Thursday, September 15, 2011

Kuchennie / From my kitchen

Cocomino, I'll send you some of the jellies, they are instant and easy to prepare.

Herbatko i Intensywnie Kreatywna, wiem, co mówicie! Mój mąż od roku chodzi trzy razy w tygodniu na siłownię, i kilka razy "coś go brało", ale nie zrezygnował z ćwiczeń, i ani razu nie chorował, a w zeszłym roku i w latach poprzednich dwa razy w sezonie leżał plackiem z antybiotykami. Zresztą jak widzę sam to ładnie napisał w komentarzu. ~^^~
Ja na razie muszę się zmobilizować do ćwiczeń, żeby wyrobić sobie taką odporność. Zacznę, jak się wykuruję... ^^ Intensywnie Kreatywna, wracasz mi wiarę w moje możliwości, ja jestem na razie na tym pierwszym etapie: "nie lubię sportów, nie nadaję się do nich", skoro można przeskoczyć ten problem, to pocieszające! *^v^*

Blancari, dziękuję! ^^ U mnie też dyni się nie jadało, to dziwne, bo rodzice mojej mamy byli rolnikami, więc powinni znać różnorodne warzywa i je zjadać, ale może źle rozumuję. (Moja mama w ogóle nie za bardzo lubi gotować, więc przyrządzała podstawowe warzywa, a dynia nie jest chyba popularnym polskim warzywem.) Podoba mi się określenie "sztywny kompot"! *^v^*

Susanno, to i ja zdrowia życzę! Co do recenzji, to nigdy nie napisałabym superlatywów, gdyby produkt był niedobry. Tak samo jak z recenzjami książek, które dostawałam do oceny - jak mi się nie podobała, to szczerze pisałam, co i jak, nigdy by mi nie przyszło do głowy, żeby cukrzyć dla cukrzenia. ~^^~

***

Dziś czuje się trochę lepiej, w związku z tym zrobiłam kilka rzeczy w domu. Na przykład, udekorowałam kuchnię cebulą i czosnkiem. ~^^~
Today I've been feeling a bit better so I've done some things. For example, I decorated my kitchen with onions and garlic. ~^^~

Ale też upiekłam buraczki na kolacyjną sałatkę, nastawiłam nowe galaretki (z czarnej porzeczki ~^^~) i trzeci jogurt - tym razem jak nie wyjdzie, to się poddaję. Natomiast wiem, co robiłam źle za pierwszym i drugim razem (kwestia złej temperatury). Co nie zmienia faktu, że chwilowo obrażam się nieco na Jamiego Olivera, bo według jego przepisu nie ma szans na zrobienie jogurtu... *
But I also baked beetroots for the supper salad, I made new jellies (black currant flovour ~^^~) and the third joghurt - if it doesn't work this time I'll give up. But I know what I did wrong for the first and second times (wrong temperature). I'm also currently a bit resentful towards Jamie Oliver, because his recipe for a homemade yoghurt is wrong... *

Oraz zakwas do pieczenia chleba na rabarbarze, według pomysłu Alys Fowler, mojej od niedawna guru ogrodniczej. ~^^~
I also made the starter for the sourdough using rhubarb stem, according to the idea from Alys Fowler, my recent gardening guru. ~^^~

Pochwalę się, co mi z tego powychodziło.
I'll let you know what was successful.

Szyję też, ale widzę, że niestety jakoś mi nie wychodzi pomysł na jeden skończony lalkowy ciuch w jeden dzień, więc zarzucam to założenie. Nie potrafię widocznie pracować według takich sztywnych planów, więc będę działać według własnego luźnego harmonogramu. W każdym razie za kilka dni pokażę (jak obfotografuję) sześć gotowych ciuszków. ~^^~
I've been also sewing doll's clothes but it seems I cannot work according to my strict plan of one finished item in one day. So I decided to give up on this idea. I just cannot work like this so I'll be taking my own time. Anyway, I'll show you six finished pieces as soon as I take photos of them. ~^^~

_______________________
* w przepisie Jamiego należy od razu po wymieszaniu ciepłego mleka z jogurtem wstawić go do lodówki, doczytałam dziś, że tak nie można, trzeba dać bakteriom popracować W CIEPLE od 8 do 24 godzin, dopiero potem wstawić do lodówki
* in Jamie's recipe you should mix warm milk with storebought yoghurt and immediately put it in the fridge, I read today that you have to leave it outside in WARMTH to let the bacteria do their work, from 8 to 24 hours, and then put it in the fridge

2 comments:

  1. Z niecierpliwością czekam na zdjęcia lalkowych ciuszków. I popieram wyrzucenie sztywnych harmonogramów prac twórczych. Ja się z siebie śmieję, że jestem dwudniowa - po dniu upiornej wydajności mam zazwyczaj dzień, kiedy - czasem mimo wielkiej energii wkładanej w pracę - efekty są mierne.

    ReplyDelete
  2. Thank you very much.I'm looking forward to receiving it. :)

    ReplyDelete