Friday, September 23, 2011

Dzień Śliwki / Plum Day

LianArt, bardzo mi miło. ~^^~ Duszony bakłażan jest bardzo prosty: przekroiłam bakłażana na pół i zasypałam solą na 15 minut, po tym czasie wypłukałam go, żeby pozbyć się goryczki, następnie pokroiłam go w dużą kostkę i smażyłam na oliwie przez kilka minut z posiekaną cebulką i czosnkiem, posypując mieszanką suszonych ziół (oregano, bazylia, lubczyk, papryka, mogą być takie, jak lubisz, plus pieprz i sól), na koniec jeszcze podlałam go śmietaną i chwilę dusiłam. Zamiast suszonych ziół można dać świeże, a zamiast śmietany chlust sosu sojowego, i już jest trochę inne danie.

Intensywnie Kreatywna, jak dieta to dieta, nie ma siły, ale podać to danie też możesz ciekawie albo fikuśnie, na przykład: zależy jaki makaron, bo nitki można pozwijać w małe gniazdka i wypełnić je twarogiem, a z plasterków banana zrobić przybranie. *^v^*
Temat łazanków zamierzam zgłębić, bo w tym daniu jest wszystko, co bardzo lubię! ^^

***

Kuchnia TV ogłaszała od tygodnia, że 23 września to Dzień Śliwki. Świętujecie? *^v^*
Polish cooking channel Kitchen TV announced 23rd September the Day of the Plum, do you celebrate it? *^v^*

Ja upiekłam śliwkowe ciasto z masą migdałową według Jamiego (podobne do tego przepisu). Będziemy nim świętować przez trzy dni conajmniej, bo to wielka tortownica, ~^^~, a kream migdałowy był tak niesamowicie smaczny przed pieczeniem (wylizałam miskę! ^^), że już się nie mogę doczekać spróbowania go po upieczeniu (wytrwale czekam na deser po kolacji...).
I baked plum and almond cake according to Jamie's recipe (similar to this one). We'll be celebrating for at least three days because it's a big baking tray. ~^^~ The almond mousse was so great before baking (I licked the bowl! ^^) that I cannot wait to try how it is after baking but I bravely wait till the after dinner dessert time...

Poza tym, upiekłam chleb z San Francisco na zakwasie (dziękujemy Squirk za przypomnienie o tym przepisie ^^), a wieczorem zapiekam ostatni kawałek kapusty włoskiej z bekonem pod beszamelem. Dzień pod znakiem piekarnika. ~^^~
I also made the San Francisco sourdough bread, and for dinner we are having the last piece of the savoy cabbage baked under the bechamel sauce. Today is a baking day. ~^^~

Jutro pokażę ostatnie lalkowe sukienki, tylko znajdę chwilę czasu na obrobienie zdjęć.
Tomorrow I'll show you my latest doll's dresses I made, I only have to work on the photos.

7 comments:

  1. o, to skoro zup nie gotuję żeby nie było, że w ogóle w kuchni nie bywam: wczoraj piekłam placek ze śliwkami, ale nawet nie wiem czy dobry, bo młody wziął cały na szkolny festyn....

    ReplyDelete
  2. Nie świętuję, bo nie mam czasu ostatnio, ale napalam się strasznie a to: http://zielenina.blogspot.com/2011/09/marcepanowe-paluchy-drozdzowe-ze.html :-) Też ze śliwkami.

    ReplyDelete
  3. A ja zupełnie niechcący świętuję. Własnie zamknęłam kolejną partię powideł w słoiczkach ^__^

    ReplyDelete
  4. Suszone, tylko suszone... uwielbiam. Rodzynki mogą nie istnieć, ale suszone śliwki muszą być pod ręką.

    ReplyDelete
  5. Ja w temacie kapusty: moja śp. Teściowa parzyła kapustę, delikatnie rozchylała liście i pakowała między nie farsz gołąbkowy. Potem kapucha do naczynia (trochę podlana rosołkiem) i do piekarnika. Oczywiście mała główka ;-)

    ReplyDelete
  6. o dniu śliwkowym nie wiedziałam, ale ten chleb to zawładnął moimi kubkami smakowymia

    ReplyDelete
  7. U nas też dziś był ten chleb, upiekłam 3 sztuki na zamówienie :-) W weekend zrobię coś śliwkowego. Jeśli nie robiłaś czekośliwki, to koniecznie spróbuj - wiem już, jak Cię zachęcić, dostaniesz miniprezent w poniedziałek :-)

    ReplyDelete