Tuesday, April 13, 2010

Nowe włosy / New hair

Pamiętacie, jak chciałam sprzedać Flo?
Kupiłam ją pod wpływem jakiegoś impulsu, kiedy przyszła, nie mogłam się do niej przekonać, wymyślałam jej różne stylizacje, głównie zmieniając peruki, ale to ciagle nie było "to".

Jednak na lalkowym spotkaniu w zeszłym miesiącu przymierzyłam Flo perukę, jaką szyła dla swojej lalki znajoma. Peruka była za mała, ale dowiedziałam się, skąd bierze się futerka na takie peruki, zamówiłam ten sam kolor, wczoraj dostałam przesyłkę i od razu zabrałam się za szycie! *^v^*
Do you remember when I wanted to sell Flo?
I bought her on an impulse, when she arrived I couldn't really bond with her, I changed her wigs and nothing suited her like a glove colour and stylewise.
But on some dollfie meeting last month I put on Flo the wig my friend brought. It was too small but I caught the general idea, I ordered a piece of fur and yesterday when I received the parcel I immediately sewn the wig! *^v^*

Oto Flo w docelowych włoskach, strój jeszcze niedopracowany, ale zamierzam utrzymywać ją w stylistyce biało czarnej oraz pastelowo-drapowano-zwiewnej. ~^^~
Here is Flo in her new wig, the clothes are still unfinished but I'm going to keep this doll in the black&white and pastel clothes, flowing, lots of lace and drapes. ~^^~


Futerko z owcy tybetańskiej kupuje się w kawałkach 12 x 15 cm, co akurat wystarcza na jedną lalkową perukę (i nawet trochę zostaje). Oprócz koloru Sandy Blond przyszły: Natural (bardziej biały) i Rust (piękny ciemnorudy), a także kolorki dla Yarn Ferret (sama pokaże na blogu za kilka dni) i koleżanki z forum lalkowego.
The fur comes from the Tibetan Lamb and you buy it in 5x7 inch pieces, just enough for a single wig (and there's even some left). Apart from the Sandy Blond colour I got Natural (a bit whiter) and Rust (a beautiful dark orange brown), and some colours for Yarn Ferret and another friend from dollfie forum.

***

Zulko, no i nie ma zdjęcia tej o którą mi chodzi. Mam na myśli tę sukieneczkę, którą Kapelusznik na szybko szyje Alicji, kiedy ta siedzi malutka w imbryku, i wychodzi mu taka opięta na biuście, z tasiemek, a od biustu puszczona luźno, na tiulowej halce.


Kochani, włóczki prawie wyprzedane, zostały mi jeszcze fiolety, jeśli ktoś reflektuje to proszę pisać maila, może za jakiś czas dorzucę coś do wyprzedaży, bo na pewno znajdą się jeszcze zachomikowane zapasy... *^v^*

5 comments:

  1. Lalka z tymi włosami przypomina mi Evę Minge, tylko kolor trochę inny.

    ReplyDelete
  2. ;-) zobaczyłam tytuł posta i myslałam że chodzi o Twoje włosy :-D pozdrawiam :)

    ReplyDelete
  3. Widzę że Flo zyskała nowy wizerunek^^Cudnie wygląda,w każdej lalce drzemie potencjał.Trzeba tylko znaleźć "ten styl".A tak nawiasem to od dłuuuuuższego czasu czytam Pani bloga i jestem pod wrażeniem lalkowych stylizacji a zwłaszcza ich ciuszków(ubranko Miny!).W ogóle zazdroszczę trochę Pani tych lalek :)Ja swoją lepię z gliny,nie mam sumienia sępić od rodziców.
    Ps:Ze zwierzeń Lollipop wynika ze na etapie tworzenia jest kolejna kreacja.Nie mogę się jej doczekać!

    ReplyDelete
  4. a moje owłosienie już jutro będzie w moich łapkach, błe he he he (wyczuwa się szaleństwo?)
    Flo wygląda świetnie w tych jasnych włosach ^^ jak to dobrze, że my wtedy poszłyśmy na to spotkanie :D

    ReplyDelete
  5. that is the perfect look for her!

    ReplyDelete