Sunday, October 30, 2011

Festiwal Dyni IV - dynia z nadzieniem

Kokardka do Was macha! ~^o^~
Yarn Ferret, to były poziomki, już niestety skończyły owocować.

Zulko, znowu podrzucam smakowity pomysł (poniżej). ~^^~ A serduszko tym razem nie z okruchów, ale z pestek papryczki chilli.

Inko, zapomniałam napisać w poprzednim komentarzu, że dynie można przechowywać przez wiele miesięcy, więc nawet jeśli teraz się kończą, to można kupić ich kilka na zapas i zjadać po jednej aż do wiosny! ~^^~

Intensywnie Kreatywna, smalec jeszcze rozumiem, nieczęsto się obecnie pojawia (chociaż nie ma to jak kanapka z domowym smalcem i kiszonym ogórkiem! ^^), ale śmietana?... U mnie jest zawsze w lodówce, bo przydaje się bardzo często. To mnie zaskoczyłaś!...

Cocomino, you must try this, it's delicious! ^^

***


Tak wczoraj wyglądały nasze stoiska z dyniami, ku mojemu rozczarowaniu dostępne były przede wszystkim dynie giganty do wycinania Halloweenowej mordy (i takie ludzie tam kupowali). A my, na przekór, kupowaliśmy wyłącznie wszystkie inne. *^v^*
UWAGA: Skąd wziąć różne dynie, mieszkając w Warszawie, pisałam tutaj.
Here are our pumpkin stalls, to my great disappointment there were mainly giant orange Halloween pumpkins (and people were buying only those). We, on the contrary, bought other types of squashes. *^v^*

Wczorajszy łup:
1 wielka zielona dynia piżmowa Argonauta (pycha! pycha!... kupiliśmy ostatnią na stoisku)
2 polska odmiana dyni podobno wyhodowana przez panią profesor z SGGW, odmiana Ambra
3 dynia biała Cotton Candy
4 dynia piżmowa
5 dynia makaronowa
6 dynia muszkatołowa
7 dwukolorowa dynia Gobblin's Egg
8 mała zielona nakrapiana, której gatunku jeszcze nie określiłam
9 tykwa

Yesterday's bounty:
1 huge green butternut Argonaut squash (soooo yummy!... we bought the last one on that stall)
2 Polish species called Ambra, supposedly created by the Agricultural University professor
3 white Cotton Candy pumpkin
4 classic butternut squash
5 spaghetti squash
6 muscat pumpkin
7 two-coloured Goblin's Egg pumpkin
8 small green pumpkin with yellow speckles, unindentified yet
9 calabash


Dynia z nadzieniem / Stuffed pumpkin

- kawałek dyni piżmowej (część kulista z pestkami)
- ulubione przyprawy

Dynię przeciąć na pół, wydrążyć pestki.

- a piece of butternut squash (the bottom part with seeds)
- favourite spices

Cut your pumpkin in half, remove the seeds.

Natrzeć ulubionymi przyprawami, u mnie: świeży posiekany czosnek, suszone płatki czerwonej słodkiej papryki, suszona bazylia, oregano, tymianek, szczypta suszonego lubczyku. Polać chlustem oliwy.
Upiec w piekarniku w temp. 180 C do miękkości (około 30-45 minut, do miękkości).
Rub your favourite spices all over it, I used: fresh garlic chopped, dried sweet red pepper flakes, dried basil, oregano and thyme, a pinch of dried lovage. Sprinkle it with some olive oil.
Bake the pumpkin in the oven in 180C (about 30-45 minutes or until tender).


Nadzienie:
- mięso mielone
- cebula
- czosnek
- cukinia
- papryka
- bakłażan
- chilli
- przyprawy: tymianek, oregano, bazylia, lubczyk
- łyżka koncentratu pomidorowego

Przesmażyć na oleju siekaną cebulę, dodać mięso, zrumienić, dodać pokrojone warzywa, przyprawy i koncentrat, dusić do miękkości. (około 30 minut)
Podawać na gorącej upieczonej dyni, posypane tartym parmezanem.
Stuffing:
- ground meat
- chopped onion
- chopped garlic
- some zucchini
- some red pepper
- some eggplant
- chilli
- spices: dried thyme, basil, oregano, lovage
- 1 Tsp of tomato paste
Fry the onion and garlic for a moment, add meat and fry until lightly browned, add the vegetables (chopped), spices and tomato paste, stew until tender (about 30 minutes).
Serve on a hot pumpkin, topped with grated parmesan.


Dyniowe szaleństwo zaczyna zataczać coraz szersze kręgi - jesteśmy umówieni ze znajomymi (tymi od ogrodu, w którym ostatnio robię lalkom zdjęcia), że na wiosnę siejemy u nich dynie! *^v^*
Pumpkin craziness has started to spread - we agreed with our friends (the ones with the garden where I've been taking photos of my dolls recently) that in Spring we are sowing pumpkin seeds in their garden! *^v^*

7 comments:

  1. Masz dar przekonywania.
    Dynia dla mnie od zawsze była to nudna, mdła brejowatość
    Tymczasem z odcinka na odcinek, powoli rosła we mnie ciekawość
    i wczoraj pierwszą upiekłam na obiad
    to nie tak, że wpadłam w zachwyt, ale myślę że błąd był po stronie moich umiejętności, nie dyni
    bo jednak dawało się zjeść

    ReplyDelete
  2. Pumpkin stalls is very interesting place.
    All the color is orange.

    ReplyDelete
  3. Pięknie wyglądają te dynie na zdjęciach. Dzięki nim jesień jest dla mnie nieco mniej ponura.
    W październikowym numerze "Twojego Stylu" znalazłam przepis Joli Słomy i Mirka Trymbulaka na dynię Hokkaido z kurkami zapiekane pod ciastem. Jeśli nie masz, a jesteś zainteresowana, to mogę przesłać Ci na maila.
    Jak tylko zobaczyłam ten przepis, to pomyślałam o Tobie i Twojej fascynacji dyniami :)

    ReplyDelete
  4. Nasz jadłospis jakoś śmietany nie wymaga. A tam, gdzie większość tradycjonalistów jej używa, u mnie jest jogurt. Ale bierz pod uwagę, że ny naprawdę mamy bardzo specyficzne podejście do odżywiania :) A z innej beczki - nie wiem, czy Twoje japońskie fascynacje obejmują także współczesne japońskie produkcje muzyczne, ale wczoraj buszując wśród stacji muzycznych RMF ON Ślubny trafił także na kanał z taką muzyka i nalegał (podkreślam - nalegał), że powinnam dać Ci znać... to przekazuję :) (Jakoś tak "zdalaczynnie" i wirtualnie zapałał wielką sympatią do Twoich, a w sumie Waszych fascynacji.)

    ReplyDelete
  5. Ja w zeszłym roku szalałam z dyniami, szczególnie lubię malutkie. Tutaj (Gran Canaria) minmo, że Halloween jest bardzo hucznie obchodzony, dyni jeszcze nie znalazłam...

    Tak a propos Twojej (Waszej) fascynacji Japonią i marzenia o wyjeździe tam na stałe - takie pozorne duperelki potrafią nieźle dać w kość. Ja np. jestem uzależniona od maślanki, a Hiszpanie nie pijają, jedyne źródło to maślanka z Lidla, ponad 40 km w jedną stronę. Twarożki typu wiejskiego tez tylko tam. Nie ma też dobrej kawy (Coffee Heaven śni mi się po nocach). Nigdzie nie ma koperku (!). Początkowo w euforii nie zwraca się uwagi na takie rzeczy.
    Ale czy potrafisz żyć bez warzyw i nabiału;)?

    ReplyDelete
  6. Witaj, nie wiem jak tu do Ciebie trafiłam, ale zafascynowana patrzę na zdjęcia Twoich posiłków... Przy nich moje wydają się nijakie, a miałam o swojej kuchni dobrą opinię :-)
    Serdecznie pozdrawiam

    ReplyDelete
    Replies
    1. Małgosiu, nie można tak myśleć! Każdy gotuje i podaje inaczej, ale wszystko na pewno i tak jest pyszne. *^o^* Bardzo mi miło, że do mnie trafiłaś, zapraszam do rozgoszczenia się i zaglądania częściej.

      Delete