Friday, January 29, 2010

Przybyła II / Arrival II

Pinupcandy, no właśnie nie będą od siebie pożyczać ciuszków, bo Rori jest większa, i sukienki na Flo by wisiały, ciuszki będą sobie pożyczać z Rudą. A i z chłopakami krucho, bo nie planuję męskich lalek (chociaż, kto wie, co mi przyjdzie do głowy w przyszłości?... ~^^~

Effciu, w czarnej krótkiej też jest nieźle, ale ten rozmiar jest na nią za duży, i nie wystarczy samo przycięcie grzywki, bo cała czasza peruki jest za wielka. Może kupię ten model w rozmiarze Flo, zastanowię się.

Fairy, przyznam, że do tej pory ze wszystkich ciuszków najbardziej dumna jestem właśnie z tej czerwonej sukienki, chociaż wiem, ile ma niedociągnięć (ale ukrytych ^^), bo była szyta na tempo.

Hannah, te oczy nie są do końca takie, jakie chciałam, na zdjęciu wyglądały na ciemniejsze, może je kiedyś wymienię. W blond peruce mogłabym z Flo zrobić Yamambę, ale to wymagałoby poważnej zmiany makijażu (a nie chcę *^y^*).

CashmereCafe, I'm glad everything is fine with you, the baby and your family, looking forward to reading your posts again! *^v^*

***

Po wielu perypetiach, mocno przedłużonym czasie oczekiwania (118 dni zamiast 70-ciu...) i pomylonym adresie wysyłki... odebrałam wreszcie dzisiaj mojego Rudzielca, czyli x-3 z Dollzone. Daruję Wam pudło, natomiast w pudle była mumia bez głowy, a głowa osobno.
After a long waiting (118 days instead of promised 70 days...) and the mistaken delivery address... today I received my Redhead, that is X-3 from Dollzone. I'll spare you the box photos, here is the mummy in the box, separate head.


Poznajcie, oto Król Lew!...
Meet the Lion King!...


Nie, żartuję ^^, to gratisowa peruka, którą dostałam za długi okres oczekiwania, a pochodzi z oryginalnego kompletu dla tej lalki. Niestety muszę powiedzieć, że jest wyjątkowo niechlujnie wykonana (jest zszyta z kawałków futerka), ale przy odrobinie pracy da się ją jakoś okiełznać we fryzurę.
I'm joking, of course ^^, this is the free wig I got for the long waiting, and it comes from the original X-3 set. Unfortunately I must say it is very poorly made, (these are pieces of fur stitches together), but with some work done on it I believe I can do something wearable with it.


Oto Mina:
Meet Mina:


Moje pierwsze wrażenia? Makijaż jest cały do zmycia, co pewnie nastąpi w przyszłym tygodniu, jak dostanę do rąk Clear'a i pędzelki. Usta są bardzo nieładnie pomalowane a piegi byle jak napaćkane. Lalka ma uchylone usta i największym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że ma ząbki nieporadnie namalowane na warstwie lakieru wpuszczonego między wargi... Do poprawki idzie też szczęka, jest zbyt kwadratowa i musi zostać starta papierem ściernym.
My first impressions? The whole makeup will definitely be cleaned off and done again, which I'm going to do next week, when I get Clear and brushes. The lips are painted in a sloppy way and the freckles splashed on carelessly. The doll has a half open mouth and the biggest surprise was the fact that she has teeth clumsily painted on the layer of varnish spilt in between the lips... I must also sand down the jaw line because it's too square.


To nie jest lalka na widok której automatycznie każdy wykrzykuje "jaka piękna!", jak na lalki Volks'a *^v^*, ale widzę w niej potencjał, który mi pasuje i myślę, że po poprawkach polubimy się z Miną. ~^^~ Za to jestem kompletnie zachwycona nowym ciałkiem Dollzone, pieknie pozuje i jest bardzo ustawne.
It's not a doll which you see and immediately show out "what a beauty!", like Volks' dolls *^v^*, but I can definitely see the potential in this mold for me, after some changes we will become friends with Mina, me and her. ~^^~ On the other hand I'm completely in love with the new Dollzone girl body, it poses beautifully and is very flexible.

Wciąż czekam na resztę mojego zamówienia, czyli na ciemnozielone oczy dla Miny i perukę - długie jasne proste włosy z grzywką. Może Rori pozwoli sobie zmienić te ciemne, bo na razie wciąż pozostaje w sferze mrocznego obrażenia się. ~^^~
I'm still waiting for the rest of my order, that is dark green eyes for Mina and the wig - long fair hair with bangs, maybe I'll be able to convince Rori change her dark wig and her gloomy attitude towards the world. ~^^~


Acha, przyszły jeszcze dwie pary butów, które natychmiast rozdrapały Rori (czarne) i Flo (białe), przy czym okazuje się, że Flo ma wyjątkowo dużą kulkę w kostce i zasznurowane buty wyglądają na niej nieco śmiesznie... Pokażę Wam już na zdjęciach w sukience, bo mi baterie w aparacie zdechły tuż po zrobieniu tych kilku zdjęć powyżej. }{
Oh, and I also received two pairs of shoes, which were immediately taken by Rori (black ones) and Flo (white ones), and it turned out that Flo has a big ball in the ankle part of the foot and it looks funny with the shoes laced up on her legs... I'll show you the shoes when I finish the dress for Flo, because my camera batteries died just after I took the above few photos. }{

7 comments:

  1. gratuluję, że wreszcie ją wydarłaś ze szponów niekompetencji sklepu ;)

    Mina zapowiada się super, szczęka chyba rzeczywiście idzie do szlifu, ja się cały czas zastanawiam nad podbródkiem u Rizy ;D
    oczka trzeba jej poprawić, bo ma zeza rozbieżnego, ale to już jest kosmetyka.
    Peruki DZ to, widzę, rzeczywiście tandeta, a nie pojedynczy przypadek, jak u mnie ;D

    a nowe ciałko DZ jest super, no może poza biustem, ale nie można jest wszystkiego ;)

    PS. mi się większość lalek Volksa nie podoba

    już się nie mogę doczekać wtorku~~

    ReplyDelete
  2. Szalejesz, kobieto :-)) Ale ci fajnie. Ja bym Minie te szczękę zostawiła - nadaje jej charakteru i odróżnia od tych zbyt cukierkowatych dollfie ;-)) (no wiem, wiem, ale ja nie przepadam za słodyczą do entej potęgi i idealnym pięknem, to skazy czynią ideał interesującym ;-)

    ReplyDelete
  3. Mów co chcesz :D ale ta szczęka ma coś w sobie !;D Mi się podoba :P
    Nie, no , po przeróbkach też będzie śliczna ! ;)

    ReplyDelete
  4. Mina powiadzasz.....moja córka, gdy była jeszcze malutka mowiła o sobie Mina lub Minia :D:D:D:D

    ReplyDelete
  5. Szczęka OK moim zdaniem.Za lalkami nie przepadam,ale muszę przyznać,że bardzo podobają mi się stroje,które ich właścicielki dla nich szyją.
    A jak patrzę na lalki "soute",to mam tylko jedno skojarzenie, i to całkiem przyjemne,chociaż plastikowe panienki w tym stanie nie wyglądają zbyt apetycznie;przypomina mi się "klinika lalek",do której chadzałam jako dziecko;we Wrocławiu to było

    ReplyDelete
  6. lalki do naprawy tam nosiłam,do tej kliniki.Nie chadzałam ot tak sobie.I bardzo miły ,starszy pan naprawiał.
    Za szybko wysłałam poprzedni komentarz

    ReplyDelete
  7. i really like her, she may not be a beauty but she has a face that you cant take your eyes off.
    how exciting to be getting all these packages.

    ReplyDelete