Thursday, October 15, 2009

Szczerość / Sincerity

Przemku, wiem co mówiłam i teraz już sama nie wiem, może wczoraj były moje urodziny?... ~^^~


Wyobraźcie sobie, że moja mama była wczoraj w tej śnieżycy na grzybach... Nawet udało jej się zebrać spory koszyk! *^v^*
Imagine this, my mother went to pick up mushrooms yesterday in the snowstorm... She even collected a whole basket full! *^v^*

***

Szukamy kota. W związku z tym wysyłam maile do wolontariuszy zajmujących się opieką nad kotami w domach tymczasowych, w których piszę kilka zdań o nas i dlaczego chcemy zaadoptować kota. W pełni rozumiem, że ci ludzie chcą znaleźć dla zwierzaków NAJlepsze możliwe domy, więc muszą wiedzieć co nieco o potencjalnych nowych opiekunach i zadbać, żeby opiekunowie wiedzieli, co to jest kot i jak o niego zadbać. Ale jak daleko powinna sięgać moja szczerość?
We are looking for a cat. So I send emails to the volunteers taking care of the cats for adoption, in which I write a couple of sentences about us and why we want to adopt a cat. I fully understand that those people want to find THE best new homes for the animals, so they have to know a bit about new potential caretakers and make sure they know how to take care of all the cat's needs. The question is, how far should my sincerity go?

Chciałabym być szczera w 100%, dlatego piszę, że niedawno zgubiła się nam kotka i dlatego szukamy nowego zwierzaka. Jednocześnie podkreślam, że w naszych rodzinach były psy i koty do trzech pokoleń wstecz i sami mamy koty od zawsze, więc znamy się na rzeczy. Natomiast wzmianka o zagubionym kocie wywołuje pytanie o okoliczności i pouczenie o konieczności osiatkowania balkonu. I wtedy czuję się jak zbrodniarz, który zgubił kota! Wprawdzie nie stało się to podczas ucieczki z balkonu, tylko na działce, ale i tak jest mi głupio, a wolontariusz zapewne zaczyna podejrzewać, że być może nie jesteśmy zbyt dobrymi kandydatami na opiekuna, bo przecież już zgubiliśmy jednego kota...
I'd love to be 100% sincere so I write that we fairly recently lost a cat and that is the reason we want to take a new one into our home. At the same time I stress that we had cats and dogs in our families to the third generation backward, and we've had cats ever since we moved together so we know the subject quite well. But when I mention that we lost a cat it results in questions about the circumstances and the instructions about placing the net around the balcony. And then I feel like a criminal who lost a cat! Although it didn't happen in the city but when we were at the cottage, I still feel stupid and the volunteer probably starts to suspect that maybe we are not the good candidates for caretakers because we already lost one cat!...

A z drugiej strony nie umiem zataić informacji, co się stało z naszym ostatnim kotem, bo przecież nie powiem "przez ostatnie 10 lat mieliśmy kota, ale już nie mamy, yyyy..." i co? Zniknął w tajemniczych okolicznościach? Umarł? Oddaliśmy? To nie będzie prawda. Kot nam zginął, uciekł. Co nie znaczy, że następny też ucieknie, bo okoliczności i sam kot będą inne. Mam nadzieję, że wolontariusze wezmą to pod uwagę.
Ans on the other hand I cannot just hide the information what happen to our last cat, because I cannot say "we had a cat for the past 10 years but it's no longer with us, because..." and what now? Got lost in some mysterious circumstance? Died? Was given away? It all won't be true. We lost the cat, it ran away. Which doesn't mean that we oudl loose another cat in the same circumstances, because it will be a different time and different animal. I wish the volunteers understand that.

***

Wczoraj przyszły pocztą kupione okazyjnie nowe oczka dla Rori, więc na szybko zrobiłam jej sesję zdjęciową, przy okazji przymierzając nowe peruki, kapelusze i parę błękitnych oczu, które kupiłam kiedyś razem z lalką.
Yesterday I received by post the eyes I bought for Rori (it was a bargain), so I organised a quick photoshoot, taking a chance to try on the new wigs, hats I made and a pair of blue eyes I bought together with my doll.

Niebieskie oczy, biała peruka bawełniana, kapelusz Muszkietera. ~^^~
Blue eyes, white cotton wig, Musketeer hat. ~^^~




Czerwono-różowe oczy, czerwona peruka mohair'owa (kompletnie mnie poniosło, jest gigantyczna!... ^^), kapelusz Karcianego Szulera.
Red-pink eyes, red mohair wig (I went bananas with it, it's gigantic!... ^^), Cardsharp hat.




Czerwono-różowe oczy, różowa peruka (Crobidoll), kapelusz Szulera Karcianego.
Red-pink eyes, pink wig (Crobidoll), Cardsharp hat.




Ciuszki do kompletu z kapeluszami się tworzą.

I'm making the clothes to match the hats right now.

11 comments:

  1. zawsze możesz napisać że twój kot odszedł w wieku x lat ;)

    Niestety sporo wolontariuszy jest przewrażliwionych, znam to z fretkowego pola adopcyjnego.

    A przecież każdemu może się zdarzyć zgubienie zwierzaka i to niekoniecznie z własnej winy.

    Ja bym Ci kota oddała(jak bym miała), bo masz wiedzę i doświadczenie. A wiem jacy ludzie potrafią się zgłaszać na ogłoszenia adopcyjni. Np " mam myszy , papugi, szynszyla i duży dom, więc będę potrafił zapiekować się fretką"... jak widać wyżywienie dla niej gwarantuje na wstępie, ale czy coś więcej?

    A byłaś na Paluchu?

    ReplyDelete
  2. PS. wyczesane fryzury i kapelusze :)
    i te boskie czerwone oczy~~~~~~

    ReplyDelete
  3. Bawełna i wełna niezbyt podoba mi się w roli włosów. Może by tak jedwab?
    (A jako słowo do weryfikacji wypadło mi "potion". Mikstura...)

    ReplyDelete
  4. Muszę przyznać, że zaczynam się chyba zarażać tymi lalkami... Są cudne!

    pozdrawiam
    Magda

    ReplyDelete
  5. heh ciekawe jak jej się wymienia te oczy?
    odkręcasz jej dekielek na łebku?

    ReplyDelete
  6. A może tu: http://kotototek.blox.pl/html
    znajdziesz swoje kocie przeznaczenie?

    ReplyDelete
  7. Nie, no... Spójrz w kalendarz... dopiero 15 a już śnieg padał... świat zwariował... a z kapeluszami i perukami poszalałaś :)

    ReplyDelete
  8. Brawa dla mamy za samozaparcie. laleczka przeurocza..

    ReplyDelete
  9. o ku...rcze ta czerwona jest odjechana

    ReplyDelete
  10. Brahdelt, zamawiam u Ciebie czerwoną perukę dla mojej Amber!!! Serio :-) Oczywiście jeśli by Ci się chciało szyć dla MSD.
    A w ogóle to Rori z czerwonymi oczami wydała mi się doroślejsza i bardziej wyobcowana niż w innych stylizacjach. I te jej usta...

    A co do jedwabiu, który się tu pojawił - czesanka jedwabna stosowana do filcowania mogłaby się nadać na peruki, lae ona nieprzyjemnie się plącze... Podesłać Ci pasemko?

    ReplyDelete
  11. I hope you have some luck with a kitty soon. I think that is is really honorable that you are being honest most people would lie or not even say anything.
    I love the wigs, hats and eyes. I bet dressing up and "playing" with rori is so much fun. Makes me want to make some new stuff for my Pullip.

    ReplyDelete