Sunday, May 10, 2009

Packing, packing...

Sezon szparagowy trwa. Wczorajsze śniadanie - jajecznica, sałatka z pomidorów i szparagi podsmażone na boczku ze świeżym tymiankiem i czosnkiem. Mniam!*^v^*
Asparagus season is still on. Yesterday's breakfast - scrambled eggs, tomato salad and asparagus fried with bacon, fresh thyme and garlic. Yummy! *^v^*


Bardzo dziękuję za kocie rady. Chyba zostawimy kota na koniec przeprowadzki, bo jest to zwierzę koszmarnie strachliwe, na ręce da się wziąć na 10 sekund a potem zamienia się w wijącego się węgorza pełnego pazurów i zębów, a w nosidełku płacze jak obdzierane ze skóry. Nie dam rady zamknąć jej w łazience w nowym mieszkaniu, bo łazienka będzie miała specjalne wycięcie w drzwiach, żeby kot swobodnie wchodził sobie do niej i korzystał z ustawionej tam kuwety, a wiadomo, jak kot swobodnie wejdzie, to i swobodnie wyjdzie, i będzie się plątać pod nogami noszących pudła. ^^
Natomiast rezultaty tej operacji będą znane dopiero w następny weekend, bowiem dopiero wtedy planujemy wielką operację przeprowadzkową, na razie kończymy remont, zamawiamy sprzęty (musiałam się zmierzyć z fochami panów tragarzy z Euro AGD, którzy prawie się obrazili, że mają mi rozpakować pudła - a to usługa w cenie!...), i szafki kuchenne (to zapewne w przyszły czwartek, kiedy będziemy już mieli zamówioną płytę stalową na ścianę w kuchni). W czwartek przyjedzie też nowy materac do łóżka. Jeszcze czeka nas odbiór i montaż łazienkowych utensyliów, odbiór kanapy spod Łodzi (ok. 20 maja), tzw. odbiór remontu, czyli obejdziemy z majstrem całe mieszkanie i pokażemy palcem, co jest do poprawki (trochę jest, ale niewiele ^^), i montaż drzwi do prysznica, ale to dopiero pod koniec maja, więc wcześniej będziemy się kąpać oszczędnie, żeby nie utopić całej łazienki... *^v^*

Thank you very much for the cat advice. We will most likely leave the cat for the last phase of the moving because it's very timorous, you can take it in your lap for 10 seconds and then it turns into a crazy eel with teeth and claws everywhere, and put into a carrier it cries as if it was the greatest tragedy on earth. I cannot take her into the new flat and shut it in the bathroom because bathroom doors have a special opening for a cat to use the cat toilet box, so if a cat can go inside the bathroom, it can equally easily go out of the bathroom, just to run away from the people carrying boxes. ^^
The results of the operation "moving a cat" will be known next week, because we are planning a great move on Saturday next week. We are finishing the renovation now (I had to bear with the delivery guys who brought me the kitchen appliances, they were almost offended when I asked them to unpack the boxes, the service I paid for!...), there are still kitchen cupboards to be ordered but first we have to get the stainless steel sheet for the kitchen wall, already ordered and will be delivered next Thursday. On Thursday we will also receive our new mattress. We'll have to get the bathroom appliances hopefully soon, the sofa after 18th May, then the final check up of the renovation and showing some places to mend (not many though ^^), and the shower glass doors, but these not earlier than end of May, so we'll have to shower gently till then. *^v^*

Z dobrych wiadomości: przyszły drzwi - w czwartek były montowane, przyszło AGD, w poniedziałek spółdzielnia spuszcza nam wodę z kaloryfera, czyli można dokończyć łazienkę. Hurra! *^v^*
Good news is: we have doors and they are already installed in place, we have all the appliances, on Monday the Administration plumber comes and removes the water from the bathroom radiator, so the guys will finish the bathroom. Hurray! *^v^*

Planowałam, że w przyszłym tygodniu po troszeczku będziemy przewozić lżejsze rzeczy we dwoje naszym samochodem, a na sobotę zamówimy duże auto i tragarzy, i zawieziemy resztę pudeł, ale ponieważ nie wolno mi niczego dźwigać, plan spalił na panewce... Za to moja mama zapowiedziała się z pomocą w sprzątaniu, więc jeśli tylko nie będzie wspominać o pokoju dziecinnym i postaraniu się o potomka, a ja nie odgryzę jej głowy podczas tego procesu, jest szansa na produktywne mycie okien i odkurzanie. ^^
I planned to take some things day by day next week and move them into the new flat, and for Saturday arrange for a big car and some people to help move the rest, but because I cannot lift anything this plan is no longer valid... My mum offered to help me clean the flat, so as long as she doesn't say a word about the baby and I don't bite her head off, there is a chance for a productive cleaning. ^^

Psem podczas przeprowadzki to w ogóle bym się nie przejmowała, miałam psa i ten byłby zainteresowany wszystkim, co się dzieje, pierwszy wskakiwałby do samochodu, żeby się przejechać, machałby ogonem do wszystkich pomocników przeprowadzki i z radością buszowałby po nowym lokum. Z kotem jakoś trudniej...
If I had a dog, moving wouldn't be a problem at all, I used to have a dog and he was always interested in everything, he would like to check what's going on, jump into the car to have a ride, be friedly with all the helpers and happily run around the new apartment looking for a new adventures. It's somehow more difficult with a cat...

Acha, przysięgam, że to są kontakty do mieszkania o powierzchni 46 metrów kw, trzy małe pokoje, nie do willi z basenem! Za to zadbaliśmy, żeby nie trzeba było do pojedynczego kontaktu w ścianie dopinać rozgałęziacza na kilka gniazdek (tak, jak mamy teraz np.: w kuchni...). ^^
Oh, and I swear all the electric contacts go into the 46 square metres flat, three smalls rooms, not a villa! We just took care of the suitable number of contacts, because now for example, in the kitchen we have one contact and several plugs in it, which is not very safe.

Dajdo, talerzyk i filiżankę kupiłam wieki temu na Allegro. ^^

Dziś pakowania ciąg dalszy, już prawie nie mamy jak się poruszać po mieszkaniu wśród pudeł, ufff....
Today we are continuing packing, there is almost no room to walk around the flat, phew....

12 comments:

  1. Twoje śniadania nieodmiennie mnie zdumiewają. Ja wpadam w rozpacz bo nie smakuje mi nić na nic nie mam ochoty i nie mam pomysłu jak to zmienić. Jeśli chodzi o psy - myślę że to od psa zależy. Moje są bardzo uczuciowe i wrażliwe (zwłaszcza ten nakrapiany boi się wszystkiego co nowe i bardzo to przezywa, cały drży i nie może sobie znależź miejsca)tak że właściwie czasem bardziej się o nie martwię niż o Pszczołę, która radę sobie da.
    Rozgałęziacz mamy tylko w komputerowym co w sumie wskazuje co u nas gra pierwsze skrzypce zamiast kuchni ( niestety). Trzymam kciuki za przeprowadzkę i zasznurowane w kwestii dziecka usta u mamy.

    ReplyDelete
  2. Zapraszam do mnie po odbiór nagrody pocieszenia w Candy

    ReplyDelete
  3. Też dostałaś ode mnie wyróżnienie.
    A z tym kotem to nie przesadzaj - takie klapoczące drzwi można na chwilę "unieruchomić" taśmą.
    Z kontakty jak kontakty, ale metry bieżące kabli to są dopiero astronomiczne wielkości.

    ReplyDelete
  4. Hmm myślę, że to jednak zależy od osobowości zwierzaka. Moja koteczka, jak ją dostałyśmy była całkiem dużym kotem i jakoś przeżyła i zmianię miejsca zamieszkania i zmianę właścicieli ;)

    Śniadania masz boskie :D Moim szczytem osiągnięć są kanapki.

    ReplyDelete
  5. Zachwycają mnie osoby, które w ogóle jedzą śniadanie, a takie, co je przygotowują...są moimi bohaterami ;)
    Ja zaczynam jeść po 11 i zdecydowanie szkodzi to zdrowiu ;(
    Co do mamy, w tych okolicznościach chyba się nie odważy ;)

    ReplyDelete
  6. Nie chcę Cię straszyć, ale pakowanie i przewiezienie pudeł to prosta sprawa w porównaniu z umieszczeniem tego wszystkiego z powrotem na półkach ;) W każdym razie trzymam kciuki i za zdrowie i za szybki powrót do normalności :)

    ReplyDelete
  7. Przeprowadzka zawsze niesie za sobą trochę problemów, ale za to samo urządzanie jest fajne. Poza momentami, kiedy trzeba podjąć decyzję co do wyboru kafelków w łazience, koloru paneli i drzwi, mogłabym to robić częściej. Wszystko inne można zmienić po jakimś czasie bez wielkiego problemu, natomiast to, co jest na stałe przytwierdzone do podłoża już trudniej... Nie przemęczaj się, wszystko pomalutku sobie posprzątacie, poukładacie.

    ReplyDelete
  8. Trzymam kciuki za wszelkie powodzenie. Oby przeprowadzka była przyjemnym doświadczeniem (choć poczucia zagubienia w chaosie rzeczy i zdarzeń nie da sie chyba uniknąc) d(^__^)b

    ReplyDelete
  9. Jesli masz jeszcze sily na dobre rady, to zapakuj rzeczy potrzebne w pierwszych chwilach w nowym miejscu do jednego pudla (czajnik, kubki, szczoteczki do zebow itp) i dobrze go oznakuj.
    ...I nie zgub go, tak jak ja to zrobilam ... ;-PPP

    ReplyDelete
  10. Hi, When I had to relocate my cats I talked to my vet about the best way to do this. I was told to keep the cats inside (never let them out) for the first 3-4 weeks in the new home. This is supposed to reduce the risk that they will run away. It worked for me on two separate moves. Hopes this helps, Carol

    ReplyDelete
  11. Takie śniadania to poezja , szkoda ,że u mnie nikt takowych by nie jadł a samej sobie to mi się poprostu nie chce.
    W sprawie pakowania i przeprowadzki to raczej oszczędzaj sie trochu:))) , musisz mieć siłę na wolniutkie i umiarkowane rozpakowanie:)))
    W dalszym ciągu trzymam kciuki za zdrówko.
    Pozdrawiam

    ReplyDelete
  12. really you know what is best for your cat. My girl cat is like your when it comes to be picked up-she doesnt even last 10 secs you try to pick her up and she runs away or if you catch her she cries and puts her claws out. But in the cage she just sits there in the corner until you let her out. I hope whatever you do the move goes well with her. Soudns like you are very busy. getting ready for the move is always so crazy. i hope the cleaning goes okay with your mom-funny how they always manage to make us crazy.

    ReplyDelete