenia, prawda? :-) Uszy do gory, nadrobisz szybko! Glaski dla kotowatej! B

    ReplyDelete
  5. Wiem ,że dasz radę ...to nic ,że pruty był ( ja pruję na okrągło:) ) , co do włóczki to racja , dzisiaj zamówiłam 2 motki Noro ( bo mi brakło na pewien prezentowy projekt) no i pozbyłam się ponad 20 Funtów:) , niby nie dużo a jednak.
    Przyjżałam się dokładniej Sylvi i chyba raczej to nie jest robótka dla mnie( nie chodzi o fason ) , wiem że nie poradziłabym sobie z nią.
    Ja dopiero experymentuję z robótkami , a Sylvi to już bardzo wysoka poprzeczka:) .Zaspokoję się narazie prezentami na gwiazdkę , reszta leży:(
    Trzymam kciuki , Tobie napewno się uda i wyjdzie cudownie.

    ReplyDelete
  6. Oh those swatches always get the better of us-I am equally as lazy when it comes to doing them and i have yet to wash and dry a swatch to see the end result. What naughty knitters we are :) Good Luck with Round 2.

    ReplyDelete