Friday, July 04, 2008

Syrena/Mermaid

Bardzo Wam dziękuję za przemiłe słowa na temat bluzeczki i potencjalnej wystawy, sama sobie trzymam kciuki! *^v^*
I'm very gartelful for your nice words about the top and my potential exhibition, I'm keeping my own fingers crossed for it! *^v^*

***

Ponieważ jednak kupiłam norweskiego łososia, a także kilka krewetek i tuńczyka, na kolację było sushi.

Because I managed to get a Norwegian salmon, also several prawns and some tuna, we had sushi for dinner last night.


Ale najpierw trzeba było tego potwora oprawić...
But first I had to deal with this monster...


Wyjęłam mądrą książkę o rybach i zabrałam się za skrobanie łusek, przy czym od razu przeobraziłam się we wdzięczną syrenkę (nie, ogon mi nie wyrósł, za to łuski zdejmowałam z siebie do wieczora...). I wiecie co? To nie jest takie trudne! *^v^*
Została mi góra elementów do sushi (na dwa albo trzy razy) i porcje filetów na obiad, całkiem nieźle.
I took out a wise book about fish and first I removed the scales, immediately turning into a mermaid (no, I didn't grow the tail, but getting rid of the scales from my body and clothes took me a while...) And you know what? It's not that difficult! *^v^*
The result was a big amount of sushi pieces (for two or three meals) and some fillets for lunch, not bad.

***

A żeby jeszcze bardziej uzasadnić tytuł tego wpisu, zaczęłam dzisiaj szydełkować bluzeczkę z turkusowej Sonaty, którą nazwałam Syrenka, a znalazłam ją gdzieś na sieci, wzór pochodzi z gazetki Mała Diana. Jeszcze nie wiem, jaki będzie miała ostateczny kształt, ale podoba mi się motyw w niej zastosowany, więc go jakoś powielę i popołączam. *^v^*
In order to connect the the title with the content of this post - today I started to crochet a new blouse out of the turquiose Sonata, which I called Mermaid. I found it on the Internet. I haven't decided on the final shape yet, but I like the main motif so I'm going to multiply it and connect into some shape.

***

A teraz do kuchni, robić pierogi! *^v^*
And now I'm off to the kitchen to make pierogi (dumplins)! *^v^*

5 comments:

  1. Twoje zacięcie do gotowania zadziwia mnie za każdym razem! W życiu by mi do głowy nie przyszło, zrobić samej sushi. Próbuję zabrać się za sajgonki i jakoś nie mogę się zmobilizować od prawie roku.

    ReplyDelete
  2. No i masz - teraz mnie wzięło na sushi :-) Łososia oprawiam na Boże Narodzenie zwykle, oraz filetuje i skóruję czasem - przydaje się dość cienki i giętki nóż oraz pęseta ;-)

    ReplyDelete
  3. oh, pierogi! so jealous! i fail miserably at making the dough, so the best i can do is make 'lazy' pierogi with kluski noodles and sauerkraut. i miss real ones!

    ReplyDelete
  4. Primo po pierwsze - coachella jest, jak to u nas mowia "erste sahne" czyli po prostu swietna! I kolor, i wloczka, i kroj i modelka siwetnie do siebie pasuja!!!
    ;-) :P
    Primo po drugie - odnosnie pytania o Dive Hanny Falkenberg - niestety nie mozna dostac tylko wzoru bez wloczki. Tzn prawdopodobnie mozna odkupic od kogos na ravelry i tylko tam. Zas w oryginale mozna kupic tylko zestaw wloczka plus wzor za ceny niebotyczne (grr). Albo sprobowac "zgadnac" jak jest robiona - na ravelry i w necie jest kupa zdjec roznych stadiow powstawania i dosc latwo je rozgryzc (no to zagadalam wszystkich tutaj, sorry).

    ReplyDelete
  5. Wow thats awesome how you took care of that fish! I am super impressed even more o because i would have trouble just touching a fish Hahahaha :)

    ReplyDelete