Sunday, July 27, 2008

Niedziela / Sunday

Dziękuję za komplementy do Sunyaty! Lada dzień skończę Malvę i też zapowiada się przyjemnie (czytaj: do mojej figury). ^^
Thank you for the compliments on Sunyata. Any day now I'm going to finish Malva and it should also fit me nicely, I hope! ^^

Kath, co do Gudrun Sjoden - jej kolekcje podziwiam od kilku sezonów, i niestety jej ciuchy są daleko poza moim zasięgiem finansowym, ale przynajmniej napawam oczęta i czerpię inspiracje. Jeśli chcesz zobaczyć jej dwie poprzednie kolekcje (bo są usuwane ze strony wraz z nadejściem nowego sezonu), to polecam moje posty z marca 2007 i lipca 2007.
Myriam, Guddrun's clothes are way out of my price range, but they are always a real feast for the eyes! *^v^*
Edi, oczywiście! W sprzedaży będzie od 19 sierpnia, wtedy zamówię i będziemy czekać na dostawę. ^^
Persjanko, też sobie to powtarzam, w sumie nie mamy takich złych warunków mieszkaniowych, jak wiele innych młodych małżeństw, i naprawdę jesteśmy dobrani jak w korcu maku, więc nawet w namiocie - jakoś to będzie! *^v^*
Fiubzdziu, coś w tym jest z tym poprzednim wcieleniem, czy byłam hinduską, nie wiem, ale czuje, że to mógł być jakiś roztańczony, kolorowy, podzwaniający bransoletami i zawinięty w barwne chusty Wschód, koniecznie karmiony rachatłukum i chałwą! *^v^*
Opakowana, jestem cała zielona z zazdrości!... ^^
Herbatko, przegladając Twojego bloga wstecz wydaje mi się, że cały ten mój tajemniczy projekt wrześniowy przypadłby Ci do gustu. To jest moja twarz, której moje polskie czytelniczki jeszcze chyba nie znają, bo dawno się tym nie zajmowałam. ^^ A co do słów wiedźmy - tak jest, usłucham! Jak wiedźma wiedźmę (bo kto by nam lepiej doradził?...). *^v^*

***

Co robicie, kiedy inni domownicy wyjeżdżają z domu na kilka dni?
What do you do when all the other family members go away for a couple of days?

Ja zachowuję się skandalicznie - wszędzie rozkładam motki wełny, farby i pędzle, ksiażki, i w miarę ochoty korzystam to z tego to z owego, jem o dziwnych porach i w dziwnych konfiguracjach, głównie śledzie, kanapki z pasztetem, pierogi, bób i arbuza, czytam w łóżku do 3 w nocy a potem śpię do 11:00. I zmywam dopiero kiedy góra naczyń bardzo urośnie. ^^
Przy okazji, przeczytałam dwie chińskie książki (pozycje do nowego wyzwania czytelniczego Miejskie Czytanie) - moje recenzje tutaj i tutaj.
I behave scandalous - I scatter around skein of yarn, brushes and paints, books, and use them as I feel like doing it, I eat at strange hours and in strange combinations, mainly herrings, pate sanwiches, dumplings, broadbeans and watermelon, I read in bed till 3 am and then I sleep till 11:00. And I wash the dishes only when they're too high up for the sink to hold them. ^^

Ale dziś Robert wraca do domu, więc odkurzyłam całe mieszkanie, umyłam łazienkę i toaletę oraz podłogę na balkonie, wyrzuciłam śmieci i jedno zawadzające pudło do piwnicy, upiekłam kurczaka, chleb i ciasto ze śliwkami, a to dopiero 15:30! *^v^*
But today is the day when Robert comes back home, so I vacuumed all the carpets, cleaned bathroom, toilet and balcony floor, took out the garbage and the spare box to the basement, I baked chicken, bread and plum cake, and it's only 3:30 pm! *^v^*


No dobra, koniec tych szaleństw, teraz zabieram się za druty. *^v^*
Okay, enough with this madness, I'm going to knit for the rest of the day. *^v^*

Oto pierwszy rzut oka na mój nowy czerwony sweter z wełny od Raweny (wiem, jest 30 stopni ciepła, a ja robię wełniany sweter!... cóż...). Szczegóły wkrótce.
Here is the first view of my new red cardigan (I know, it's 30 C outside and I'm knitting wool, well...). Details soon.

8 comments:

  1. Takie tempo pracy to nie dla mnie. Z katalogu Gudrun w moim stylu, może raczej chciejstwo niespełnione - to kolorowe rajstopy i podkolanówki. No tak, a reszta ... Bo ja jestem z jednej strony classic - wąska spódnica i perełki, a z drugiej szerokie spodnie i koszule i bawełniane swetry. Niestety już dawno nikt mnie nie zostawił samą w domu na tak długo, pewnie snułabym się po domu za mną krok w krok pies. :))

    ReplyDelete
  2. Ja mam tak samo, do tego czytanie przy jedzeniu i jedzenie przy komputerze (mąż by mnie zabił) i cisza, i nikt nic od Ciebie nie chce. Co do nowego projektu to chyba mi w myślach czytałaś, sama mam ochotę na coś w podobie, więc czekam niecierpliwie na efekt końcowy. Pozdrawiam cieplutko.

    ReplyDelete
  3. ha, ja tez ja tez tak mam - ze zmywaniem, rozwalaniem wszystkiego po katach, zmywaniem jak nie mam juz czystych talerzy etc (w trybie normalnym to ja tego wszystkiego pilnuje i jestem upierdliwym potworem)- tylko juz bardzo bardzo dawno nie bylam w domu sama ...
    A propos slonecznej tuniki - pasuje Ci niezmiernie i pieknie Ci w oranzu (czyzbys byla klasyczna jesienia?)

    ReplyDelete
  4. Joanna - I once had a catalog sent to me here in australia of gudruns...the clothes were lovely but incredibly expensive for our money - so I didnt get anything!
    :( . My husband and daughter have just spent a month in Krakow and got back last night - completely in love with krakow and exhausted, so I am excited to hear how thngs are over there when they get some sleep. Hope youre feeling better re migdaly?

    ReplyDelete
  5. Tyle rzeczy zrobionych jak na jedną niedzielę, to dla mnie za dużo :P

    Sweterek prezentuje się ciekawie. Widzę, że tak jak ja dziergasz wełnę w środku lata :P Ale rękawy robione na okrągło mnie dobijają. W Gathered mają takie być i już to odchorowuję.

    celebruję momenty, kiedy jestem sama w domu, bo takowe nie zdarzają się często.

    ReplyDelete
  6. I forgot to add about being alone - I also celebrate and cherish those moments alone...they are few and far between - and oh so sweeter when they happen! Enjoy your alone..'me' time!!

    ReplyDelete
  7. Jej, teraz się będę "grillować" do września, co też za projekt wymyśliłaś ;-) Już nie pamiętam, kiedy mnie mój nieślubny w domu na dłużej samą zostawił - chyba muszę go gdzieś wypchnąć ;-)

    ReplyDelete
  8. Alone-i love alone time-and sometimes i am productive and clean something but most of the time i do something crafty. Or go to the book store i can spend hours in the bookstore and with a little one that is not always possible and like you i eat strange things and strange times. Usually i eat things that hubby does not like-Aidan i can usually get to try anything.

    It sounds like you got a lot done!! and your pie looks so good

    ReplyDelete