Sunday, October 18, 2009

Richard P. Feynman

Na początek proszę się poczęstować czekoladowo-sernikowym ciastem, na które przepis znalazłam u Dajdy. ~^^~
First, have a piece of chocolate-cheesecake, from the recipe I found on Dajda's blog. ~^^~


Albo kromką ciepłego chleba pszenno-żytniego, prosto z mojego pieca. ^^"
Or a slice of warm wheat-rye bread, straight from my oven. ^^"


Chciałabym też podziękować Przemkowi za wyróżnienia, które tradycyjnie przekazuję wszystkim moim czytelnikom! *^v^*
I would also like to thank Przemek for the awards he gave me, I'll pass them on to all my readers! *^v^*



***

Zazdrościłam Herbatce dużego czarnego Stanisława i dużej białęj Pulpecji, no to mam! Dwa w jednym. *^v^*
I was jealous of Herbatka's big black Stanisław cat and big white Pulpecja cat, and I got what I wanted! Two in one. *^v^*


Poznajcie Richarda P. Feynmana, w skrócie Rysia.~^^~
Meet Richard P. Feynman, Ryś or Rysio in short. ~^^~


No dobra, Rysio był już Rysio jak go braliśmy, ale my aktualnie jesteśmy na etapie zachwytu książkami tego noblisty, więc takie imię dla kota jest w naszej rodzinie jak najbardziej adekwatne. ^^
Okay, Rysio has been named Rysio before we got him, but we are currently very impressed with the books of this Noble prize winner's, so such a name for the cat in our family is very acurate. ^^


Ryszard pochodzi ze schroniska w Milanówku pod Warszawą, a znalazłam go poprzez ogłoszenie adopcyjne na allegro. Tak przy okazji jak zwykle okazało się, że świat jest bardzo mały... Kiedy zadzwoniłam do pani Ani, która jest wolontariuszką zajmującą się Rysiem w schronisku, na wstępie zapytała mnie, czy mam coś wspólnego z grupą odtwarzającą historię (poznała po moim adresie mailowym), bo jej chłopak też jest w takiej grupie, nawet nam znajomej!... ~^^~
Richard comes from the animal shelter in the small town close to Warsaw, and I found him through the online adoption auction. Btw, it turned out that the world is very small... When I phoned Ania who was the volunteer caretaker for Rysio, she immediately asked me whether I had anything to do with the historical reenactment group (she knew my email address), because her boyfriend was in the similar group, the one we even know quiet well! ~^^~


Ryś ma nowy kontener, nowe miseczki, nową super hiper wielką zamkniętą z wahadłowymi drzwiami kuwetę. *^v^* Obmyślam, jakie smakołyki mu kupować, jakie zabawki, czy kupić stojak z drapakiem... Kompletnie nie wyobrażam sobie, jak można mieć dziecko, gdybym miała mieć potomka, to dopiero chciałabym mu kupować różne różności!... ~^^~
Ryś has a new carrier, new bowls, new super duper huge closed litterbox with the sliding doors. *^v^* I'm thinking about the delicacies I want to buy for him, the toys, whether to get a special cat tower with a scratcher... I absolutely cannot imagine having a baby, if I were to have a child I would like to buy millions of things for him/her!... ~^^~


Rysio jest wielki, ma ponad 7 kilo! I jedynym celem życiowym jego opiekuna jest - głaskać Rysia. ~^^~ Nigdy nie spotkałam takiego miziastego kota. Po przyniesieniu go do domu wyszedł z kontenerka i natychmiast schował się pod łóżkiem w sypialni. Ale wyszedł stamtąd po 10 minutach zjadł trochę chrupków, pozwolił wyczesać się kocią szczotką, i od tamtej pory się zaczęło... Ryś zwiedził mieszkanie (nie zmieścił się do łazienki przez otwór wycięty dla Barbi... ^^), a potem zaczął chodzić za mną krok w krok, ocierając się o nogi. Jak usiadłam, natychmiast wlazł mi na kolana, ułożył się i zaczął mruczeć. Poza tym Ryś sam się przytula - siada na kolanach i przywiera do człowieka całymi swoimi siedmioma kilogramami, a łebek wsuwa pod brodę... ~^^~ Odkrył też, że można wskoczyć na kanapę i przyłożyć się do Roberta, który akurat gra na Playstation, można w ten sposób czasami zaliczyć pogłaskanie między kolejnymi strzelankami... *^v^*
Rysio is big, over 14 pounds! And the only life task for the owner of Rysio's is to cuddle him. ~^^~ I've never met a cat so willing to be cuddled. After we brought him home he immediately hid under the bed. But he left after 10 minutes, ate some cat food, allowed me to comb him with a special cat brush and then... He visited the whole place, (couldn't fit through the hole in the bathroom door we made for Barbi... ^^), and then he started to follow me everywhere I went. When I sat down he jumped on my lap, laid down and started to purr. Ryś can also hug himself to a person - he glues all his 14 pounds against your body and tucks his head under your chin. .. ~^^~ He also discovered that when he jumps on the sofa next to Robert while he plays on his Playstation, the cat can count on the occasional cuddle in between the shootouts... *^v^*


Ryś jest gadatliwy, pomrukuje, delikatnie posykuje, miauczy, opowiada i odpowiada na zawołanie. Całą pierwszą noc przegadał, z krótkimi przerwami na sen, mam nadzieję, że wkrótce zacznie przesypiać noce, bo dziś jesteśmy trochę nieprzytomni od kocich nocnych śpiewów... Ciągle chodzi za człowiekiem, a jak człowiek się zatrzyma, to Ryś pada na podłogę i się wdzięczy, zachęcając do głaskania po brzuchu. Poza tym, jest BARDZO podobny do Barbi, prawie identycznie umaszczony, a dodatkowo wczoraj miał zły sen i obudził się z identycznym jak ona miauknięciem... To chyba było przeznaczenie. ^^
Ryś is a talkative type, he purrs, delicately hisses, meows, talks and responses when you call him. He talked the whole night, with some short intervals for sleeping, and I sincerely hope he'll get used to sleeping at night because today we are a bit dizzy after Rysio's night talking. He follows us all the time and when we stop for a moment, he goes down on the floor and puts his belly up to be cuddled. He's also VERY similar to Barbi, looks almost exactly the same and yesterday he woke up from some bad dream with the very same meowing like she used to do... It was fate obviously. ^^



***

Acha, zrobiłam czapkę na drutach, taki szybki przerywnik między innymi projektami, bo okazało się, że nie mam jesiennej czapki! Model Wurm (darmowy na Ravelry), zeszło mi ok. 1,5 motka Hippy Wool, druty 4 mm.
Oh, and I knit myself a hat, just a quick one in between other projects, when it turned out that I don't have an Auyumn hat! It's called Wurm (free on Ravelry), about 1,5 skein of Hippy Wool, 4 mm needles.

24 comments:

  1. Gratuluję Rysia i bardzo się cieszę, że znaleźliście w końcu kota, którego szukaliście ;). Od razu widać, że już się zadomowił :). A umaszczenie - wykapana moja Puśka-Kluśka, pyszczek, łapki, wszystko :). Tylko moja ma oczyska bursztynowe i też będąc kotem dużym, waży jeszcze więcej - całe 9 kg. I nie, wcale nie ma nadwagi, to po prostu duży kot w rozmiarze średniej wielkości rottweilera xD.
    Trzymam kciuki, żeby Wam się z Rysiem dobrze mieszkało :).

    ReplyDelete
  2. Z tym ciastem to się czuję trochę, jakbym niosła kaganek oświaty - wszystkim o nim opowiadam. :)

    A jak kot w klasycznych kolorach reaguje na druty i włóczkę?

    ReplyDelete
  3. To masz wreszcie duuużo kota do przytulania:)
    Normalnie leci mi ślinka jak widzę tego apetycznego kromala.
    Czapka bardzo twarzowa i zielona:)))

    ReplyDelete
  4. No, no Rysio, uroczy :) a czapka zarąbista ! :]

    ReplyDelete
  5. Gratuluję Rysia:)fantastyczny.Mój biało-rudy nie za bardzo lubi się przytulać.Ciasto i chlebuś,aż ślinka cieknie!Czapka superaśna!
    Pozdrawiam!

    ReplyDelete
  6. He is beautiful, I know he will fit well into your family:) Love the hat also

    ReplyDelete
  7. Serdecznie Wam gratuluje dokocenia! Nasza Rodzynka - co prawda nie ze schroniska - ale też przygarnięta w wieku 3 miesięcy, prawdopodobnie zagubiona i błąkająca się... tak samo od początku reagowała: mruczeniem iście traktorowatym (co zostało jej do dziś) i mizianiem pod każdą postacią - nadal ładuje się na kolana, pod kołdrę i gdzie tylko może :P I tak od 6 lat :) Mam nadzieję, że będziecie mieli razem duuuuuużo radości każdego dnia :) :) :)

    http://anek73.blox.pl

    ReplyDelete
  8. Ja na koty tak umaszczone jak Rysiek mówię Disney ... Jak polubi to co gotujesz, to niedługo będzie ważył dużo więcej, więc może dziurę w łazience zróbcie z odpowiednim zapasem?
    A czapka z tych twarzowych. Fajna!

    ReplyDelete
  9. Gratulacje. Wygląda, jakby był u Was od zawsze :) szczególnie na zdjęciu z Robertem.
    Dzieki za chlebuś i ciacho, które wygląda super.

    Pozdrowienia z emigracji remontowej
    Anik

    ReplyDelete
  10. fajuszka, jak to mowi Herbi ... moj kot wazy wiecej ale taki sam pieszczoch.

    ReplyDelete
  11. Urzekł mnie Wasz Rysio :D Cudny! Podobny do mojej kotki. Reakcja mojej siostry, jak oglądałam zdjęcia: ooooooo prawie jak nasza Kotu. Na potwierdzenie jedno zdjęcie: http://lh5.ggpht.com/_m7MhAMkq40M/R_qES72LXjI/AAAAAAAAAJE/nj7e26ijJXc/07032900561.JPG

    ReplyDelete
  12. Kot jest CUDNY , arystokrata:)
    Taki ,że aż bym go wyprzytulała:)))
    Na sernik i chlebek to mi smaka narobiłaś ,że hej..i nie tylko mi...moje dziecię średnie zreflektowało się ,że pojedzie do Polish Market po biały ser na sernik...i jak tu takiemu odmówić?
    A beret jest śliczny i doskonale się wkomponował w Twoje ubranko i plener:)))
    Ściskam

    ReplyDelete
  13. Ryszard przepiękny :-) I taki jakiś jakby z naszej rodziny - nie tylko wizualnie, ale i charakterologicznie - Pulpa, Stach i Mantra przesyłają pozdrowienia :-) A czapeczka słodka :-)
    Seku - to nie ja mówię "fajuszka", tylko Czesio z "Włatców Móch", ja sobie to tylko bezczelnie pożyczyłam ;-)

    ReplyDelete
  14. Yay! Congrats on the new member of your family. i am very happy to hear you found a cat and what a perfect cat for you guys. When we got our boy cat he cried most of the night too. it should get better! I think it just getting used to the new place.
    He looks so adorable snuggling.

    Great hat and love the color choice. Looks really good on you.

    ReplyDelete
  15. No to jesteście o 7kg szczęśliwsi :D Cieszę się, że wreszcie znaleźliście tego właściwego. A Rysio jest po prostu bosssski!!! Widać, że jest u siebie w domu :-)

    ReplyDelete
  16. jaki boski kot~~~~
    a ile powierzchni do głaskania i kilogramów do przytulania~~
    super~~~

    Czapka też jest fajna :) do twarzy Ci w zielonym ^_^

    ReplyDelete
  17. Gratuluję odnalezienia Feynmana i spieszę z odpowiedzią na jedwabny komentarz:
    Tu można dostać włóczkę ze 100% jedwabiu. Z tego co wiem, również w "środowisku rycerskim" można złapać nici jedwabne w rozmaitych kolorkach (ja osobiście posiadam niewielką ilość nici o grubości... hm... nici nlianej Guttemana, jeśli wiesz, o czym mowa).
    Pozdrawiam cieplutko.

    ReplyDelete
  18. Rysiek grubas jest bosssski!!!!

    ReplyDelete
  19. Nice Cat. Nice Hat. I approve the name Feynman for this animal.

    Mike Gottlieb
    Editor, The Feynman Lectures on Physics

    ReplyDelete
  20. Goodness Gracious Me! Well, in that case Richard P. Feynman it is! Thank you Mr. Gottlieb, I am sure Ryś is as honoured as we are. Personally I think cats and physicists have much in common since they both are explorers and experimentalists, so cats are probably quite fond of physicist (and vice-versa). Excluding maybe those (physicist, not cats) equipped with a steel chamber, Geiger counter and so... :-)

    ReplyDelete
  21. There are a lot of people on the Internet who undeservedly go around calling themselves "Feynman," but Ryś is clearly not like that. I think Feynman would be honored to have such a fine animal named after him.

    Just as Kip Thorne is officially recognized as Caltech's Feynman Professor, I unofficially recognize Rys as Caltech's Feynman Cat.

    You are right that physicists and cats have curiosity in common... whether that engenders mutual affection, I can not say - you know what too much curiosity (and some physicists) do to cats! (Feynman (the person) always preferred dogs.)

    ReplyDelete
  22. Kupcie drapaczek - najlepiej z dość wysokim pieńkiem, żeby Ryś miał się przy czym wyciągnąć. Inaczej meble mogą nieco zmienić dizajn ;)
    Co do smakołyków, to doradzam raczej zainwestowanie w porządnej jakości, nie supermarketową karmę (suchą i mokrą). Możecie spróbować ze specjalną linią dla kastratów. A smakołyki ograniczałabym - mają niewielką wartość odżywczą, za to są tuczące.

    ReplyDelete
  23. Warto było tyle czekać...Rysio jest przepiękny! i to "zielone" spojrzenie...rewelacja :D
    ***
    Widzę, ze Twój Małżonek też zagina paluchy podczas grania...Zawsze mnie wszstkie kości bolą jak to widzę ;)
    tulaski dla Rysia :D

    ReplyDelete