Friday, January 09, 2009

Kreativ


Zostałam wyróżniona przez Anię nagrodą Kreativ Blogger! *^v^* Bardzo mi miło, dziękuję bardzo za uznanie dla moich działań artystycznych. ^^
Nie będę wyliczać konkretnych osób, których obdarzę tym wyróżnieniem, bo uważam, że wszyscy moi Czytelnicy są niesamowicie kreatywni, tak więc - czujcie się wszyscy obdarowani tym odznaczeniem!
I've been given the Kreative Blogger award by Ania! *^v^* I am very happy my artistic endeavors have been honored in such a way. ^^
I'm not going to list more poeple for this award because I think all my Readers are very creative so if you read this - feel awarded!

Z innych wiadomości - od dwóch dni jestem kompletnie rozłożona przez chorobę, leżę w łóżku i dziś nawet coś mi się stało w oko, jest czerwone i strasznie łzawi (ale wcale nie boli, dziwne..., już przykładałam waciki z herbatą).
Sylvi za to przybyło 1,5 rękawa, jak dobrze pójdzie, to skończę ją w weekend. ^^
Other news - I've been completely ill for the last two days, I'm in bed and today something happened to my right eye, it's all red and watering (although it doesn't hurt, strange... I've already had some cotton wool soaked in tea put on the eye).
Sylvi has gained 1,5 sleeves and I'm hoping to finish it on weekend. ^^


A 16 stycznia Berocco oficjalnie pokaże nowe magazyny robótkowe na ten rok, m.in. Norah Gaughan vol. 4, z którego znamy już dwa modele:
On the 16th January Berocco is going to show the new knitting booklets, including the Norah Gaughan vol. 4, from which we've already seen two models:



***

Kath, bo ja nie jestem żadną artystką, tylko gospodynią domową, która maluje obrazy! *^v^*
Niestety, według wszelkich standardów bycia artystą nie pasuję tutaj kompletnie! Nie korzystam z używek (papierosów nie palę, alkohole z rzadka, narkotyków nie tykam), nie mam płomiennych romansów pozamałżeńskich, nie trwonię pieniędzy co do grosza, nie głoduję i nie cierpię na suchoty (co do tego ostatniego, to wcale nie wiem, jak się to moje przeziębienie rozwinie...). Umorusana farbą bywam zawsze, *^v^*, ale do Pollock'owego chlapania prosto z puszki na białe prześcieradło mi daleko. Nieprzystosowana? Owszem. Ale raczej generalnie szczęśliwa. =^v^=
Czyli nie wróżysz mi dużych sukcesów na tym polu? *^0^*
Natomiast co do "nie wychodzi mi" to nauczyłam samą siebie, że nie ma złych pociągnięć pędzlem, każde jest w jakimś stopniu wartościowe i jeśli już zupełnie mi nie odpowiada, to zawsze mogę je zamalować kolejną warstwą. Jednak wiem, że np.: przy dzierganiu sweterka taka filozofia nie do końca się sprawdza. ^^

Fiubździu, 30 km za Suwałkami mieszka mój Teść, musi być tam fajnie, tylko śnieg dookoła. I mróz. Kiedy byliśmy u nich na święta, nie było tak zimno. ^^

Myszoptico, właśnie dlatego tak się cieszę na tę osobną pracownię, bo tam nabałaganię, kiedy będę miała natchnienie, zostawię ten bałagan za sobą nawet w połowie pracy i wrócę do niego, kiedy znowu będę chciała. Na razie deprymuje mnie to rozkładanie/składanie całego skłądu malarskiego w pokoju dziennym, szczególnie, kiedy zaczęłam pracować na dużych formatach, przy blejtramie 100x80 cm trzeba porządnie zabezpieczyć stół, dywan i okoliczne meble/sprzęty przed fruwającą farbą. *^v^*

Sekutnico, no ja o tym wiem! Na szczeście są też alkohole "szybkie" (jak Toffii mojej teściowej ^^), które mogą wspomagać czas oczekiwania na dojrzewające nalewki. *^v^*

Jagienko, my właśnie mamy jakiś zapas whisky, bo koledzy myśleli, że mąz to lubi i dostał dużo na urodziny. ^^ Poprzerabiam na domowe Bayley'sy!

Kocurku, zawsze mnie zastanawiało, kiedy oglądałam Eastenders, jakim cudem te kobitki tam tak biegają ledwo co ubrane zimą...

CashmereCafe, you make me blush... Especially when I look at Sylvi which should have been finished a long time ago and still lacks one sleeve and a hood. I am a fast knitter when it comes to starting a project, later I often loose my interest in it and it lingers in the UFOs pile...

Sprężyno, jest szansa, że niebawem opłacę moją pierwszą lalkę! (Jeśli tak się stanie, będzie w moich łapkach na początku marca. ^^)

Myriam, first of all: how are you? You haven't written anything in a while, I hope everything is fine with your eyes now. As for the apartment, we still have to wait till Robert's Father takes all their stuff away, which will probably be the end of January. I cannot wait when it's already empty and ready for us to start working on its final shape and decoration. ^^

Edi, Robert mówi, że za każdym razem miał dokładnie osłuchane płuca i zarówno one, jak i oskrzela ma czyste. Zresztą on nie kaszle tak "z płuc", tylko tak trochę z gardła, bo mu katar z zatok spływa. (Wystarczy tych przyjemnych opisów, blech... *^v^*). Zamierza iść jeszcze raz na kontrolę za tydzień.

Kite Designer, dziękuję za przepis na galaretki, rozumiem, że melatyna to żelatyna? Co do Twojej propozycji - z przyjemnością reflektuję na Bloom i Pagan, jesli znajdziesz wolną chwilę. *^v^*

10 comments:

  1. Zdrowia zycze (zupka czosnkowa? Imbirowa moze?)
    GDZIE Ty ogladasz E'enders? Mnie wyszlo, ze zeby tu ogladac trzeba miec talerz satel. o srednicy 3 metrow...pppffffff
    Na polnocnym wschodzie Anglii sa chyba najbardziej wytrzymali ludzie na zimno, Szkoci w kiltach maja lepiej, bo to DUZO grubej welny (7 metrow? fest naplisowanych :) )

    wracam przed kominek (wyglada zabojczo w polmroku...do tego taka puszka po pierniczkach z powycinanymi okienkami i swieczka we wnetrzu...co ja tu jeszcze robie przy kompie ;)

    ReplyDelete
  2. już się cieszę na nowe wzory nory! uwielbiam ją!
    niestety z każdym nowym magazynem przybywa mi mnóstwo nowych rozterek duchowych:), bo zwyczajnie nie wiem, za co mam się zabrać w pierwszej kolejności.
    a wiesz, ze mimochodem zrobiłaś dobry uczynek? wzięłam się ponownie za pędzel - po raz pierwszy od 10 lat - tak się naczytałam, napatrzyłam, że i trochę na mnie natchnienie spłynęło:)
    ale chyba się na akryle przerzucę, bo po wczorajszej sesyjce z udziałem terpentynki to mi dzisiaj głowę urywa:)no i zdecydowanie zbyt wolno mi to schnie:) zobaczymy,co to będzie z tego dalej... na razie przyznaję się, mam problemy z oderwaniem się od pewnych schematów, no i płótno chwilowo mnie onieśmiela

    ReplyDelete
  3. Ależ Was dopadły te choróbska, współczuję! Ja mam lekką deprechę ale nie wiem w sumie co gorsze...
    Z Norah nr 4 więcej modeli widać tutaj:
    http://tinyurl.com/7ls7gy
    Nie twierdzę, że nie wrózę Ci kariery, twierdzę, że jeśli nad tym nie popracujesz nie będziesz miała barwnej biografii ;)
    Podoba mi się Twoje pozytywne podejście do pociągnięć pędzla, chciałabym takie mieć w stosunku do włąsnych przedsięwzięć :(

    ReplyDelete
  4. Nie chciałabym Ci krakać ale to może być zapalenie zatok. Zdrówka Wam życzę obojgu.
    Moja Karolka dostała od Mikołaja płótno i farby olejne ( i terpentynę- matko, jak to śmierdzi!). Niestety ja nie mam bladego pojęcia jak się z tym obchodzić. Może mogłabym Ci podrzucić na prywatnego maila napaloną trzynastolatkę i jej milion fachowych pytań?Pliiizzzz? Pozdrawiam cieplutko.

    ReplyDelete
  5. cute-cute! Also, I just love your canvas work! Great job...do I see some paper in there that I reconize? :) Happy creating! Oh, and that knitted coat is amazing!!!

    ReplyDelete
  6. No, zdrowiejcie już! Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

    Jak dla mnie jesteś idealnym przykładem artystki. Właśnie tak sobie wyobrażałam zawsze dziełotwórczynie. A że nie masz barwnego życiorysu, to tylko na zdrowie Ci wyjdzie :]

    ReplyDelete
  7. Ojojoj! Z tym okiem to Ci nie zazdroszczę moja mama miała kiedyś podobnie, jeśli to ta sama przypadłość to okłady nie pomogą, bo to jakiś stan zapalny lub wirus.

    ReplyDelete
  8. Zdrowiejcie szybciutko , bo zdecydowanie za długo trwa to Wasze choróbsko.

    Podoba mi się Twój optymizm i zapał twórczy. Dla mnie jestes prawdziwą artystką...schemat artysty ubabranego w farbie i żyjącemu "niezdrowo" to prehistoria.
    Moje drewniane pudło z farbami łypie co jakiś czas spod oka , pytając -kiedy je otworzę???
    Nie mam śmiałości narazie. Do tego moja Jula , ona jest wszedzie i zawsze.

    Ja na widok prawie "gołej" Szkotki w zimie dostaję dreszczy i mózg mi się zaczyna kurczyć...brrr , to straszne.
    Za to latem , chodzą poubierane po samą szyję.:)

    ReplyDelete
  9. Barwnie z katarem jakoś nie chodzi w parze. Więc życzę ci zdrowia i powrotu barw. Bo tak myślę, że barwnie nie znaczy od razu "burzliwie". A jak rozumiem, to ostatnie ciebie nie pociąga.

    ReplyDelete
  10. Loving the new look of your blog!!!
    I hope you are feeling better, especially eye stuff-trust me i know eye stuff isn't really fun but glad to hear it doesn't hurt.
    I am doing much better thanks for asking. I have been back to blogging for about and week and it feels good-but right now its all a bit boring i am just finishing all my Christmas gifts and posting about those.
    Oh, i see for some reason i had thought he was all cleared out already. I am glad to hear though that you may be able to start soon-gives you more time to plan and change your mind :)

    ReplyDelete